ROACH: MOSLEY LEPSZY OD MARGARITO, ALE PRZEGRA PRZED CZASEM
Freddie Roach jest przekonany, że jego podopieczny będzie pierwszym pięściarzem, który zastopuje twardego Shane'a Mosleya (46-6-1, 39 KO). Pojedynek "Słodkiego" z Mannym Pacquiao (52-3-2, 38 KO) odbędzie się 7 maja na MGM Grand w Las Vegas.
Szkoleniowiec spodziewa się pewnych trudności na początku, lecz nie ma wątpliwości, że z czasem przewaga Filipińczyk będzie rosła i w końcówce Manny zastopuje 39-letniego Amerykanina.
W dotychczasowej karierze Mosley lądował na deskach tylko w jednej walce. Dwa nokdauny zafundował mu w styczniu 2002 roku nieżyjący już Vernon Forrest.
- Shane to twardziel. Ma mocną szczękę i jest niebezpieczny. Jest szybszy od Margarito i dysonuje znacznie większymi umiejętnościami. Pomimo tego nie sądzę, by walka miała potrwać pełne dwanaście rund. Manny go znokautuje - twierdzi Roach.
Ale to jest wina Pacmana,że jest dużo lepszy?Sugerujesz,że Cotto,Mosley to nie czołówka?To kto jest tą czołówką?Oczywiście pomijam Floyda,bo team Pacmana boi się walki z nim,słusznie zresztą.
Wczesniej Clottey Margarito kpina nie ma co komentowac nie wiem jak kibice mogli sie na brac na takie cos! Ewentualnie tylko Cotto to scisla czolowka w odpowiedniej formie.
Pytasz kto jest ta czolowka to ja widze tylko dla PacMana: Floyda Berto, zwyciezce Bradley-Khan dalej juz duzo trudniejsze Williams (w polsredniej jest w stanie zrobic wage) i najtrudniejszy Martinez (w junior sredniej pytanie ile wazyl by w czasie walki).
Jak widac jest w kim wybierac. Sek w tym zeby rywale byli nie tylko odpowiedni ale i w odpowiednim czasie gdy sa w pelni formy a nie wypalony Mosley itp.