DIRRELL: JESZCZE W TYM ROKU WALKA Z BUTE
27-letni Andre Dirrell (19-1, 13 KO) otrzymał od lekarzy zgodę na kontynuowanie kariery pięściarskiej i planuje wrócić na ring w ciągu najbliższych trzech do czterech miesięcy. Przypominamy, że w ubiegłym roku w walce z Arthurem Abrahamem (32-2, 26 KO), która odbyła się w ramach turnieju Super Six, został znokautowany z naruszeniem przepisów. W trakcie badań lekarskich odkryto u niego problem neurologiczny, który sprawił, że Amerykanin zrezygnował z udziału w dalszej części turnieju.
W ciągu ostatnich dni lekarze wydali wreszcie pozytywną opinię, dzięki której kibice tego wspaniałego pięściarza znowu zobaczą go w akcji. Nie mniej szczęśliwy wydaje się być sam Dirrell, który ma nadzieję, że już pod koniec roku stanie do rywalizacji o tytuł mistrza świata IBF wagi super średniej z Rumunem Lucianem Bute (27-0, 22 KO). Jednocześnie zapewnił swoich kibiców, że jego pojedynek z Andre Wardem (23-0, 13 KO), do którego miało dojść w ub. roku na pewno odbędzie sie.
Dirrel jest mega jesli chodzi o mobilnosc w ringu ale wiele szkody nie robi swoimi ciosami
natomiast Bute jest bardziej surowy ale to jadowity puncher, ostatnio równa z ziemią kto mu sie nawinie, Mirande, wczesniej Zunige (a ten przeciez ostatnio dał rade ustac 12 rund z Cloudem), ostry rewanz z Andrade
byłaby mocna walka ale jeszcze daleka droga do tego skoro mowa jest ew. o koncu roku
kartofelek
Dirrell ma przyzwoity cios Froch w 10 rundzie się zachwiał.
Dirrell umie wygrywać przed czasem ale przede wszystkim umie walczyć własnie z puncherami(Oganow,Froch,Abraham).Bute jest bardzo dobry ale Miranda to kiepski przykład bo to kurdupel i do tego pajacował niepotrzebnie.Bute błyszczy z kurduplami własnie(Miranda,Zuniga,Brinkley)ale z wysokimi i z duzym zasięgiem(Andrade)juz tak kolorowo nie było.Moim zdaniem Dirrell jest najlepszy w tej dywizji.
pazdzo
Nie obawiałbym się też o psychikę Dirrella-jakoś nie wystraszył się Frocha,Abrahama czy Oganova.
Nie zmienia to jednak faktu że on i Ward są najlepsi w superśredniej.
Jasne,Ty wiesz najlepiej kogo się przestraszył...
to zachwianie to trzeba przy pomocy lupy oglądać:)
nie mówie ze Dirrell jest waciakiem ale mocny cios to nie jest jego znak firmowy, walcząc z nim Bute miałby spory margines błędu w obronie,
w drugą strone niekoniecznie
maddog
pod wzgledem wzrostu tego nie analizowałem , moze cos w tym jest, ale
Andrade został ustawiony w pozycji horyzontalnej w miare szybko wiec problemy były przejsciowe, raczej chyba brak w baku je spowodował z tego co pamietam (koniec 1 walki)
ja prosty chłopak jestem wiec
generalnie jak dla mnie to albo 36 minut efektownego tanca i UD Dirrell albo jakas obsuwka AD w defensywie i Bute konczy robote
ale póki co ta walka to odległa przyszłosc, Bute ma juz rywala na marzec a potem niby miął walczyc ze zwyciezca S6, natomiast sciezka jaka pojdzie Dirrell po dłuzszym odpoczynku jest wieksza niewiadomą
Co do walki z Frochem się nie zgodzę. Mało brakowało aby skończyło się deskami, Dirrellowi zabrakło zimnej krwi bo dał się wciągnąć w klincz. Froch wtedy miał naprawdę dość poważny problem. Wbrew pozorom Matrix bije z dużą siłą.
To obejrzyj walkę z Abrahamem, 3 runda Artur na deskach( fakt źle stał ale deski, runda 7 lewy sierpowy i Abrahama ratują liny bo byłyby kolejne deski.
Spory margines w obronie? Przecież Bute już w amatorskim boksie z tego co pamiętam dał się poznać ze słabej szczeki.
Jeśli dojdzie do tej walki stawiam na Dirrella.
ale w której rundzie? w 10 nic takiego nie widze, normalne przyjecie ciosu, lekkie zachwianie na nogach przy odejsciu w tył (ala Adamek vs Banks w 4 czy 5 rundzie) i w samej koncówce jeszcze troche aktywnosci Frocha swiadczacej ze nie jest z nim zle
no ale skoro mówisz "wbrew pozorom" :) - ja sądze tylko po pozorach, sam ciosów nie przyjmuje, po prostu wydaje mi sie ze siła z jaka bije Dirrell jest srednia tzn pomiedzy watą a puncherem inaczej trzeba sie powaznie liczyc z gosciem ale margines na obsuwki w obronie jest
juz pisałes ze stawiasz na Dirrella
a ja z kolei pisałem ze stawiam 50/50 ale tez moge powtórzyc, czemu nie ;)
amatorska fama Bute jest mi nieznana szczerze powiem, w zawodowej karierze mierzył sie z paroma solidnymi puncherami i dał rade
Dirrell raczej nie bedzie mega testerem ewentualnej słabej szczeki LB
to nie jego bajka
fragmentom z walki z Abrahamem sie przyjrze
Ja to widzę trochę inaczej :) Świetna kontra (tym Dirrell błyszczał całą walkę z Frochem, Anglik wyglądał przy nim jak wiatrak) I wydaje mi się że naprawdę niewiele brakowało aby Froch się przewrócił. Moim zdaniem nie wynikało to absolutnie z zachwiania się. To był naprawdę kapitalny sierp, bity z dużą siłą. To nie puncher na miarę Bute, ale myślę że kopie mocniej niż Ward czy Kessler. Siła ciosu u Dirella absolutnie nie stanowi słabego punktu.
Pozdro.
ja próbuje wykrzesac z siebie jakis obiektywizm a ty wygladasz na osobe
dotkniętą dirrellozą ale ok ogólnie niech ci bedzie, masz racje i sie odwal :D
z tym ze Froch to ogólnie wyglada zawsze jak wiatrak hehe
szkoda ze obrabiamy jakis jałowy nurt walk mocno potencjalnych a
w temacie walk tuz-tuz np Montiel - Donaire ciiicho
Ależ ja patrzę obiektywnie. Dirrell wygrał tamtą walkę. Froch nie zaimponował niczym poza rzutem Dirrellem na matę.
ok, tamtą wygrał (niedawno ogladałem, moge sie zgodzic z takim punktem widzenia), a jakby miał bardziej przekonujace kopniecie to dałby rade i sędziów przekonac :P
sama wiesz ze zeby wygrac na goracym terenie wroga trzeba miec jakies ekstra argumenty,taki sport