HERELIUS DOCENIA RYWALA, ALE JEST PEWNY
- Przygotowania były bardzo ciężkie i wyjątkowo długie. Podchodzę do tego pojedynku naprawdę serio - mówi panujący na tronie WBA kategorii cruiser w wersji tymczasowej Steve Herelius (21-1-1, 12 KO), który już w tę sobotę stanie do obrony swojego pasa przeciwko oficjalnemu pretendentowi, Yoanowi Pablo Hernandezowi (23-1, 12 KO) z Kuby.
Francuz mówiąc o swoich sparingach wydał dość nieoczekiwaną recenzję na temat naszego "Diablo" - Fizycznie jestem przygotowany naprawdę dobrze i nie mam żadnych problemów z utrzymaniem wagi. Sparowałem między innymi z Jasonem Robinsonem, który powinien być teraz mistrzem świata, bo nie przegrał walki z Krzysztofem Włodarczykiem.
Herelius ma nadzieję, że ewentualne zwycięstwo z Hernandezem otworzy mu drzwi do jeszcze większej kariery - Oficjalnie to jest tylko obrona z obligatoryjnym challengerem, ale już nieoficjalnie prawdziwym wyzwaniem jest fakt, iż zwycięzca zapewni sobie udział w turnieju "Super Six". To rodzaj eliminacji do tego turnieju. Hernandez to naprawdę dobry zawodnik, jeden z najlepszych obecnie na świecie. Jak przystało na Kubańczyka jest świetnie wyszkolony technicznie, ale potrafi też zranić swoimi ciosami. Umie również dostosować swój styl pod daną walkę. Ma jednak również wady, które ja zamierzam wykorzystać.