DeGALE: WYGRAŁBYM Z FROCHEM
Mistrz olimpijski z Pekinu, James DeGale (9-0, 7 KO), narzucił sobie bardzo mocne tempo na zawodowych ringach. 25-letni Brytyjczyk nie ma jeszcze na koncie dziesięciu walk, a już ostrzy sobie zęby na pojedynek ze sławnym Carlem Frochem (27-1, 20 KO), który obecnie zasiada na tronie WBC w kategorii super średniej.
"Kobra" ma ogromną przewagę w doświadczeniu, ale na innych polach bynajmniej nie dystansuje swego młodego rodaka. Pewny siebie DeGale jest więc przekonany, że poradziłby sobie z dwukrotnym mistrzem świata i ma nadzieję, że szansa na walkę z nim nadarzy się w ciągu najbliższych osiemnastu miesięcy.
- Wygrałbym z nim. Nigdy nic nie wiadomo, ta walka może się odbyć w ciągu najbliższych osiemnastu miesięcy - uważa "Chunky". - Kiedy skończy się Super Six, to nasz pojedynek byłby wielkim wydarzeniem na Wyspach. Jeżeli nadal będę szedł jak burza, a Carl wygra turniej, to będziemy mieć kapitalną okazję na zorganizowanie tego przedsięwzięcia. Na chwilę obecną trudno mówić mi o przyszłości, ale wkrótce ogłosimy nazwisko mojego następnego rywala.