ANTONIO TARVER: MARZĘ O WALCE Z HAYE!
Poniżej przedstawiamy wywiad z zawsze mającym wiele do powiedzenia, byłym czempionem kategorii półciężkiej Antonio Tarverem (28-6, 19 KO). Chociaż ‘Magic Man’ ma już na karku 42 lata, to wcale nie myśli o zakończeniu kariery, a wręcz przeciwnie. Ten walczący z odwrotnej pozycji zawodnik z Florydy, który przed laty gromił takie sławy jak chociażby Montella Griffina, Roya Jonesa Jr, Glena Johnsona, czy Clintona Woodsa, zamierza teraz podbić wagę ciężką.
- Jak teraz z perspektywy czasu oceniasz swoje dwie porażki z Chadem Dawsonem?
Antonio Tarver: Myślę, że podczas naszej drugiej walki byłem w fenomenalnej formie i wykonałem świetną robotę. Zawsze będę powtarzał, że to ja wtedy powinienem był wygrać, niestety sędziowie byli innego zdania. Muszę także dodać, że za każdym razem gdy walczyłem w kategorii półciężkiej musiałem zrzucać jakieś 30 funtów. Gdy nie miałem żadnej walki ważyłem około 220 funtów i czułem się świetnie. To ciągłe zrzucanie kosztowało mnie zawsze dużo sił. Moja żona zawsze mi powtarzała, że wyglądam strasznie słabo przed swoimi pojedynkami w porównaniu do tego jak prezentuję się na co dzień. Zazwyczaj cały obóz przygotowawczy moja forma wzrastała z dnia na dzień po to, aby w ostatnim tygodniu spadać w dół przez to odchudzanie. Ale nie było innego wyjścia. Całą moją karierę amatorską i zawodową walczyłem jako półciężki, a przecież widać, że jestem strasznie dużym gościem. Dlatego uważam, że teraz w tym wieku kategoria ciężka jest dla mnie idealna. W moim debiucie przeciwko Nagy Aguilerze czułem się super.
- Ale czy nie uważasz, że przeskoczenie od razu dwóch kategorii to trochę za dużo?
AT: Od dłuższego już czasu obserwuję wagę ciężką i oprócz braci Kliczko i Davida Haye nie ma w niej żadnych innych znanych nazwisk. Zwłaszcza jeżeli chodzi o USA. Ameryka potrzebuje gwiazdy w wadze ciężkiej. Pamiętacie jak wielkim wydarzeniem była wycieczka Roya Jonesa Jr do królewskiej kategorii? Mam ogromną nadzieję, że któryś z obecnych mistrzów da mi szansę zawalczenia o pas. Mogę pokonać każdego z nich, bo mam wielkie umiejętności i ciągle jestem w wyśmienitej kondycji jak na swoje 42 lata. Spokojnie będę mógł jeszcze występować w ringu przez wiele lat, dopóki nadal będę tak o siebie dbał jak dotychczas. Przyznaję, że przegrałem parę razy, ale nigdy przed czasem. Nawet podczas mojej najgorszej nocy w życiu, czyli porażki z Bernardem Hopkinsem kiedy sprawił mi lanie, ani przez moment nie byłem zraniony. Ludzie mówią, że jestem szalony bo przeszedłem do dywizji ciężkiej, ale ja marzę o walce z Davidem Haye i dziwię się czemu jeszcze do mnie nie zadzwonił. Dałbym mu możliwość pokazania się w USA, a nasze starcie bez problemu pokazałaby telewizja Showtime, albo HBO.
- Czy po drugiej porażce z Dawsonem rozważałeś przejście na emeryturę?
AT: Już mówiłem, że podczas naszego rewanżu byłem w wyśmienitej formie i nie przegrałem go. Sędziowie punktowali chyba nie ten pojedynek, a on nie trafił mnie ani jednym mocnym ciosem. Sądzę, że zdecydowała polityka, której pełno jest w boksie. Zarówno sędziowie, jak i komentatorzy HBO, nie szanowali mnie. Byłem mistrzem świata przez cztery lata, reprezentowałem swój kraj z dumą, ale oni mają to gdzieś. Zdecydowali, że pora wylansować Chada Dawsona i że on ma mnie upokorzyć i dlatego wszystko zakończyło się tak, a nie inaczej. Oczywiście myślałem o emeryturze, ale gdy później obejrzałem nasz pojedynek z wyłączonym głosem komentatorów, zobaczyłem całkiem inny jego przebieg. Ten prawdziwy.
- A jak wytłumaczysz w takim razie przegraną z Hopkinsem?
AT: To była po prostu paskudna noc w moim wykonaniu, a Bernard był świetny. On jednak wie, że coś było ze mną nie tak wtedy i nigdy nie zgodził się na rewanż. Po prostu wiedział, że za drugim razem zniszczyłbym go. Ja ciągle uważam, że nawet teraz nasz pojedynek byłby wielkim wydarzeniem i z zupełnie innym zakończeniem. Niestety on mnie unika.
- Kto według ciebie jest teraz najlepszym półciężkim na świecie?
AT: Myślę, ze Jean Pascal mistrz WBC, ale po walce z Hopkinsem trochę stracił w moich oczach. No cóż, to chyba jednak nie Pascal wypadł tak źle tej nocy, tylko po prostu Bernard wspiął się kolejny raz na szczyt swoich umiejętności. Wydaje mi się także, że w drugim starciu Dawsona z Pascalem, Chad go zwycięży. Będzie tylko musiał odpowiednio się skupić i trafić z formą.
- A co myślisz o jego decyzji zakończenia długoletniej współpracy z trenerem Eddim Mustafą Muhammedem i zatrudnieniem Emanuela Stewarda?
AT: Myślę, że miał dobrego trenera. Z Chadem jest chyba tak, że za każdym razem gdy przegra, albo źle wypadnie to szuka winnych wokół siebie. Bez wątpienia jest utalentowanym pięściarzem ze wspaniałymi umiejętnościami. Dwa razy był ze mną w ringu i sporo się nauczył. Ale wiecie co? Gdy ja miałem 25- 26 lat, tak jak on wówczas, to który 40-latek by mi wtedy sprostał? Żaden!
30 funtów to 13.6kg - kto normalny zrzuca ponad 13kg do walki?
Bardzo dużo zawodników. Nie trzeba daleko szukać. Sergio Martinez miał na początku przygotowań to walki z Punisherem niecałe 200funtów:D
Przy zastosowaniu odpowiedniej diety i dwóch treningach dziennie to jest spokojnie możliwe.
pomijajac juz sympatie i antypatie to dziwne bo jest wysoko we wszystkich rankingach, wiec chyba jego popularnosc i rozpoznawalnosc w USa nie jest taka wspaniala jak sie twierdzi
bo sie boja ze adamek przeczyta i rzuci wyzwanie a oni nie beda mieli wymowki zeby nie walczyc :p
Haye dostanie być może do OBOWIĄZKOWEJ obrony Rahmana - tego samego którego forum uznało za właściwego przeciwnika dla Adamka na... przetarcie przed walką z Kliczko...
Żeby spalić 20kg, o których wspomina Martinez (załóżmy, że ma rację) to musiałby zrzucić przeogromnie dużo.
Pamiętajmy, że 1kg tłuszczu to 9000kcal, a białka to 4000kcal.
Jeśli ktoś zrzuca i sobie szkodzi, to jaki to ma sens? A jeśli sobie nie szkodzi, to schodzi do bezpiecznego poziomu - to co z niego za profesjonalista, który się obżera pomiędzy walkami?
To jest prosta, binarna sprawa.
Albo zrzucasz poniżej optimum, a wtedy sobie szkodzisz - więc duszenie się w kategorii jest bez sensu.
Albo zrzucasz do optimum, ale wtedy świadczy to o tym, że pomiędzy walkami jest z Ciebie dupa a nie zawodnik.
Bokserzy przede wszystkim się odwadniają, w dniu walki niekiedy ważą po 5-6 kg więcej jak na wadze, sauna, środki odwadniające, a tłuszcz to jest kwestia długoterminowa, i samo spalanie tłuszczu w niektórych przypadkach nie wystarcza do tego żeby mieścić się w limicie dlatego sie odwadniaja.
Data: 30-01-2011 19:39:20
Czy Ci ludzie na głowę poupadali?
30 funtów to 13.6kg - kto normalny zrzuca ponad 13kg do walki?"
O ile dobrze pamiętam to James Toney do walki z RJJ musiał zrzucic 20 kg....
Ale jak ktoś się odwodni na 5kg, to co pozostałymi 10-15kg?
Ja to wszystko rozumiem, nie twierdzę, że to niemożliwe - twierdzę, że to głupie.
Poza tym to logiczne, że więcej wypowiadają się o Haye niż o Adamku bo to David ma pas a Adamek dla innych bokserów to znaczy tyle co Powietkin czy jakiś inny bokser z czołówki...
Nie ma pasa, więc po co z nim walczyć ? Przecież to proste jak 2+2.
Każdy chcę Haye, lub tak jak nie którzy Kliczko z prostych przyczyn :)
I popularność tutaj nie ma znaczenia.
ja miałem 16 lat i zrzuucałem 8 kilo w 10 dni przed walką (bedąć cały czas w treningu)1 po ważerniu po zjedzenieu mileonego z zimniakami i picu wody przybywało mi 5 kilo w 24 godziny - 13 kilo nie robi wrażenia chociaz musiało to na maxa osłabiać przedewszystkim psychicznie...
jak chesz mieć dodatkową przewagę musisz być cięższy w dniu walki...
walkim amatorskie są w najgorszym przypadku co miesiąc (bardzo rzadko) i cały czas trenujesz - moja waga przy miesiącu nie zbijania wagi 62 kg.
noromalna w trakcie treningu 58 kg
moja kategoria 51 kg
wzrost 183 cm
tak jak powyżej 13-20 kg to nic wielkiego walcząc raz na 6 miesięcy...
Ciebie powinno się wysłać na brooklyn ciekawe co tam byś powiedział o "czarnuchach" - pacanie.
Jakby wysłali Ciebie, wcale nie byłbyś lepiej potraktowany. To działa w dwie strony. Czarni też nieźle ładują na białych i to jest powszechny fakt. Co nie oznacza, że jestem rasistą. Nie mam nic do Afroamerykanów, są takimi ludźmi jak ja. Ale wystarczy popatrzeć na gadanie Hopkinsa, i już mi się niektórych odechciewa.
Co do tematu: Nie zdziwię się, jak Tarver zawalczy z Hayem. Jakby Davidkowi dobrze zapłacili, to walczyłby nawet ze mną.
Jezeli kiedys bedziesz potrzebowal cos glebiej zrozumiec, albo "odtworzyc" sposob myslenia jakiegos boksera, to jest paru ludzi na tym forum, ktorzy moga ci w tym pomoc. Szczegolnie zanim sie wypowiesz!
Po prostu, popros o pomoc jak czegos nie rozumiesz! To tak jak w szkole, jak czegos nie rozumiesz to zapytaj sie Pani nauczycielki.
Odpowiedz: Haye ma pas. Adamek ma juz zabukowane nastepne dwa wystepy. Tarver mysli, ze Haye sie nieco boi K2, takze bedzie szukal na nastepna walke latwego przeciwnika: Mormeck to dosc cienki wybor, a wiec moze tak Tarver (?). Tarver, to niezle nazwisko, troche kibicow w Stanach, bedzie sporo kasy.
Tarver tez mysli, ze ma szanse z Haye. A gdyby zdobyl ten pas, to nastepna walka z miliony z K2.
No widzisz, to nie jest za takie skomplikowane. Trzeba troszke pomyslec, i mozna sie zorientowac dlaczego nie "interesuje" go teraz Adamek.