MAYORGA: COTTO NIE JEST JAK 'TITO'
Ricardo Mayorga (29-7-1, 23 KO) trenuje do najważniejszej w życiu walki. Po raz pierwszy od ponad siedmiu lat "El Matador" zdecydował się na trzymiesięczny obóz przygotowawczy. Ostatnim razem kiedy Nikaraguańczyk trenował tak ciężko, efektem było zwycięstwo nad znakomitym Vernonem Forrestem.
- To pierwszy raz kiedy trenuję tak ciężko, od czasu gdy byłem mistrzem świata. Przygotowałem się odpowiednio do walk z Vernonem Forrestem i Ericem Mitchellem. Przed pojedynkami z De La Hoyą i Trinidadem nie byłem w tak dobrej formie. Wtedy ważniejszym problemem była inna kwestia. Nie wiedziałem czy Don King zapłaci mi za występ - wyznał 37-letni Mayorga.
- Traktuję Cotto bardzo poważnie i trenuję bardzo ostro, bo ten facet po prostu mnie wkurza. Robi z siebie wielkiego mistrza, a ma za sobą tylko trzy prawdziwe wyzwania. Walczył z Pacquiao, Margarito i Mosleyem. Dwa z tych pojedynków przegrał. On chce być nowym "Tito", ale w Portoryko był tylko jeden Felix Trinidad. Odeślę Cotto do domu ciężkim nokautem - zapewnia "El Matador".
- Rok 2011 jest moim ostatnim w boksie. Chcę mieć normalne życie z daleka od sportu. Czuję się młody, ale 38 lat to naprawdę dużo dla pięściarza. Czas odejść i dać szansę młodszym. Nie chcę być staruchem, którego biją przeciętniacy. To mój ostatni rok. Jestem przekonany, że pokonam Cotto, a potem dostanę szansę od Pacquiao. Po tych dwóch walkach nie będę miał po co wracać - wyznał Mayorga.
Jesli udalo sie pogodzic i zapomniec o klesce to wygra bez wiekszych problemow