KING: TA KONFRONTACJA JEST NIEUNIKNIONA
Podczas czatu na stronie fanhouse.com słynny amerykański promotor, Don King, poinformował, że spodziewa się, iż w niedalekiej przyszłości dojdzie w końcu do ringowej rywalizacji Floyda Mayweathera Jr. (41-0, 25 KO) z Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO).
- Moim skromnym zdaniem, Floyd Mayweather jest obecnie najlepszym zawodnikiem na świecie i jeśli tylko zechce może walczyć z każdym rywalem - powiedział King. - Floyd, jeśli tylko będzie miał odpowiednią motywację, może wejść między liny ringu choćby za 3-4 miesiące, nawet przeciwko Pacquiao. Ich konfrontacja jest nieunikniona. Do tej walki musi dojść.
Wcześniej Don King poinformował, że wraz z promotorem "Pacmana", Bobem Arumem, są w stanie zorganizować ten pojedynek w mgnieniu oka, co też potwierdził szef Top Rank:
- Ta walka jest łatwa do zorganizowania - powiedział. - Wszystko zależy od Floyda Mayweathera. Jeżeli zechce walczyć z moim zawodnikiem, to świetnie, ale najpierw Manny musi pokonać Shane`a Moselya. Oczywiście, upatrujemy we Floydzie kolejnego przeciwnika. Ta walka nie jest trudna do zorganizowania. Jedyne czego nam potrzeba, to podpisania kontraktu przez Mayweathera, a cała nie będzie problemem - zakończył Arum.
Oby do niej w tym roku doszło!.
Część myśli o jedzeniu i takie tam nie każdemu boks w głowie pół to i tak dużo, chyba że chodzi ci o świat kibiców boksu to cały:)
Czyżby ogłoszono jakis konkurs na najzabawniejszy bon-mot bokserski XXI wieku?
Tak? A kto tak mówi? Wszyscy oprócz dwóch głównych zainteresowanych :D
W zasadzie ani jeden ani drugi nie chcą tej walki więc o czym mowa. Jak długo będzie ciągnięty ten temat, aż obaj będą na emeryturze? Może jeszcze dłużej, bo Floyd to nie wiadomo czy jeszcze zawalczy i teraz będziemy 8 kolejnych lat czekali aż wyjdzie z kłopotów i wróci na ring do Mannego, który z kolei wróci wtedy do treningów.
To wszystko jest sztucznie pompowane przez promotorów chcących zbić fortunę i dziennikarzy, którzy ... w sumie nie wiem co tymi kieruje, w każdym razie robi się sztuczny tłok w przejściu i tyle.
Obaj nie garną się do potyczki i ciężko tego nie zauważyć.
To proste: obaj są tchórzami.
Hopkins przysiągł matce, że przestanie boksować po czterdziestce, ale jast prawdziwym twardzielem i ma to gdzieś ;)