MOSLEY: PACQUIAO NIGDY NIE WALCZYŁ Z KIMŚ TAK SILNYM JAK JA
Były mistrz trzech kategorii wagowych, Shane Mosley (46-6-1, 39 KO) 7 maja w słynnym MGM Grand w Las Vegas stanie naprzeciw lidera list P4P, niesamowitego Manny'ego Pacquaio (52-3-2, 38 KO). 'Sugar' jest przekonany, że jego siła stanie się przeszkodą nie do przeskoczenia do Filipińczyka i patrząc na jego rekord nie widzi większego punchera niż on sam.
- Uderzyłem Ricardo Mayorgę prosto na szczękę przed ostatnim gongiem lewym sierpowym, a on był pod wielkim wrażeniem moich ciosów. Moim zdaniem, nikt nigdy wcześniej tak mocno go nie trafił. Biję niesamowicie mocno. Sparowałem nawet swego czasu z zawodnikami z wagi cruiser, a oni mówili mi jak ciężkie ręce posiadam. Widzieliście pojedynek z 'Pacmana' z Margarito. W późniejszych rundach Margarito miał zapuchnięte oczy i był bezradny. Mimo to Manny nie umiał go zranić ciosem na szczękę. Na tułów tak, jednak nie na szczękę. Myślę, że Manny musi być przygotowany na dużo mocniejsze ciosy, tak silne jak nigdy przedtem - powiedział Mosley.
Zgadzam sie, ze Mosley bije mocniej od wszystkich wczesniejszych zawodnikow, z jakimi bil sie Pacman. Mam nadzieje, ze przygotuje sie na 100% i zachowa duza szybkosc przynajmniej przez polowe pojedynku dajac nam mnostwo widowiskowych wymian. KO raczej nie bedzie, ale na poczatku pare rund moze faktycznie 'urwac'.
mosley nie trafił go w szczeke tylko w skroń i dlatego mayweather to ustał a gdyby go mosley trafił czysto w szczene to by miał pozamiatane
Mam podobne myślenie.
A frazes Mosleya większość powtarza. Ale... przecież na tym poziomie prawie każdy zawodnik jest dość oryginalny.
Dokładnie osiągają poziom zbliżony do perfekcji wykorzystując własne predyspozycje.Najlepsze przykłady to Many i Floyd.To jakby miało walczyć dwóch mistrzów kung fu , niby ten sam styl ale każdy opiera swoją taktykę na czymś innym.Jeden się broni , kontruje drudi to mistrz ofensywy.Ta oryginalność jest bardzo ciekawa
A cz Ty kiedys walczyles z kim tak szybkim, mobilnym, utalentowanym, twardym oraz zdecydowanym jak Pacman. Przeciez wiesz, ze Margarito zostal straszie obity, ale nie zostal brutalnie znokuatowany tylko dlatego, ze Pacman co prawda chcial wygrac, ale przeciez nie chcial "upokorzyc" swojego przeciwnika, ktory pokazazl tyle serca.
Oscar ( odchudzony - fakt, ale dla Mosleya waga, to też chyba nie w "pasie komfortu" wypadnie ) walczył z Mannym. Lubię Mosleya, ale coś mi się nie widzi, by miał znacząco większe szanse niż DLH, Margarito, Cotto, Hatton etc., etc...