'PRINCE' NASEEM HAMED SKOŃCZYŁ 37 LAT
Wojciech Czuba, Informacja własna
2011-02-12
37 lat temu w Sheffield przyszedł na świat Naseem Hamed (36-1, 31 KO), syn pochodzących z Jemenu emigrantów, którego na zawodowych ringach nazywano ‘Księciem’. Jeden z najlepszych i najbardziej efektownie walczących pięściarzy kategorii piórkowej w historii boksu zawodowego.
Na mistrzowskim tronie panował od 1995 do 2000 roku, staczając w tym czasie 15 udanych obron. Każdy jego pojedynek przyciągał kibiców jak magnes, gdyż znany z niecodziennego stylu, szybkości i refleksu ‘Prince’, szokować i prowokować potrafił jak chyba nikt inny przedtem, ani potem.
Z okazji urodzin życzymy temu nietuzinkowemu pięściarzowi i showmanowi, który od 9 lat przebywa na sportowej emeryturze, wszystkiego najlepszego!
Prince to jeden z moich ulubionych bokserow jakich ogladalem szkoda ze skonczyl szybko kariere
mimo tego życze wszystkiego najlepszego!
Ps jak na 37 lat to wygląda fatalnie.
Przereklamowanych? Bynajmniej. Był leniwy i nonszalancki, dlatego dostał ostatecznie po gębie. Jednak jeśli mówić o skali talentu, to porównałbym go nawet do Tysona. Taką płynności w ringu, jaką miał Hamed widziałem u bokserów, których mógłbym policzyć na palcach jednej ręki.
Poza tym miał jajca, a to się w boksie liczy. Nie jakaś zabawa w chowanego za gardą. Z tego samego powodu lubiłem genialnego Tysona i cenię Frocha, który oczywiście nie jest tak utalentowany, ale ma świetne predyspocyje psychiczne do tego sportu.
Tylko raz zawalczył z wielkim Barrerą i dmuchany balon pękł!
Ale Stonka ma rację, że to się sprawdza tylko przeciwko przeciętnym rywalom.
A kogo on pokonał z liczących się bokserów. Poket Roketa? Kogo jeszcze?
Zgadza się, latami wałkuje się technikę nie bez powodu. Natomiast wszystkie te wypowiedzi są gdybaniem. Nie walczył z nikim ważnym poza Barrerą. Jeden przykład to zbyt mało na kategoryczne przekreślanie talentu Hameda. W tym wypadku ja gdybam, bo wypowiadam się o jego talencie na podstawie walk ze średniakami, a Wy, wypowiadając się na podstawie jednej walki z kimś mocnym.
uważam że to bardzo dobry bokser ale nic więcej. Jego wielka sława (dla niektórych na miarę leonarda) wynika jednak z wielkiej promocji na wyspach i teatrzyków luźno związanych z boksem.
Najzwyczajniej w świecie nikogo wielkiego nie pokonał więc wielki nie jest a w tamtych czasach doskonałych bokserów nie brakowało, lecz Prince ich omijał.
Ale predyspozycje jeszcze nie czynią prawdziwego mistrza. Hamed jest, moim zdaniem, idealnym dowodem tego stwierdzenia. Braki zostały obnażone najpierw gdy potknął się, bo tak należy w jego przypadku i w świetle oczekiwań, rozpatrywać pełen dystans z McCoulloghiem, a potem w komplentnym zdominowaniu przez faceta, który predyspozycje łączył z uzupełniającymi je umiejętnościami i sercem.
Powiem szczerze - gdy Barrera go rozpykał odetchnąłem z ulgą :)
Droga redakcjo - nie można się z tym zgodzić, ponieważ Roy Jones Junior przyciągał jeszcze bardziej, walczył jeszcze bardziej widowiskowo i był jeszcze większym talentem :)
Hammed był szybki ale nie wybitnie szybki.było wielu bokserów nawet w wyższych wagach szybszych. Na tle Barrery nie wyglądał już na tak szybkiego. żałuję, że nie zawalczył z młodziutkim Floydem Mayweatherem (bo była taka opcja) tu by było doskonale widać czym różni się zwinność i szybkość pod publiczkę a czym te cechy w pełni wykorzystane w walce.
Nigdy nie zapomnę jego widowiskowych wejść do ringu i tych szalonych salt przez liny.
Każda jego walka to było SHOW, na które warto było czekać do późnej nocy.
I nigdy nie zapomnę go za walkę z Kavinem Kelly ( która jednocześnie była jego debiutem w USA) i wspaniałą 4 rundową wojną, okraszoną chyba 7 nockdownami.
No i ta batalia z Barrerą, zabójca oszukał go na całego, dobrze, że Hamed wiedział kiedy zejść ze sceny, nie dał się rozmienić na drobne i dlatego na zawsze zostanie legendą boksu.
pozdrawiam
Pewnie to wynika z pozycji jaka przyjmował i zadawał ciosy - zawsze wydawało mi się, że ma długie :)
rogal
Wiedział kiedy zejść ze sceny i był w tym konsekwentny, to fakt. Ale z ta zamianą na drobn to tak sobie się zgadzam, bo moim zdaniem nie było jeszcze czego rozmieniać. Bank, że tak powiem, w postaci czołówki światowej był dopiero do rozbicia. A próba dokonania tego skończyła się dość gwałtownie. :)
Twój cytat:"Ps jak na 37 lat to wygląda fatalnie./" - zgadzam sie
Hamed to nie Roy,wiadomo,ale...Twój cytat:"Taki Mollo w HW na tle frajerów wyglądał rewelacyjnie wręcz jak biały tyson...a wystarczył na niego 40letni rozbity Gołota. " - no tak...ale ,czy Mollo był chociaż raz mistrzem świata?Ilu mistrzów świata pokonał Mollo?
Hamed pokonał 9 mistrzów świata w tym 7-miu przed czasem...a że go Barrera obił jak dziecko to się zgadzam,ale nie gadajcie i porównujcie Mollo do Naseem'a!!!
Data: 12-02-2011 19:21:45
Co do całokształtu jak najbardziej bokser bardzo dobry. Natomiast wydaje mi się, że talent/możliwości miał większe niż pokazał. Lenistwo i sodówa go zniszczyły.
100% racjii