HOLMES: BRACIA KLICZKO MAJĄ SZCZĘŚCIE
Legenda wagi ciężkiej Larry Holmes w jednym z ostatnich wywiadów wyraził swoją opinię na temat dominatorów dzisiejszej HW, Władimira i Witalija Kliczko. Według Holmesa bracia są dobrymi pięściarzami, jednak w czasach świetności królewskiej dywizji nie byliby w stanie rywalizować z najlepszymi.
- Bracia Kliczko to bardzo fajni ludzie, jednak jeżeli mam być szczery to ciężko jest mi wyobrazić sobie jak wygrywają z: Alim, Frazierem, Holmesem, Lylem czy Nortonem. Ukraińcy mają szczęście, że urodzili się w czasach, gdzie zabrakło utalentowanych amerykańskich ciężkich. Są dobrymi bokserami, ale w starciu z zawodnikami, których wymieniłem, nie mieliby żadnych szans na zwycięstwo. Ich styl walki też nie jest zbyt porywający, zadają zbyt mało ciosów, nie potrafią uderzać kombinacjami, łatwo przewidzieć co robią w ringu. Są mistrzami, szanuję ich pomimo, iż konkurencja nie jest tak duża jak w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych - tłumaczył Holmes.
Akurat lata'70 i '80 nie są najlepszym okresem, w którym można przekreślać szanse braci, gdyż w tych latach większość ciężkich nie ważyła więcej niż 98kg, ustępując braciom w warunkach fizycznych.
Prędzej nie widziałbym ich w 1988-2000, gdzie taki Bowe, Tyson, Lewis i inni szybko skończyli by karierę Włada, natomiast Vito mógłby dać kilka dobrych walk z ówczesną czołówką.
W latach 90. Kliczkowie być może walczyliby zupełnie inaczej. Intuicje mam podobne do Ciebie, ale trzeba zdać sobie sprawę z jednej rzeczy. Ocenianie szansy K2 dokonujemy z perspektywy ich walk w ostatnich latach. Ale ze względu na słaby poziom im przeciwników, i bracia słabo walczyli. A skoro tak, to dość wątpliwe jest wyciąganie wniosków o tym, jakie są im maksymalne możliwości.
Gdyby Tyson = narkoman, to każdy narkoman byłby Tysonem.
...Prędzej nie widziałbym ich w 1988-2000, gdzie taki Bowe, Tyson, Lewis i inni szybko skończyli by karierę Włada, natomiast Vito mógłby dać kilka dobrych walk z ówczesną czołówką..."
Czesciowo gadzam sie z twoja opinia. Mysle, iz tacy jak Bowe, Holyfield, Tyson, Lewis, Ibeabuchi i kilku innych, byliby zbyt dobrzy, by Klitschkos zaistnieli w formie w jakiej widzimy ich dzisiaj. Przychyle sie rowniez do opinii Holmesa, gdyz trudno mi sobie wyobrazic Ukraincow z takimi jak Ali, Frazier, Foreman czy Norton. To byli 15 rundowi twardziele, ktorzy oddawali w ringu wszystko, co w danym momencie bylo do oddania.
Zwróć uwagę na to, przecenianie przeszłości jest czymś naturalnym. Ludzie to, co doświadczyli w młodości cenią bardziej. Również to, co było czymś nowym cenią bardziej. Dlatego często dawne czasy, z okresu młodości się przecenia.
Po drugie - myśl szkoleniowa się rozwija. Jesteśmy dziś mądrzejsi. Mamy większą wiedzę o fizjologii, o metodyce treningowej, o dietetyce, o psychologii. Dlatego nie spieszyłbym się z opinią, że kiedyś mistrzowie byli lepsi.
który 15 lat temu wygladal jak kuturysta, byl maniakiem treningowym...
W treningu chodzi o to, żeby zrobić nie za dużo i nie za mało. Bycie maniakiem zawsze szkodzi.
Mamy większą wiedzę a Ukraińcy puchną na 12 rundowym dystansie gdy walki prowadzone są i tak z małą intensywnością a kiedyś walczyli 15 z większą.Talentów nie zastąpisz są rzeczy głębsze niż twoje myślenie które jest ograniczone.
Nie czytasz ze zrozumieniem. Napisałem żeby pamiętać o dodatkowym czynniku, który wypacza nasze postrzeganie przeszłości.
Z tą wytrzymałością (bo chyba to masz na myśli pisząc "puchną") jest tak, że im nie jest potrzebna większa.
Władzi po nokdaunach zaaplikowanych przez Sandersa albo nawet Petera jest bezcenny..
Tyson by takiego Włada zabił, bo był ucieleśnieniem wszystkiego co nie pasuje Władowi, tj. prawdziwy ciężki, wywierający ciągłą presję puncher-swarmer bazujący na szybkości, sile ciosu, balansie i świetnym skracaniu dystansu. Wład by miał pełno po pierwszych 30 sekundach walki. Wład nie stoczył żadnej ringowej wojny, to co zaserwował mu Peter I było niczym co mogłoby go spotkać w ewentualnej walce z Tysonem i innych walkach z czołówką lat '90, która potrafiła przyjąć i oddać.
Tu można spekulować, nie chcę jednak porównywać tak odległej ery jak lata '70 i wczesne '80 lub jeszcze wcześniej, bo wyobraź sobie półciężkiego (jak na dzisiejsze czasy) Marciano w walce z takim Vitem, który by go ubił samym jabem. Tych bokserów można oceniać tylko przez pryzmat tamtej ery, wojen jakie toczyli i tego co osiągneli.
Wiele, wiele razy pisałem na tym forum, iż uważam, że Tyson w końcówce lat 80. zniszczyłby każdego. Ja też nie chcę porównywać ery lat 70. i 80.
Problem polega na tym, że ciężko jest mówić o szansach K2 w latach 90. na podstawie tego co pokazali dotychczas.
W treningu zawsze zależy od indywidualnych możliwości i uwarunkowań psychofizycznych ile trzeba zrobić jak i słowo maniak również dla każdego oznacza inny stopień natężenia zainteresowania czy oddania danej dziedzinie.A wydolność nie raz braciom sprawiała kłopoty i w ew. starciu z Adamkiem będzie jego atutem a oni do poziomu jaki prezentował np Ali w tym temacie czy inni wymienieni nawet się nie zbliżyli.Ja czekam na Vit-Solis ciekawi mnie ten pojedynek bo Kubańczyk choć otyły problemów z kondycją nie ma a może pokusi się coś zgubić i też ma szansę zmęczyć vita
Masz na myśli wydolność, wytrzymałość, kondycję? Bo widzę, że dla Ciebie chyba to wsio ryba.
Z wytrzymałością K2 jest ten problem, że 90% walk kończą przed 12. rundą. Na jakiej podstawie oceniasz, że mają słabą wytrzymałość, bo to chyba masz na myśli? Weź też pod uwagę to, że to nie maraton. Skoro bracia wygrywają, to po co im lepsza wytrzymałość? Zwłaszcza, że tę zdolność motoryczną buduje się najłatwiej.
A słowo maniak oznacza chorobę psychiczną, która w konsekwencji doprowadza do przetrenowania.
Maniakiem niektórzy nazywali Hopkinsa za reżim jaki sobie narzucał czy choćby Pudziana jeszcze w strongman bo inni takich obciążeń fakt by nie wytrzymali.Armstronga w kolarstwie również a niektórzy zawodnicy są inni i różnią się na nich twoje regułki i teorie by nigdy nie działały.Co innego budować kondycję a co innego wytrzymałość w oparciu o interwały, przyzwyczajać do dużej intensywności , szybkiej regeneracji a tego najłatwiej się nie buduje gadasz bzdury.Bracia oddychają jak ryby nawet w walce z tymi leszczami którzy się sami kładą.
Wymień chociaż jedną moją tezą, która jest błędna i poprzyj ją argumentami.
Niestety się mylisz. Wytrzymałość jest zdolnością motoryczną najmniej zdeterminowaną genetycznie i najłatwiej się ją buduje. Samo to, że chcesz budować wytrzymałość w oparciu o dużą intensywność jest fizjologiczną herezją.
Każda literatura z zakresu fizjologii, biochemii wysiłku fizycznego mówi to, o czym ja piszę. A nawet jeśli dokładniej przeczytasz książki Armstronga, to więcej się dowiesz o wytrzymałości.
Każdy organizm ma różne możliwości i granice które ustalają genetyczne predyspozycje .Co z tego że zbudujesz coś u jednego skoro w porównaniu do innego zawodnika to będzie pikuś:) Bo on ma inne granice, inne możliwości startuje z innego pułapu i gdyby bracia tylko mogli mieliby lepszę kondycję i wytrzymałość, lepiej reagowaliby na długi tlenowe to bzdura że oni nie muszą:)kompletna.Wydaje ci się że jesteś nieomylny a twoje tezy są ograniczone takie książkowe płytkie, nie biorą pod uwagę indywidualnych cech, talentu
panie
holmes to ty jestes zero warty oni teraz sa na topie a ty jestes splukanym bambusem zazdroszczacym braciom sukcesu
Ty wiesz ile on ma majątku?:) za wynajem jednego budynku ma 2 mln dolarów rocznie przychodu nie mówiąc o innych jest milionerem:)
Nadal widzę, że nie rozumiesz czym jest kondycja i wytrzymałość.
I nadal nie czytasz ze zrozumieniem. Szkoda, bo rozmowa byłaby łatwiejsza.
To jest oczywiste, że każdy organizm jest inny genetycznie. Nie wiem dlaczego wciąż o tym piszesz, skoro nikt tego nie neguje. Nikt również nie neguje tego, że każdy zawodnik ma inne granice i możliwości.
Czy K2 muszę "podkręcać śrubę" na treningu? Ale po skoro ich przeciwnicy to II albo III liga.
Moje tezy opiera na wiedzy i doświadczeniu. Z kolei metodologia fizyki i fizjologii jest empiryczna. To, co ląduje w podręczniku - wynika z szeregu testów na zawodnikach.
Jeśli uważasz, że nie biorę pod uwagę indywidualnych cech - to z całym szacunkiem, ale masz problem z czytania z zrozumieniem. Nigdzie tak nie napisałem, ani nawet nie sugerowałem.
Szkoda z Tobą dyskutować myślisz że wystarczy przeczytać parę książek czy mieć fakultet i masz o czymś pojęcie.Zawsze będziesz do tyłu i na pewno nie odniesiesz sukcesów w dziedzinach które wymieniłeś to Ci gwarantuję nie masz pojęcia na czym polega praca Fizjologa z prawdziwego zdarzenia.Nie na czytaniu książek.Trzymaj się
Witalij by przetrwał kryzys i się otrząsnął,
Witalij w 7 rundzie padłby na deski. Co wcale nie oznaczałoby totalnego końca walki przecież.
Witalij skopał Lennoxowi DUP* z rozwalonym totalniem okiem. Co by było gdyby walczył bez tej kontuzji ?
A masz jakieś argumenty, czy żadnych? I jaki sens byłby gdybym chciał odnieść sukces w tym, co wymieniłem - skoro w życiu zajmuje się czymś innym?
Oczywiście mam pojęcie na czym polega praca fizjologa - nie wiem natomiast skąd Ty możesz wiedzieć o mnie, moim życiu, o mojej wiedzy i o tym, o czym mam pojęcie.
Zatem czy masz jakiekolwiek merytoryczne argumenty? Bo jak do tej pory - to ich nie ma.
Wit trafił w 2 i nie dokończył ztąd cała przewaga którą zaczął tracić i koniec miał fatalny a nie wina Lennoxa że ukraińska twarz po prawym tak pękła niemądra osobo:)
ja tam widze Kliczkow i w 80' i w 90' bo wtedy mieliby jescze wieksza przewage fizyczna bo tamci mistrzowie nie byli tak wielcy jak dzis a poza tym Kliczko potrafia walczyc inaczej jak musza np Witek-Lenox
KONKRETY - dużo mówisz, ale brak meritum. Czy potrafisz w prosty sposób powiedzieć co powiedziałem błędnego i dlaczego? Czy nie?
Pojęcie masz może w tym czym się zajmujesz ja cię uczył nie będę. Ale myślę że do tego czym się zajmujesz podchodzisz podobnie.Nadajesz się na księgowego ale średniego.Regułki, wzory ale bez przekrętów malwersacji bo nie masz wyobraźni
Czyli znów ZERO konkretów. I znów zero zrozumienia tekstu. Nigdzie nic nie pisałem o wzorach i regułkach.
Nawet gdybyś był barmanem to i tak własnego drina byś nie wymyślił
I Ty sądzisz, że Ty wiesz do czego bym się nadał? Nie dość, że wykazałeś się brakiem kompetencji na podstawowym poziomie z fizjologii wysiłku, to jeszcze takie kwiatki tutaj sadzisz.
Miłego wieczoru również.
Wg mnie bokserzy, którzy byliby w stanie wygrać z Vitem to: Lewis, Bowe, Holyfield, Foreman, Frazier. Wogóle marzyłaby mi się walka Vitek vs Riddick Bowe.
jeżeli chodzi o Władymira to ma dużo szczęścia, że walczy w czasach takiej posuchy. dzięki temu mógł być ostrożnie prowadzony jako mistrz i całkowicie się ukształtować. Obecny Wład robi duże wrażenie ale trochę to potrwało zanim osiągnął taki stan.
Ja nie muszę ci nic wykazywać a tym bardziej Cię uczyć:)Masz książki swoje , swoją wiedzę i git.hej:)
Nie musisz mi nic wykazywać, ale pokazałeś, że ani wiedzy ani umiejętności rozmowy nie posiadasz.
A skąd założenie, że ze sportem znam tylko teoretyczną styczność?
Tu nie chodzi o to, co lubisz. Chodzi o prostą rzecz. Zarzucasz mi coś, i nie potrafisz podać żadnych argumentów. Ja mówię o czymś, o czym wie każdy kto ma jakiekolwiek blade pojęcie o sporcie - Ty mi zarzucasz, że to bzdura. Ale argumentów brak.
Personalne argumenty były dobre w piaskownicy, ale czy w dorosłym życiu tak trudno jest rozmawiać konkretnie?
Zatrzymałeś się na personalnych złośliwościach, a problem fizjologii został - zero argumentów, zero rozmowy, zero czegokolwiek.
wg mnie Vitali mógłby walczyć w każdym okresie boksu zawodowego na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat i być mega groźnym przeciwnikiem dla każdego mistrza. Larry Holmes wg mnie przecenia dawnych mistrzów. Ich jedynym atutem w takiej walce byłby twardy i nieustępliwy charakter. Vitek to nie tylko wielki człowiek ale do tego bardzo silny fizycznie i psychicznie zawodnik do tego strasznie zawzięty i trudny do znokautowania. On jeszcze nigdy w całej karierze boksera zawodowego nie leżał na deskach. w czasach tamtych mistrzów przy takich gabarytach i sile mógłby siać spustoszenie..."
Interesujaca obserwacja. Czy sadzisz jednak, ze Vitali ze swej najlepszej walki w karierze, z podstarzalym i rozleniwionym Lennoxem Lewisem, mialby w sobie tyle determinacji by stoczyc 12 rundowe walki z Bowem, Holyfieldem, Tysonem, Ibeabuchi etc?
Jak na twój początkujący umysł miałeś wiele argumentów po drodze a ty mało rozumiesz a mi się więcej nie chce i traktuję to bardziej jak formę zabawy to tylko forum.Nie miejsce na rozwijanie się , udowadnianie racji za wszelką cenę a tobie brak jakiejkolwiek pokory mi się już nie chce dyskutować nie potrzebuję tego bo mam swoją wiedzę nie dla Ciebie. rozumiesz to? Uważasz że masz rację jak ci ulży nawet powiem że jesteś mądry i masz.:)może będziesz usatysfakcjonowany ale co byś nie pisał chęć na rozmowę w temacie straciłem bo do ciebie i tak nic nie docierało.
W końcu ktoś to widział miło to było przeczytać
I jeszcze jedno.Niby Vitalij nie byl liczony,ale na dechach siadł.W pierwszej rundzie z Sandersem.Wprawdze sedzia nie liczyl,ale nikt by sedziego nie krytykował gdyby zakwalifikowal to jako knockdown.
Ja również traktuję to jako zabawę. Jednak Twoje personalne złośliwości raczej o kulturze osobistej nie świadczą.
Oczywiście, że wszystko do mnie dociera - to typowe. Kiedy nie ma argumentów, to albo padają inwektywy, albo kąśliwe personalne uwagi, albo się ucieka pod pretekstem "nie będę z takim głupkiem rozmawiał".
Nie naciskam.
Pozdrawiam i życzę więcej pogody ducha :)
Mam dużo pogody ducha spokojnie ale za dużo pisania jak nie chcę mnie męczy.A musiałbym myślę dużo poświęcić żeby cię przekonać.Uwierz to tylko niechęć i brak w tym jakiegokolwiek celu, w dodatku nieodpowiednie miejsce.No i sposób patrzenia całkiem mamy inny , czasem nie dojdzie się do porozumienia nawet jakby wszystkie karty wyłożyć na stół.Nie chciałem cię obrażać ale ja widzę w tobie takiego gościa który idzie w linii prostej nie patrząc na boki.Jeśli wiesz o co mi chodzi:) a ja się ciągle rozglądam:)
Ale ja to wszystko rozumiem.
Ja nie idę w linii prostej, wyciągasz dość pochopne wnioski. W ogóle wnioskowanie o kimś na podstawie kilki notek na forum jest dosć zwodnicze - zwłaszcza jeśli się nic o człowieku nie wie.
Pozdrawiam :)
Vit jednak byłby dodatkowym świetnym ciężkim w latach 90, jednym tchem wymienianym obok Tysona, Bowe, Lewisa, Holego. Jego determinacja i silna psychika uczyniła by go w czasach dużo większej konkurencji bokserem jeszcze lepszym niż jest obecnie i niż był w walce z Lennoxem. Więcej treningu, lepszy efekt. W XXI wieku trenować tyle nie musiał.
Ali-Vitek 50-50 Ali to piesciarz ktory wybitnie nie pasowalby Vitowi
Frazier-Wladek 60-40 na korzysc Fraziera.Amerykanin pomimo skromnych warunkow fizycznych mial swietny balans.Pozostawal w ruchu przez cala walke,nie miewal przestojow jezeli dodamy do tego dobra szybkosc,twardy leb i niesomity lewy sierpowy uzyskujemy [piesciarza ktory najpewniej znokautowalby Wladeczka
Frazier-Vitalij 40-60 na ukrainca.Vitek lubi walczyc na wstecznym,ma twardy leb i Frazier byl nieco za maly zebu mu powaznie zagrozic
Norton zarowno z Wladkiem jak Vitkiem 30-70.Norton byl typem piesciarza,ktory niespecjalnie sobie radzil z wiekszymi i silniejszymi przeciwnikami.Bardziej pasowali by technicy
Foreman-Wladek 80-20 dla Big Georga.Po takiej walce Wladek zapewne zakonczylby kariere
Foreman-Vitek 55-45.To moglaby byc jedna z najlepszych walk w historii boksu.Stawiam na Foremana bo bil mocniej niz Vitja
Lyle-Wladek 20-80 na korzysc Kliczki.
Lyle-Vitek 30-70
Holmes-Wladek 45-55 Ukrainiec za duzy i za silny dla Lary'go ktory bazowal na szybkosci i pracy nog oraz ciosach prostych.Mlodszy Kliczko przy porownywalnej szybkosci,nieco gorszej pracy nog i gorszej technice wygralby dzieki przewadze wzrostu i sily
Holmes-Vitek 50-50 "Zabojca z Easton" wybitnie nie pasowalby Vitkowi
mamy rozna ocene Foremana, jak dla mnie to piesciarz scisle bazujacy na sile ogolnej i uderzenia i takie dobre strzaly od Wladka moglyby byc dla niego zbyt duzym zaskoczeniem. Foreman szedl na wyniszczenie, na surowa sile, nienajlepsza obrona, on na nia nie zwracal uwagi i tu moglby sie strasnie zawiesc. Frazjer po prostu za maly, bracia przeczekali by to jego balansowanie i trafili kilka razy prostym co by go wyprostowalo.
Foremana wielu pamieta jako takiego misia z lat 90.W czasach swojej swietnosci czyli 20 lat wczesniej mial naprawdde przyzwoita prace nog i szybkosc,szczegolnie rak.Pomimo dosc archaicznej techniki(stworzonej chyba tylko dla niego)byl to zawodnik o wprost olbrzymiej sile fizycznej.Prawdziwy atleta.Do tego trzeba dodac bardzo mocna szczeke
Wladek to zawodnik ktory nie lubi takich piesciarzy.Przewaga wzrostu tez nie jest jakas specjalnie duza na korzysc Ukrainca.Zasieg jezeli dobrze pamietam to porownywalny.George ruszylby zapewne do przodu,ryzykujac przyjecie prawego prostego,ktorygo by ustal.Wladek odpowiedzi z ze strony Foremana raczej by nie ustal:)
Fraziera uwazam za sporo lepszego niz Brewstara.Przedewszystkim szybszego i lepiej balansujacego.Wiec stawiam go jako faworyta przeciw Wladkowi,ktory jest bardzo szklany sztywny i z agresywnym mocno bijacym szybkim zawodnikiem moglby sobie nie poradzic jeden czyst sierpowy i po walce
Wiesz to zalezy co Holmes mial na mysli.Jezeli np. Foreman urodzilby sie w 78r.mial dostep do dzisiejszych odzywek hormonow metod treningowych itp.to zachowujac swoje naturalne cechy jak sila,szybkosc,agresja,twardosc.Moglby smialo wazyc 108-110kg.zachowujac definicke i stajac do Pojedynku z Wladkiem majac rekord 40-0-38KO moglby Wladka zabic
To samo dotyczy pozostalych zawodnikow urodzonych w latach 40-50 XX wieku
z Vitalijem w prime miałby trochę trudniej ,mogłoby zajeżdżać walką z Lennoxem ,faworyta tu nie widzę więc tymbardziej bym Larrego z Vitem nie skreślał
Co do Fraziera to osobiście nie widzę go z żadnym
może Joe nie doceniam ale jeżeli bierzemy Kliczki w prime to dla dzisiejszego Włada byłby trochę bardziej upierdliwy od Chambersa
pewnie trzebaby było na niego bardziej uważać żeby nie sieknął lewym jak Sanders ale pouwieszał by się młodszy Kliczek na nim pare razy łapami go poodpychał i spokojnie wypykał w 12 a jak by go przycelował prawym może i skończyłby go jak Foreman
z Vitem Frazier miałby jeszcze gorzej
boks się mocno zmienił od tamtych czasów i sam balans przy marnych warunkach fizycznych to trochę za mało
Nie wiem dlaczego jest to ciagle ubolewanie nad aktualnym poziomem boksu w wadze ciezkiej. Szczegolnie w Stanach. To jest MIT!
Od kiedy dolaczyli bokserzy zza bylej "zelaznej kurtyny" (czyli okolo 1995 roku), konkurencja w tej wadze stala sie bardzo zazarta. Ponad 50% bokserow z Top 25 to bokserzy z tych krajow.
"...Czy sadzisz jednak, ze Vitali ze swej najlepszej walki w karierze, z podstarzalym i rozleniwionym Lennoxem Lewisem, mialby w sobie tyle determinacji by stoczyc 12 rundowe walki z Bowem, Holyfieldem, Tysonem, Ibeabuchi etc?"
tego nie wiem, bo Vitek jak na razie nie musiał za bardzo się wysilać w swoich dotychczasowych walkach i nie miał nawet możliwości pokazania granicy swojej determinacji czy chęci zwycięstwa. Większość jego walk kończyła się dosyć szybko. Znając jednak jego zawziętość jaką można było zauważyć np. w walce z Gomezem, czy ambicje w walce z Lewisem to sądzę, że groźniejsi rywale tylko pobudzili by apetyt Ukraińca. i żeby była jasność, w mojej hierarchii bokserów Lewisa stawiam wyżej od Vitalija. Lewis to wg mnie zawodnik zbliżony do ideału boksera HW.
Z kim tak naparwde wlaczy vitek, sami sredniacy i zawsze jest wymieniany lennox z zktorym i tak dostal by wpierd...
vitek w latach 80-90tych byl by zwyklem sredniakiem..
A jezeli chodz wladka to koles totalnie przereklamowany,jak mialby wlaczyc z holem,tysonem.lennoxe,foremanem idp to by sie osral juz w szatni, koles ma szlabsza psych niz mial golota
I wierze ze Adamek mu splosci lanie bo to jest cenki bolek,choc osobiscie nie wierze ze do tej walki dojdzie bo cipek kliczko widzi za duze zagrozenie w adamku
Ghostbuster
Jaka macie pewnosc ze te dyszle by trafialy Larry'ego.Holmes to nie Peter czy Arreola co atakowali Vitka twarza w tepie marsza pogrzebowego
Jezeli ktos trafialby w takiej walce to raczej Amerykanin,ktory obok Alego mial najlepsza prace nog w hevy ever
Vitkowi nie leza piesciarze ktorzy obdarzeni sa swietna praca nog,szybkoscia i balansem.
Jezeli dzisiaj zamiast Adamka z Wladkiem mialby walczyc ten Andrew po walkach z Bowe.Nieznajac jego pozniejszych historii,ja bym sie zastanawial w ktorej rundzie Ukrainca zniosa z ringu.Chociaz zapewne skonczylo by sie jak zawsze:(
Ten przerywnik to cus dluuuuuuuuuugo trwa:)A talentow ani widu,ani slychu
Golota - Wład
Endrju potrafił wywierać presje na przeciwniku i wprowadzić go w zakłopotanie.
Wład ni cholery nie potrafi sobie poradzić (dane nie koniecznie aktualne)w sytuacjach podbramkowych.
Psychika nie była mocną stroną żadnego z nich ,jednak Gołota nie radził sobie na początku walki. Jednak czy Władimir narzucił by takie tempo by zniszczyć psychicznie Andrzeja? Myślę ,że nie.
oraz kiedy ktoś mimo tego iż dostawał od Gołego łomot nie chciał paść na deski. Mam wrażenie ,że u Gołoty pojawiała się wtedy myśl "Jak ja go tak tłuke i tłuke od paru rund ,oczu już mu nie widać a on ciągle stoi to pewnie jest nieśmiertelny i nie mam z nim szans"
Władek nie nawidzi z kolei przyjmować ciosów. Jest cierpliwy ale znika mu pewność siebie ,kiedy przeciwnik przejmuje inicjatywę.
A inicjatywa w tej walce to zdecydowanie Gołota.
Goły ma twardszy łeb.
Goły potrafi toczyć ringowe wojny. Nie boi się wymian. Atakuje kombinacjami balansuje ciałem ,kombinuje ,ustawia przeciwnika.
Władimir nie posiada niemal żadnej z tych cech. Poza ostanią (ustawianie)
Władimir z kolei nieco mocniej bije (przynajmniej proste) i ma po swojej stronie warunki fizyczne ,które wykorzystuje do perfekcji.
I prawdopodobnie najbardziej dziwny argument - Gołota faulował. W sytuacjach kryzysowych np kiedy Władimir z trudem trzyma pion ,cios z "dyńki" mógł by go sgasić.
75% KO/TKO - Gołota
25% KO/TKO - Władimir
ale miejmy nadzieję że im dłuższa susza tym większy będzie wysyp talentów:-)
Władimir ma 206cm zasięgu ramion. Gołota to jednak kawał byka z 201cm.
Przewaga nie miażdzy.
żeby ograć tak wysokiego zawodnika jak Vit trzeba dysponować naprawdę dobrą pracą nóg, a niestety Larry poruszał się po ringu kiepsko. Larry może i tym lewym wymuszałby jakiś dystans ale Vit ze swoim wzrostem i siłą mógłby spokojnie iść do przodu. Vit wydaje się nudny ale on tymi dyszlami zajeżdza przeciwników. Wiem, może nie doceniam Larrego ale on wg mnie byłby po prostu za słaby fizycznie by dać radę takiemu Ukraińcowi.
a jak chodzi o lata 70 to jezeli jest prawda ze walczyli na speedzie to ich legende trzeba zredukowac o 60%
akurat jeszcze w 96 roku Andrew normalnie zaczynał walki dopiero gdy go ten krwiopijca Zygii rzucił od razu na Lewisa to ten zakończył gołocie kariere. Ogółem Lewis i wypadek wykończyły Gołego. Ech Szkoda ...
Data: 25-01-2011 00:24:26
Andrewsky
żeby ograć tak wysokiego zawodnika jak Vit trzeba dysponować naprawdę dobrą pracą nóg, a niestety Larry poruszał się po ringu kiepsko. Larry może i tym lewym wymuszałby jakiś dystans ale Vit ze swoim wzrostem i siłą mógłby spokojnie iść do przodu. Vit wydaje się nudny ale on tymi dyszlami zajeżdza przeciwników. Wiem, może nie doceniam Larrego ale on wg mnie byłby po prostu za słaby fizycznie by dać radę takiemu Ukraiń
Mysle ze mi wybaczysz,ale po przeczytaniu Twojego postu tak sie rozesmialem,ze dostalem ochrzan od kobity:)
Larry Holmes i kiepskie poruszanie sie w ringu,a juz myslalem ze mnie nic na tym forum nie zdziwi...
Psychika po stronie braci? Raczej brata
Apropo Gołota vs Vitali
Myśle ,że Endrju był bardziej wszechstronny. Tzn. radził sobie w walce na dystans ,w półdystansie ,z małymi przeciwnikami ,z dużymi itp.
Atakuje w różnich płaszczyznach seriami. Vitek pojedyńcze ciosy proste na głowe.
Gołota ma lepszy balans ciałem (znana zagrywka Gołego z opuszczeniem rąk i kołysaniem się przez pare sekund). Uniki Vitalija sprowadzają się do udchylenia się w tył. Sprawdzi się to z kimś pokroju Chambersa (mały zasięg i nogi zostające w tyle) ale Gołota miał długie łapska i nigdy nie wymieniało się pracy nóg jako minusu. "Odchyły" doktorka utraciły by na skuteczności.
Oczywiście inicjatywa cały czas po stronie Gołoty.
Największa problem Andrzeja w tej walce. Powracająca myśl "on jest nieśmiertelny. Ja spierd***"
Ukrainiec nie narzuca dużego tempa więc nie ma mowy o nokaucie w pierwszych rundach.
Jeśli walka potoczyła by sie na pełnym dystansie to nie mam wątpliwośći ,że Polak miażdży wschodzniego sąsiada. Przez ten anemiczny styl Vitalija ,ukrainiec nie ma szans na punkty.
Z tym ,że na 41 walk wygranych Vitek ma 38 przez KO.
Stawiam na 50-50
Pełen dystans - Gołota na 95%
Jeśli przed czasem - Vitek 75% (KO/TKO) ,Gołota 25% (TKO)
Andrzej nie znokautował by słynącego z łba twardszego niż skorupa elektrowni atomowej w Czarnobylu. Jeśli już to lekarz przerwał by walke.
Vitek z kolei mógłby rzucić na deski Andrzeja.
Poprawka:
60-40 Vitek
Vitek kiedys powiedzial w wywiadzie "ze nie poluje za zajace" oraz nie traktuje swoich przeciwnikow "osobiscie" dopoki go porzadnie nie uderza. Jak sie znajdzie taki, ktory nie jest zajacem (albo nurkiem) oraz Vitkowi porzadnie przylozy, to pewnie bysmy zobaczyli co Vitek potrafi!
Twoj idol Goly, zostal by szybko oraz brutalnie "ogolocony" przez Vitka!
Andrew-Vit , tu walka skonczylaby sie juz na wazeniu , Vit zgniutlby go psychicznie
Twoj idol Goly, zostal by szybko oraz brutalnie "ogolocony" przez Vitka!
To ze nie uwazam Golote za lumpa czyni go automatycznie moim idolem?! A moze moj forumowy nick:)
Na jakim poziomie abstrakcji dzisiaj jestes?
Ps.Zone pozdrowie jutro,jak sie tylko obudzi
romiem , e jestem nieco srtaszy do Ciebie, atkz e
@Andewsky vel @Synu: Jezeli taki czlowiek jak ja, przekazal by Tobie cala moja wiedze, oraz moje zrozumienie zycia to bys chyba byl bardzo zaszokowany. Moze, mawet nazywali by Cie w Polsce geniuszem albo "Geniusiem", no albo jedno, albo drugie!
Taki Tatus jak ja, by Ciebie bardzo szybkö "wyprostowal" jako malego chlopaczka, a pozniej Ci powiedzial, ze jestes bardzo specjalny oraz Tata Ciebie kocha. Nawet moi wlasni "twardzi" chlopcy (czyli moi synowie), zawsze to rozumieli!
Taki "Andrzejek" jak Ty, pewnie nigdy nie mial prwadziwego Tatusia, z charaktrem jak ja, dlatego tez nigdy nie bedzieisz rozumial co sie do Ciebie mowi.
@mma: Ja nie jestem, az taki szalony, po prostu mowie innym to co mysle. Czy ty naprawde sadzisz, ze ten @adrewsky nie kocha swojego idola bez powodu!? Aha, pozdrowienia dla kobity!
@Andewsky vel @Synu: Jezeli taki czlowiek jak ja, przekazal by Tobie cala moja wiedze, oraz moje zrozumienie zycia to bys chyba byl bardzo zaszokowany. Moze, mawet nazywali by Cie w Polsce geniuszem albo "Geniusiem", no albo jedno, albo drugie!
Wystarczylobo jakbys od czau,do czasu podzielil sie na tym forum bokserskim,wiedza o boksie,ktora tak zazdrosnie skrywasz,iz czasami sie nawet zastanawiam czy jakoas masz...lol...
A nie tylko wylewasz tu swoje gorzkiew zale
Albo raczysz nas "glebokimi"przemysleniami odnosnie spolecznosci tworzacej Bokser org.
Moze przenies sie na jakies forum dla starych i zgorzknialych,ludzi,ktorzy sa juz jedna noga po drugiej stronie.Jestem pewny ze takie fora istnieja...
Taki Tatus jak ja, by Ciebie bardzo szybkö "wyprostowal" jako malego chlopaczka, a pozniej Ci powiedzial, ze jestes bardzo specjalny oraz Tata Ciebie kocha. Nawet moi wlasni "twardzi" chlopcy (czyli moi synowie), zawsze to rozumieli!
Szkoda ze ciebie nikt nie wyprostowal,jak byles malym brzdacem
Mam tylko nadzieje ze od tego "prostowanie" nie pokrzywiles dzieciom psychiki.Po zla pula genetyczna i tak im juz pewnie doskwiera,przez cale zycie.Nieprawdaz?