MŁODSZY BRAT EDWINA VALERO U PROGU WIELKIEJ KARIERY?
Redakcja, fightnews.com
2011-01-22
Grupy promotorskie Top Rank i Zanfer Promotions są zainteresowane podpisaniem zawodowego kontraktu z 22-letnim Luisem Valero (3-0, 3 KO), młodszym bratem nieżyjącego mistrza świata wag super piórkowej i lekkiej, Edwina Valero (27-0, 27 KO). Jeśli Wenezuelczyk podpisze wieloletni kontrakt, prawdopodobnie przeniesie się na stałe do Los Angeles, gdzie będzie trenował pod okiem byłych trenerów brata - Mario Moralesa, Roberto Alcazara i Joela Diaza.
Luis zadebiutował za zawodowym ringu ringu w 2010 r. Stoczył (w kategorii super piórkowej) trzy walki i wszystkie, wzorem brata, wygrał przez nokaut w pierwszej rundzie.
szkoda ze Edwin sie zabił,szkoda mi go.
interesuje mnie rozwoj tego chlopaka
moglo to byc wywolane dokladniej poprzez powstały krwiak
który wywołałby w nim depresje pourazową
albo po prostu szokiem jaki wywołał w nim wypadek.
chociaz z drugiej strony,niekoniecznie trzeba laczyc ze soba te dwa zdarzenia
Z niemałą radością przyjmuję fakt, że teraz kolejny Valero boksuje - oby szło mu jak bratu, oby tylko w ringu.
Swoją drogą zobaczcie z kim stoczył drugą zawodową walkę - Sergio Mayorga z Nikaragui - ciekawe czy to rodzina Ricardo...
moze jakis mlodszy brat:D:D
A młody niech również za pamięć o bracie składa kolejne ofiary swoimi nokautami na ringu.Powodzenia
Nikim nie jest nikt chyba że ci co tak twierdzą o innych.Gówno wiesz i tak też się wypowiadasz
przynajmiej takimi chorymi psychiczniakami sie nie podniecam jak ty ze nad kobietami sie znecaja a to ze mial wypadek gowno mnie to obchodzi co dzien ludzie umieraja w gorszej mece np z glodu bokserem byl wielkim ale jako czlowiek byl nikim i jesli ty go bronisz to widocznie tez w lubisz obijac kobiety i taki sam jestes
a tobie nawet on nie pomoze takich jak ty trzeba zwalczac
lecz sie na nogi bo na glowe za pozno
Data: 22-01-2011 20:08:54
Ja nie oceniam zmarłych którzy w dodatku mi krzywdy jak i wam nie zrobili i nikt naprawdę nie wie jak było w jego życiu, co przeżywał ale ze szczęścia się nie zabił...
A młody niech również za pamięć o bracie składa kolejne ofiary swoimi nokautami na ringu.Powodzenia
Gdyby tylko popełnił samobójstwo to nie ważył bym się powiedzieć o nim złego słowa, ale on znęcał się i w końcu zabił swoją żonę. Pomyśl jeszcze o tym jakie życie czeka jego córkę po czymś takim i nie rzucaj się do tych którzy negatywnie się o nim wypowiadają. Dla mnie za to co zrobił pozostanie w pamięci jako pieprzony skurwiel. I nie można w żaden sposób tłumaczyć tego problemami psychicznymi które mógł mieć.
Nie mów mi co mam robić i kogo oceniać kogo nie, bo mnie gówno twoje zdanie obchodzi ja z zasady nie osądzam w takich sytuacjach bo wiem że media sieją ferment a od osądzania jest ktoś tam na górze i mi nie rozkazuj
Gówno to ty chyba masz codziennie na talerzu albo na ryju bo tak ci się to słowo spodobało że wplatasz je w prawie każdy post. Jeżeli ty nikogo nie oceniasz w takich sytuacjach to po się rzucasz do kogoś kto wyraził swoje zdanie? To ty dopierdoliłeś do kogoś kto ma inne zdanie niż ty a jak ja ci grzecznie napisałem kontrargument do twojej wypowiedzi to do mnie wyskakujesz żebym cię nie pouczał. Weź się ogarnij a nie piszesz takie bzdury.
Masz szczescie smarku ze niezaznales tej przyjemnosci i nieobrazaj gnojku przy kazdym temacie ludzi bo jak to zwykles pisac "gowno wiesz"
Penero mała gówno wiesz co widziałem a co nie powtórzę po raz kolejny a gnojka szukaj wśród bliskich
Fexo5
Na ryju popatrz co mają twoi domownicy i ty i w talerzach