KAMIL ŁASZCZYK Z ZAWODOWĄ LICENCJĄ
Kamil Łaszczyk został pierwszym pięściarzem, który dzięki pomocy powstającej właśnie fundacji Global Boxing Europe trafił do gymu Global Boxing w USA, gdzie jako zawodnik promowany przez Mariusza Kołodzieja, rozpocznie niebawem swoją przygodę z zawodowym boksem. Poniżej prezentujemy krótki wywiad, którego pięściarz z Wrocławia udzielił nam w swoim trzecim dniu pobytu za oceanem.
Redakcja: Witaj Kamil. Czy możesz przedstawić nam swoje pierwsze wrażenia po przylocie do USA?
Kamil Łaszczyk: Witam serdecznie! Jestem bardzo zadowolony z pierwszych dni pobytu tutaj, w Global Boxing Gym, gdzie przyjęto mnie bardzo gościnnie. Lot nie był zbyt męczący, ale różnica czasu robi swoje i potrzebuję jeszcze paru dni, aby móc trenować na pełnych obrotach.
Bokser.org: Czyli niebawem zobaczymy Ciebie na sali treningowej?
KŁ: Tak. Aklimatyzacja zajmuje parę dni, a potem czekają mnie ciężkie treningi. Global Boxing to wspaniał gym, mam tu wszystko co jest potrzebne. Dziś probowałem trochę poruszać się, aby nie "zardzewieć", ale odczuwam jeszcze skutki zmiany strefy czasowej i jestem zbyt wolny. Niebawem to się jednak zmieni (śmiech).
Bokser.org: Czym wypełniasz więc swój czas?
KŁ: Nie próżnuję, nie miałem nawet zbyt wiele czasu aby zwiedzić okolicę, ale mam nadzieję, że jeszcze zdążę. Byłem wraz z Tomkiem Adamkiem gościem na koncercie Krzysztofa Krawczyka. Wczoraj otrzymałem amerykańską licencję bokserską (PZB zablokował Kamilowi polską licencję, nie zgadzając się na jego przejście na zawodowstwo - przyp. red.), a teraz właśnie wracam z badań lekarskich, na których uzyskałem bardzo dobre wyniki. Jestem zdrowy i gotów do ciężkiej pracy.
Bokser.org: Jakie wrażenia po koncercie, w trakcie którego Marcin Filipowski przedstawił Ciebie prawie czterem tysiącom widzów?
KŁ: Jeszcze nigdy nie występowałem przed taką publicznością, więc gdy zachęcałem do obejrzenia mojej walki, byłem trochę skrępowany. Następnym razem będzie lepiej (śmiech). Cieszę się też z okazji do spotkania z Tomkiem Adamkiem. To nie było moje pierwsze spotkanie z nim, ale rozmowy z Tomkiem są zawsze bardzo przyjemne, a poza tym on tu jest prawdziwą gwiazdą.
Bokser.org: Trzymamy zatem kciuki za Ciebie i mamy nadzieję, że niebawem usłyszymy o Twoich sukcesach.
KŁ: Dziękuję bardzo! Pozdrawiam serdecznie czytelników BOKSER.ORG.
mencel,
bo to kurwy jebane
mike1990 juz Ci odpowiedzial
myśle że odpowiedź mika jest tutaj dosadna
Zasada powinna byc prosta albo się zawodnikowi daje 2-3 tys miesiecznie i podpisuje kontrakt że nie może przejsć na zawodostwo do olimpiady a w innym wypadku to robi jak chce.
Czasy boksowania za uścisk dłoni prezesa się skończyły!
Kończy sie własnie zgrupowanie i jest wyjazd na turniej na węgry. Zabieramy tylko zawodników w 5 wagach a ja się pytam co z pozostałymi wagami.
Kiedy jest to zwykły turniej to jeszcze pół biedy ale często nie zabieramy nawet kompletu na wazne mistrzostwa(Świata europy itp).
Co mysli sobie zawodnik który jest najlepszy w polsce w swojej wadze a na Mistrzostwa niepojedzie bo pzb nie ma kasy zabrać kompletu zawodników.
Nie może tak być że PZB sobie wybiera wagi w których zawodnicy jadą a w których nie tylko jedzie komplet!!Przez taką głupote mało brakowało a nie mielibysmy brązowego medalu mistrzostw swiata Dawida Michelusa bo pzb wybrało bodajrze 3 zawodników ktorzy jada na ich koszt i jego wśrod nich nie było!pojechał za kase która sam zebrał z trenerem.
Rowniez dlatego ze nienajgorzej zaprezentowal sie w sparingu z Zeganem, ktory jakby nie patrzec mimo wsyztsko do ogórków nie należał.
Zycze jak najlepiej Kamilowi jak kazdemu rodakowi ale Zegan to by poskladal go kiedy tylko chce, poprostu to byl sparing i Maciek pomagal chlopakowi.
Choc moze sie myle.
Pozdrawiam
Dobrze chłopak zrobił opuszczając nasz piękny kraj, jak nie zmarnuje talentu to może uda mu się tam coś osiągnąć i żyć ze sportu. W Polsce niestety ze sportu ciężko wyżyć...
A dopóki związkami będą rządzić stare dziady nic się nie zmieni...
Powodzenia Kamil !
A PZB-szkoda gadać! Tymi ludźmi powinna się zająć prokuratura. To jest PZPN tylko w dużo gorszej wersji, bo w PZPNie przynajmniej jest kasa.
Jak można blokować drogę do zawodowstwa utalentowanym zawodnikom?
Ich strategia - nic nie dawać zawodnikom, a jak jakimś cudem ktoś coś zdobędzie to trzeba go hucznie powitać na lotnisku i wziąć całą chwałę na siebie.
Mike 1990 ujął to bardzo trafnie.