WAŁUJEW WĄTPI W WALKĘ HAYE-POWIETKIN
Były mistrz świata federacji WBA w wadze ciężkiej Nikołaj Wałujew (50-2, 34 KO) nie wierzy, że w najbliższym czasie dojdzie do pojedynku Aleksandra Powietkina (21-0, 15 KO) z Davidem Haye’em (25-1, 23 KO). O szansie dla 31-letniego Rosjanina od kilku dni jest głośno w mediach. Jeśli zgody na walkę o pas WBA na Wyspach Brytyjskich nie otrzyma Rusłan Czagajew, wówczas jego miejsce ma zająć Powietkin.
- Ta walka może dojść do skutku, jednak najprawdopodobniej odbędzie się w Anglii. Trzeba zrozumieć, że w tym wypadku wszystko będzie przeciwko Saszy. Dlatego mam poważne wątpliwości, czy walka Haye – Powietkin się odbędzie. Chyba, że WBA nakaże Haye’owi walczyć w obowiązkowej obronie tytułu, a Powietkin zostanie numerem jeden w rankingu – twierdzi 37-letni Wałujew.
Łał! Rozumiem, że sedzią będzie wujek Haye'a a reszta jego rodziny będzie legalnie rzucać w Saszę kamieniami :D
A poważnie, to albo to jest wypowiedź wyrwana z kontekstu albo nie rozumiem Wałujewa. Czyli wg niego sprawiedliwie byłoby w Niemczech?