W CZERWCU AUTOBIOGRAFIA RAYA LEONARDA
- 7 czerwca do sklepów trafi moja autobiografia, nad którą pracowałem ponad dwa lata. To była świetna podróż po tych wspaniałych chwilach, ale również i tych gorszych. Bogu dzięki tych lepszych momentów było znacznie więcej - mówi legendarny pięściarz "Sugar" Ray Leonard (36-3-1, 25 KO), jeden z najwybitniejszych zawodników w boksie zawodowym.
Karierę amatorską Leonard zakończył złotym medalem olimpijskim w Montrealu. W drodze po najwyższe podium w półfinale uporał się z Polakiem Kazimierzem Szczerbą. Już jako "Pro" sięgał po tytuł mistrza świata wagi półśredniej, junior średniej, średniej, super średniej oraz półciężkiej. Na rozkładzie ma takie legendy jak Thomas Hearns, Roberto Duran, Wilfredo Benitez czy Marvin Hagler. Dla prawdziwego kibica boksu szykuje się więc pozycja obowiązkowa!
niestety, jest odwrotnie - szkoda, że polskie wydawnictwa wypuszczą kolejny bestseller Dana Browna, a tematyka sportowa jest wciąż głęboko w ciemnej dupie
(Komu z nich uwierzyć?)
Zgodnie twierdzimy, że nie ma co liczyć na polskie wydanie.
- człowieku! Przybij piatkę! Mam dokładnie to samo zdanie.
I na temat rynku wydawniczego, i twórczości P. Słowińskiego.
Fakt, Kronk tez ma rację, że na bezrybiu...
Lepsza biografia w oryginale niż pisana na podstawie informacji z gazet lub innych źródeł przez Słowińskiego. I tutaj winne jest pewnie wydawnictwo, które rządzi rynkiem i decyduje się na np. wydanie słabej książki, ale "polskiej" niż na zlecenie tłumaczenia ostatnio wydanej biografii Pacmana.
Prószyński wyczerpał nakłady wszystkich pozycji Słowińskiego.
I tak: dziwię się, że nie ma dodruków, które dałyby odpowiedź na pytanie jakie jest rzeczywiste zapotrzebowanie na tego typu pozycje w języku polskim
ale też
wnioskuję z tego, że nakłady były stosunkowo niewielkie, czas sprzedaży dość długi, a jakieś dodatkowe (zakładam, że były i nie kierowano się tutaj tylko widzismisem prezesa czy innego szefa) sondaże rynku nie dały optymistycznych prognoz na sprzedaż tego gatunku.
Jeśli więc książki z zakresu boksu sprzedają się tak sobie - po co ryzykować z biografiami bliżej nieznanych ogółowi, egzotycznych postaci pokroju PacMana?
Ali, Tyson - to postacie niejako popkultury, to kupi nawet osoba boksem ledwo zainteresowana.
Dochodzi jeszcze sprawa ogólnej wartości książek ukazujących się w świecie. Wiadomo, że poziom merytoryczny i literacki bywa bardzo rózny. A jesli już mamy kupować kit za dolce, to
kółko się zamyka - za mniejsze pieniądze może nam napisać następnego "hita" wspomniany wyżej S.
Niemniej na Leonarda sobie ostrzę zęby, do tej pory mam nadzieję przebrnąć autobiografię Stitcha Durana. Myslę, że boks (i mma) od strony cutmana może wyglądać całkiem interesująco.
Mike1990
A bardziej szczególnie o tych niedostatkach?
nie każdy (a pewnie nawet mniejszość) włada językiem angielskim na tyle, by czytać książki.
ale żyjemy w takich czasach (nie chodzi mi tu o możliwości finansowe), że jest zapotrzebowanie na ekskluzywny/ drogi towar - np. w takim Empiku kupisz książkę ze słabym jakościowo papierem za 30 zł, ale znajdziesz też inną podobną, nawet z tą samą treścią tylko z papierem najlepszej jakości, ale już za 150 zł - i taka książka warta 30 zł sprzeda się napewno szybciej niż ta z eleganckim papierem, która pewnie poleży z pół roku, ale w końcu się sprzeda. Twój post wskazuje na to, że ludzie kupują tylko i wyłącznie lipną taniochę a tak nie jest i jeżeli jest coś zajebistego, bardzo mi się podoba to kupuję to niezależnie od ceny - oczywiście z zachowaniem zdrowego rozsądku.
można kupić żeby przynajmniej obrazki pooglądać :)
kto wie, może dzięki temu, że książka nie będzie dostępna w języku polskim niektóre osoby podszkolą swój angielski albo nawet zaczną się go uczyć, ewentualnie poproszą gwiazdę copa o tłumaczenie :)
Coś w tym jest. Ja, po długiej pomaturalnej przerwie, reedukowałem się z angielskiego głównie na portalach o boksie.
Mike1990
Nie mówię, że nie. Te wszystkie fantastyczne eksluzywne wydawnictwa aż korcą do wydania ćwierci pensji.
Ale problemem jest nie jakość, a tematyka. Skoro Opowieść o Dempseyu wydana w 5 tysiącach sprzedawała się 10 lat, to nie ma co ryzykować Sugara ani w miękkiej, ani w twardej.