GEALE MIERZY W MARTINEZA
Po znokautowaniu Romana Karmazina w październiku, Daniel Geale (24-1, 15 KO) został numerem jeden rankingu najlepszych pięściarzy wagi średniej według federacji IBF. W nagrodę spotka się z mistrzem tej organizacji, Sebastianem Sylvestem. Ambicje 29-letniego Australijczyka sięgają nawet wyżej. Geale mierzy bowiem w pokonanie czempiona WBC Sergio Martineza, uważanego za jednego z najlepszych bez podziału na kategorie wagowe.
- Wygrałem z Romanem Karmazinem, który był jednym z najlepszych w kategorii średniej – mówi Geale. – Nabyłem sporo doświadczenia i jestem silniejszy dzięki świetnym przygotowaniom, które umożliwia mi Grange Gym oraz trener Graham Shaw. Martinez to facet, którym chciałbym się zmierzyć. Mój styl jest podobny do jego. Boksujemy bardzo podobnie, poza tym, że Martinem to mańkut. Jestem pewien, że mógłbym go pokonać i odebrać mu jego tytuły – oznajmia Australijczyk.
Podejrzewam, że do tej walki i tak nie dojdzie ("kontuzje" Sylvestra, machinacje niemieckich promotorów), a Geale nagle będzie musiał zawalczyć w kolejnym eliminatorze (tak już było z Karmazinem). Niemniej, życzę mu powodzenia, bo jest niezły i wcale nie nadmuchany, jak Niemiec (wręcz oszukano go nawet raz, w walce z Mundine, od którego jest z pewnością lepszy).
Promotorzy Sylvestra zauważyli,że Geale może Sebka posłać na dechy więc jest ryzyko iż walka nie dojdzie do końca i nie będzie kontrowersyjnego wyniku jak z Karmazinem. Będą unikać.