ARIZA PRZEDSTAWIA SWOJĄ WERSJĘ
Jak informowaliśmy wcześniej, Amir Khan (24-1, 17 KO) nie będzie więcej korzystał z usług specjalisty od przygotowania fizycznego - Alexa Arizy.
KHAN KOŃCZY WSPÓŁPRACĘ Z ARIZĄ
Szkoleniowiec twierdzi, że problemem nie była jego relacja z pięściarzem, któremu nie ma nic do zarzucenia, lecz z jego obozem, który od samego początku nie potrafił współpracować.
Ariza twierdzi, że członkowie ekipy Khana włamali się do jego pokoju hotelowego, skąd skradli jego kontrakty dotyczące ostatnich walk Manny'ego Pacquiao, Amira i Julio Cesara Chaveza Jr.
- Włamali się do mojego pokoju i ukradli te dokumenty. Teraz nie chcą mi zapłacić za czas, który przepracowałem z Amirem. Przyznali się już prawnikowi Freddiego Roacha, ale sprawa nie jest jeszcze roztrzygnięta - wyjaśnia Ariza, dla którego nie są to pierwsze kłopoty z członkami obozu Khana. Wcześniej również nie chcieli mu płacić i wbrew umowie zażądali, by wynagrodzenie wypłacił mu Roach.
- Ja nikomu nie podlegam, nie pracuję dla Freddiego. To oni muszą mi płacić, a nie Freddie. Nigdy w życiu nie spotkałem się z mniej profesjonalną ekipą. Ci ludzie podpisali umowę z firmą produkującą buty i kazali zrobić sobie rękawice, które nie mogły zostać użyte w mistrzowskim pojedynku. Nawet ich nie zważyli. Musieliśmy się wykłócać o to, by Amir mógł założyć Everlasty - powiedział szkoleniowiec.
- Nie mam i nigdy nie miałem żadnych problemów z Amirem. Nie pracuję dla Shah [ojciec Khana], ani dla Asifa [manager - przyp.red.]. Gdybym usłyszał coś od Amira, to na pewno potraktowałbym to poważnie. Ale co ma do powiedzenia Shah? Nie jest managerem. To oni są problemem, Amir nie jest niczemu winny. Nie ma powodu, by ktoś go teraz za to krytykował. To dobry pięściarz, zawsze pracował wytrwale i dawał z siebie wszystko - stwierdza Ariza.
- Jak już mówiłem, nie pracuję dla Shah. Pracuję dla Amira. Jeśli chodzi o członków jego ekipy, oni wszyscy polegają na nim. Są ściśle uzależnieni. Jeśli coś się z nim stanie, to zostają z niczym. Ze mną jest inaczej. Do końca tygodnia pracuję z Chavezem, a za trzy tygodnie mam kolejne zlecenie, tym razem będę przygotowywał filipińskich sportowców do Igrzysk Olimpijskich - zdradza trener.
Każdy ma wpływ na samego siebie i to co robi jest sprawą indywidualną. Rasa czy kolor skóry o niczym nie świadczy.
Ghostbuster może coś przeżyłeś lub widziałeś bo nie rozumiem zkąd takie nastawienie. Takie poglądy od zawsze były są i będą elementem zapalnym tworzącym konflikty.Ja nie mam zaufania do Fałszywych ludzi a tacy są w każdych kolorach jak i ci wporządku
Piekne jest to co mowisz, ale moja malzonke pobili dla jebanego tel czarni a nie biali.
Kolege kosá potraktowali czarni, tez dla telefonu a nie biali.
Wiem ze laski widzá argument zeby byc za i to DUZY argument, ale Ja mieszkam w UK od 8 lat i mam taka prace ze na codzien spotykam i angoli i polakow i kazdy pozakulisowo ma takie zdanie o czarnych jak Ghoustbuster. Sa leniwi, klamliwi, i jak mu zwrucisz uwage to krzyczy ze jestes rasista, i jak tu niebyc.
mam koleżankę, z którą się bardzo dobrze czuję i w miarę często spędzamy czas. Ona ma kompleksy wobec niebieskookich i blondwłosych koleżanek chociaż jest bardzo atrakcyjną dziewczyną. Jej zdaniem ludzie w blond włosach i jasnych oczach są czyściejsi, lepiej zorganizowani i mniej impulsywni. Ona często ugania się właśnie za takimi blondasami. te jej teorie bardzo mocno mnie dobijają bo sam mam ciemne włosy i oczy i czuję się z tego powodu źle. A najgorsze jest to że sam zacząłem podobnie myśleć i niemal codziennie spotykam przykłady potwierdzające jej teorie. Pracowałem i w USA i w Anglii i moje obserwcje pokrywają się z jej teorią w dosyć sporej większości.
Z reguły czarni mają trudniej, mimo ze sytuacja jest wiele lepsza niż w przeszłości. W 'gettach', favelach czy slumsach jest zdecydowanie więcej czarnych niż białych. Nie będę rozpisywać czym to jest podyktowane, każdy ma swoje zdanie na ten temat, ale większość wie o co chodzi.
Ogólnie bardzo nie przepadam za wszelkiego rodzaju 'segregacją', raz że sama miałam z tym pewnie nieprzyjemności, dwa że czegoś takiego po prostu nie lubię. Jasne - znajdziesz Araba fanatyka, Roma złodzieja, Afroamerykanina morderce. Ale takich samych ludzie znajdziesz w każdym innym kraju i w każdym innym kolorze skóry.
Zwracasz większą uwagę i masz z góry lepsze zdanie o osobach o jasnych włosach i niebieskich oczach, dostrzegasz przykłady potwierdzające tę teorię dlatego że jesteś skupiony na tych ludziach i odgórnie lepiej o nich myślisz, niejako ich idealizując. Na pewno spotykasz też ludzi o czarnych włosach i ciemnych oczach, którzy w niczym nie są gorsi od tych 'jasnych'. Ale tego nie dostrzegasz, bo taki wizerunek osoby 'ciemnej' niejako odrzucasz. Wszystko odbywa się w głowie, teoria że 'jaśni' są mądrzejsi, lepsi, więcej zarabiają i maja lepiej w życiu istnieje w głowie i tam się kończy. Z prawdą nie ma kompletnie nic wspólnego. Cechy fizyczne i genetyczne nie maja nic wspólnego z charakterem człowieka. Zarówno pośród 'jasnych' jak i 'ciemnych' znajdziesz dobrych i złych ludzi.
Może widziałeś, jeśli nie to polecam 'Niebieskookich'. Świetnie porusza ten problem i teorię, jakoby to ci 'jaśni' byli lepsi.
Pozdro