CZY OLBRZYM Z WOLICY PODBIJE AMERYKĘ?

Mariusz Wach (24-0, 12 KO)  po kolejnym efektownym zwycięstwie odniesionym za Oceanem jest na dobrej drodze, by ziścił się jego amerykański sen.  Codziennie ciężko pracuje na to, by podbić serca miejscowych kibiców. Wykorzystuje każdą wolną chwilę, by nadrobić stracony przez kontuzje i rozmaite zakręty kariery czas.

Mariusz nie ma za sobą poprawnej podręcznikowo kariery amatorskiej i próżno jest szukać jego nazwiska w dokumentacji ogólnopolskich turniejów kadetów, czy juniorów z rocznika 1979. Wach nigdy nie ukrywał, że z jego rodzinnej podkrakowskiej Wolicy nie było mu po drodze do boksu. Trenował początkowo kick-boxing, ale raczej dla przyjemności, nie tocząc żadnej oficjalnej walki. Po raz pierwszy z bokserskim treningiem zapoznał się na zajęciach Andrzeja Jagielskiego w "Wandzie" Kraków i kontynuował ją - po rocznej przerwie spowodowanej służbą wojskową - w krakowskim "Hutniku" (pod okiem trenerów Stefana Skałki i Stanisława Libronta).

Szerszej sportowej publiczności zaprezentował się dopiero 9 lat temu. W kwietniu 2002 r. Mariusz przyjechał do Białegostoku (w barwach krakowskiego klubiku "Tomex") na seniorskie mistrzostwa Polski. Miał wówczas w swoim dorobku zaledwie 17 walk i jedynym atutem wydawały się jego ponadprzeciętne warunki fizyczne. Wylosował od razu półfinał, a w nim czekał na niego rutyniarz, Tomasz Zeprzałka, pokonując go na punkty (18-9).

Kto wie jak i czy w ogóle ruszyłaby z miejsca pięściarska kariera Mariusza gdyby nie ówczesny trener warszawskiej "Gwardii", Paweł Skrzecz, który namówił Wacha na przyjazd do stolicy. Efekty tej współpracy były nadzwyczaj szybkie. Mariusz wygrał w lidze z Michałem Kwietniewskim i Jegierczykiem, przegrywając nieznacznie z Zeprzałką. W konsekwencji obiecujących wyników dostąpił zaszczytu reprezentowania polskich barw podczas Turnieju im. Feliksa Stamma, który w październiku 2002 r. odbył się w Warszawie. "Polski Olbrzym" - jak dzisiaj nazywają go bokserscy kibice - już w pierwszym pojedynku stanął na przeciwko mistrza świata, Aleksandra Powietkina i mimo iż przegrał bezdyskusyjnie (5-20), to wstydu nie przyniósł, nabierając jeszcze większej motywacji do treningu. W kolejnych ligowych meczach wygrał 4 z 6 pojedynków (pokonując m.in. Łukasza Zygmunta, Marka Tomalę i Henryka Zatykę, ulegając Adamowi Roguszce i krajowemu czempionowi, Grzegorzowi Kiełsie).

Potwierdzeniem talentu Wacha były jego wyniki osiągane w 2003 r. Wspaniałym momentem w jego karierze było zdobycie złotego medalu na wrześniowych mistrzostwach Polski w Jastrzębiu-Zdrój, gdzie w finale po raz pierwszy pokonał Kiełsę (22-8). Z Grzegorzem nadal miał jeszcze ujemny bilans, przegrywając w lidze na wiosnę (9-17) i wygrywając jesienią (17-13). Ligowe starty zakończył bilansem 9-2 (wygrał m.in. z Zeprzałką, Romanem Kapitanenko i Mateuszem Malujdą, uległ Ukraińcowi Oleksijowi Mazikinowi).

Naturalną konsekwencją osiąganych sukcesów był udział Mariusza w przygotowaniach kadry narodowej. Międzynarodowe starty w 2003 r. nie zapowiadały jednak rychłej eksplozji talentu Mariusza. Na Turnieju im. Feliksa Stamma uległ (9-10) silnemy, acz przeciętnemu Ukraińcowi Pawło Wanykowi, a na grudniowym turnieju w Kopenhadze przegrał z naturalizowanym w Bułgarii Rosjaninem, Sergiejem Rożnowem (12-26).

Najlepszym i zarazem ostatnim rokiem amatorskich startów Mariusza Wacha był rok olimpijski 2004. Jako jedyny z polskich pięściarzy stoczył aż 11 kwalifikacyjnych pojedynków i mimo iż wygrał aż 8, to do Aten nie pojechał, do ostatniej chwili czekając z nadzieją jako 1-wszy rezerwowy, na olimpijską szansę. Gdyby wystąpił w Atenach, mógłby sprawić miłą niespodziankę. Optymizm opieram na osiąganych wówczas przez Wacha wynikach. Jego forma szła w górę, czego potwierdzeniem było pokonanie m.in. Niemca Sebastiana Koebera i późniejszego brązowego medalistę z Aten, Kubańczyka Michaela Lopeza.

Pół roku przed Atenami, podczas mistrzostw Europy w Puli, Mariusz był krok od medalu, przegrywając po zaciętym i wyrównanym boju z Rożnowem (25-33). Poza słynnym dzisiaj "taksówkarzem-bokserem" Martinem Roganem, którego zastopował w 3. starciu (RSC.O - outclassed), w kwalifikacjach olimpijskich pokonał także Primislava Dimovskiego z Macedonii (29-15), Gheorghe Gavrila z Rumunii (34-16), Gagę Bolkwadze z Gruzji (29-12), Modo Sallaha ze Szwecji (29-18), Davida Price`a z Anglii (35-17), Mohameda Samoudi z Francji (45-20) oraz Ilgara Mamedowa z Azerbejdżanu (3 rsc.o). Największym międzynarodowym sukcesem Mariusza Wacha było zdobycie srebrnego medalu Mistrzostw Unii Europejskiej, które w dniach 20-27 czerwca 2004 r. odbyły się w Madrycie. W decydującym o złocie pojedynku Polak uległ przez RSC.O w 3 starciu Włochowi Roberto Cammarelle.     

Międzynarodowe sukcesy "Olbrzyma" szły w parze z dominacją na krajowych ringach. We wrześniu 2004 r. w Poznaniu zdobył drugi w karierze tytuł mistrza Polski, pokonując m.in. Tomalę (21-13) a w finale Kiełsę (25-12). Ten ostatni nie radził już sobie ze skutecznymi dyszlami Wacha, przegrywając m.in. jeden z pojedynków (letni meeting w Poznaniu) w 2 rundzie przez RSC. I właśnie wygranym (18-9) ligowym pojedynkiem z Kiełsą pod koniec tego bogatego w wydarzenia roku 2004 r. Wach zakończył amatorska karierę. W czasie jej trwania stoczył ok. 85 pojedynków, z których przegrał tylko 16 (pokonało go 12 pięściarzy: Welc, 2x Zeprzałka, Powietkin, 2x Kiełsa, Roguszka, 2x Mazykin, Wanyk, 2x Rożnow, Gunerbakan, Koeber, Timurzijew i Cammarelle).

Od kilku miesięcy Mariusz Wach kreśli za Oceanem najważniejsze karty w historii swoich ringowych startów. Krok po kroku wspina się na wyższy poziom rywalizacji w kategorii ciężkiej. Cechy charakteru i umiejętności Polaka, w połączeniu z ambicją promotora  Mariusza Kołodzieja oraz fachową opieką byłego zawodowego mistrza świata Michaela Moorera dają mu wielką nadzieję na sukces.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Fryto666
Data: 20-02-2011 11:56:50 
Kto wie. Szkoda tylko, ze tak pozno zaczal sie profesjonalnie rozwijac. Mam nadzieje, ze wystarczy mu czasu aby zdobyc mistrzostwo swiata.
 Autor komentarza: DAB
Data: 20-02-2011 12:02:07 
Podbije:) A na pewno da nam dużo emocji, twardy chłop
 Autor komentarza: Tim
Data: 20-02-2011 12:10:03 
Brawo Waszka!
 Autor komentarza: GoldenBoy
Data: 20-02-2011 12:31:50 
Warunki ma, zaplecze trenerskie już też - nie pozostaje nic innego jak wypruwać żyły na treningach, śnic co noc o mistrzostwie i przeć do przodu na oślep.

Powodzenia !!
 Autor komentarza: GoldenBoy
Data: 20-02-2011 12:31:50 
Warunki ma, zaplecze trenerskie już też - nie pozostaje nic innego jak wypruwać żyły na treningach, śnic co noc o mistrzostwie i przeć do przodu na oślep.

Powodzenia !!
 Autor komentarza: zbigniewe
Data: 20-02-2011 12:43:20 
ameryke ma szanse podbic ale europe nie bo w ameryce same beztalencia na chwile obecna sa
 Autor komentarza: Kanalia19
Data: 20-02-2011 12:47:53 
Poniższa wiadomość łamie postanowienia regulaminu. Użytkownik Kanalia19 piszący z IP: 82.145.209.79 dostaje ostrzeżnie. Jeśli będzie dalej łamał regulamin, zostanie usunięty ze społeczności użytkowników serwisu.


Cham ze wsi Wolnica podbije Amerykę ?
 Autor komentarza: Maciek94
Data: 20-02-2011 13:27:05 
twoj nick świadczy o tobie kanalio :)
 Autor komentarza: Maciek94
Data: 20-02-2011 13:32:50 
a jeśli chodzi o Mariusza, to myśle żę ma wielkie szanse na sukces;) tak jak kolega GoldenBoy pisał ćwiczyć ćwiczyć sukcesy same przyjdą!!
 Autor komentarza: Pulek
Data: 20-02-2011 13:41:49 
No i zaczyna się powoli utyskiwanie bo komuś zaczyna się układać.
Inna sprawa, że obrodziło ostatnio olbrzymami :P
 Autor komentarza: Pulek
Data: 20-02-2011 13:52:21 
A tak poważnie, im więcej Polaków po ringach światowych tym lepiej :)
 Autor komentarza: Piachotropina666
Data: 20-02-2011 14:06:55 
Nie ma szans za słabo walczy. Wielki chłop,co ma czym przycymbalić i tyle. Tak samo on jak i Fury walczą bardzo ślamazarnie prehistorycznie i pokonują tylko rywali bardzo słabych,którzy jak u Najmana są dokładnie opłaceni,żeby przypadkiem nie wygrać. Teraz czas na poważniejsze wyzwania i z ambicji i planów trzeba będzie się rozliczyć. Przyjdzie ból bo Barret spokojnie wystarczy na znokautowanie Waszki.
 Autor komentarza: pain3hp
Data: 20-02-2011 14:14:39 
##############

AHHAHAHAHAHAHHAHAHHAHAHAHHAHHA NIE MOGE!!!! CO ZA BARAN NAPISAŁ TEN TYTUŁ!!!

Wach pochodzi z WOLICY a nie WOLNICY, i nie jest to wieś a dzielnica KRAKOWA, a to że wygląda jak wieć to już inna sprawa ale na mapie jest Krakowem, wiem bo mieszkam niedaleko a Wacha na żywo widziałem całkiem niedawno. Kumpel z nim wódke pił nie raz, to zwykły koleś ten Mariusz.

WOLNICA hehe
 Autor komentarza: vvanted
Data: 20-02-2011 14:19:26 
GoldenBoy Data: 20-02-2011 12:31:50

"Warunki ma, zaplecze trener(...)"

Jest wysoki, ale nie ma postury atlety...dlatego jego koordynacja ruchowa jest ograniczona...narazie mi przypomina wyrośnięte dziecko...odpowiedni trening cudów nie zrobi z niego, bo swoich uwarunkowań genetycznych nie oszuka...ale przy odpowiednim treningu, polityce promotora i relacjach z organizacją (patrz. Pavlik) może dostać walkę o mistrza jednej z 4 organizacji.
 Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 20-02-2011 14:20:44 
Zgadzam się z kimś kto napisał, że szkoda że tak to wszystko późno się zaczęło. Gdyby teraz Mariusz miał 25-27 lat to byłby to 100% kandydat do "namieszania" w HW. No ale zobaczymy.
Życzę powodzenia Mariuszowi. Ma coś takiego w sobie, że nie można go nie lubić :)
 Autor komentarza: Deter
Data: 20-02-2011 14:34:22 
Jeśli chodzi o Wacha - tragedia. Nic z niego nie będzie, nie oszukujmy się. Musiałby bardzo, bardzo solidnie pracować, żeby zaistnieć w ogonie szerokiej czołówki. Poziom Sosnowskiego to dla niego maks.
 Autor komentarza: Hugo
Data: 20-02-2011 15:17:23 
@Deter

Jak poziom Sosnowskiego, to chyba nie tragedia? Holyfield nam z Wacha nie wyrośnie, ale mistrzostwo Europy i 15-20 miejsce na świecie jest w jego zasięgu.
 Autor komentarza: KapralWiaderny
Data: 20-02-2011 15:20:28 
Autor komentarza: Deter
Data: 20-02-2011 14:34:22
Jeśli chodzi o Wacha - tragedia. Nic z niego nie będzie, nie oszukujmy się. Musiałby bardzo, bardzo solidnie pracować, żeby zaistnieć w ogonie szerokiej czołówki. Poziom Sosnowskiego to dla niego maks.

Sosna na dzis dzien ścisła czołówka Europy wiec nie jęcz. Mario powodzenia ! :)
 Autor komentarza: Deter
Data: 20-02-2011 15:35:39 
Hugo, Kapral

Tragedia jest dziś. Poziom Sosnowskiego może osiągnie jeśli bardzo, bardzo, bardzo solidnie będzie trenował. Jasne, że zdobycie EBU byłoby czymś zacnym, ale do tego długa droga.

A czołówka Europy to pierwsza dziesiątka?:)
 Autor komentarza: Szymonides22222
Data: 20-02-2011 15:43:54 
Mariusz jest Ambitnym zawodnikiem ale jak w kazdym sporcie jest wielu co puka do bram Mistrzostwa udaje sie to nie licznym, Wątpie osobiście aby Mariusz wach został mistrzem konkurencja coprawda niejest wygórowana w tych czasach ale sa obecnie tacy zawodnicy w HW jak J C Gomez , Dimitrenko, Chambers ,Areolla, Peter ,Solis, Adamek, Povietkin i kilku ulatentowanych zawodników młodego pokolenia którzy niedawno zaczeli kariere jak chocby Wilder, moim zdaniem Wach ewnego poziomu nieosiagnie a jego maxymalny poziom niepozwoli na osiaganie sukcesów na najwyzszym poziomie dlatego nie wierze w jego sukcesy na poziomie mistrzowskich pasów
 Autor komentarza: xionc
Data: 20-02-2011 16:02:43 
Ten, kto pobije Dimitrenke, bedzie w pierwszej dzisiatce bez dwoch zdan.
 Autor komentarza: hitman
Data: 20-02-2011 16:20:44 
generalnie fajnie że wygrał ale jeszcze dużo pracy przed nim...

w nastepnej walce chetnie zobaczyłbym go z kims z trójki: Mike Mollo,Franklin Lawrence,Chazz Whiterspoon...

poziom rywali dla Wacha musi sie podnosic
 Autor komentarza: KapralWiaderny
Data: 20-02-2011 17:06:00 
Autor komentarza: Deter
Data: 20-02-2011 15:35:39
A czołówka Europy to pierwsza dziesiątka?:)

To naprzykład Robert Helenius , młody prospekt z Finlandii który dał kilka niezłych walk.
 Autor komentarza: KapralWiaderny
Data: 20-02-2011 17:07:35 
Autor komentarza: hitman
Data: 20-02-2011 16:20:44
w nastepnej walce chetnie zobaczyłbym go z kims z trójki: Mike Mollo,Franklin Lawrence,Chazz Whiterspoon...

Pełna zgoda. Niezły test bokserski na etapie na którym jest Mario + dosc rozpoznawalne nazwiska.
 Autor komentarza: RATOWNIK
Data: 20-02-2011 18:28:10 
mysle ze wtej chwili chodzi tylko o to aby nabic sobie rekordzik ktory potem bedzie mozna sprzedac za niezla kaske jakiemus prawdziwemu pretendentowi za niezla kaske tak aby starczyla na wczesna emeryturke

za niezla kaske ze stanow moglby sobie kupic z pol kawalerki a u siebie na wsi to nawet pewnie na dom by mu starczylo
 Autor komentarza: Piachotropina666
Data: 20-02-2011 18:50:20 
Wach wracaj na wieś,kup sobie trochę bydła hodowlanego,bo już odpowiedź czy zrobisz karierę na forum otrzymałeś,ale nie pokazuj się na ringu i nie kompromituj polskiego boksu. Wygrywasz swoje walki tylko dzięki sile bo technicznie to Haggler był lepszy i chyba przez 3 rundy trafił więcej celnych ciosów.
 Autor komentarza: DAB
Data: 20-02-2011 18:55:15 
Pichatropina666
Widzę że znasz się na krowach.Teraz nie pora dojenia?Zajmij się gospodarstwem a nie bzdury piszesz
 Autor komentarza: kartofelek
Data: 20-02-2011 20:18:20 
walcząc w stylu aktualnym to raczej nie podbije
ale jak sie rozwinie po czujnym trenerskim okiem to mooooze
 Autor komentarza: Zoran
Data: 20-02-2011 20:36:31 
Wach spokojnie spunktował by Sosnowskiego więc zachowajcie umiar w krytyce dzieciaki z gimnazjum
 Autor komentarza: Grzywa
Data: 20-02-2011 20:51:17 
Mariusz bez wzgledu na wiek zrobil spory postep. Nazwa dzielnicy Krakowa moze byc bledem palcowym i otogroficzno/geograficzni znawcy nie musza od razu autorowi wyzywac od idiotow, chyba ze szukaja sobie bliskich. Ciekawa kariera, czlowieka z biednych okolic Krakowa, Mariusz przez swoja motoryke a wlasciwie to naprzeciw niej robi postepy i poprawia znacznie harmonie ciala. Na pewno poprawil wiele rzeczy w swojej technice, pozno zaczal przygode z boksem co mu tego nie ulatwia, zmienil tez sylwetke, a to ze nie bedzie wygladal jak atletyczny Wladek nie ma znaczenia chyba ze ktos chce by mu sie Wach podobal ale wtedy proponuje zmienic strone. Przciwnik Mariusza choc nienajlepszy to jednak z niezlym rekordem, poprzeczka pewnie pojdziew gore. Tym ktorzy tak wysmiewaja postepy Wacha proponuje samemu sprobowac przezyc za granica, bez jezyka, bez przyjaciol w calkiem nie tylko obcym kraju ale calkiem innym swiecie. Zycze Wachowi powodzenia, facet i tak juz osiagnal sporo, chocby to ze ma dobry rekord, robi postepy i jest bezdyskusyjnie coraz o nim glosniej.
 Autor komentarza: Robson93
Data: 20-02-2011 21:04:15 
Życze mu jak najlepiej ale po tym co pokazał to ameryke może podbic zdobywając pas NABO IBC albo WBF albo jakiegos innego badziewia.Słaba praca nóg i ten lewy prosty który pzy jego warunkach powinien byc jego najgroźniejszą bronia a tutaj kompletna padaka.Ale trenuj Mariusz to moze cos z ciebie bedzie myśle że pas EBU byłby w twoim zasiegu.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.