TOMASZ ADAMEK DLA FIT.PL

Robert Monik: Jest Pan znakomitym pięściarzem, który zajmuje coraz wyższe miejsce w rankingach prestiżowych organizacji bokserskich. Czy mógłby Pan zdradzić jak się zaczęła Pan przygoda z boksem?
Tomasz Adamek: Zainteresowałem się tym sportem w czwartej klasie szkoły podstawowej, kiedy miałem dwanaście lat. Zacząłem trenować w sekcji Góral Żywiec. Moim pierwszymi trenerami byli Stefan Gawron i Stanisław Orlicki, którzy wychowali m.in. takich bokserów jak Wiesława Małyszko olimpijczyka z Barcelony czy braci Mizia. Trener Stanisław Orlicki po ciężkiej chorobie zmarł w grudniu minionego roku. Dowiedziałem się o tym na kilka dni przed moją walą z Vinny Madalone. Jego śmierć uczciliśmy na tej gali minutą ciszy, a walkę i zwycięstwo zadedykowałem właśnie Stanisławowi Orlickiemu, gdyż on jest dla mnie bokserskim ojcem.

W 1993 roku odszedłem z klubu Góral przeszedłem do GKS Jastrzębie, gdzie trenowałem pod okiem Kazimierza Rochalskiego. Później trafił do Concordii Knurów, po osiągnięciu pierwszych sukcesów na ringu zostałem powołany do kadry, gdzie indywidualne treningi prowadził ze mną Janusz Gortat - dwukrotny medalista olimpijski w wadze półciężkiej, ojciec naszego wspaniałego koszykarza w NBA Marcina Gortata. W 1995 roku zdobyłem mistrzostwo Polski w wadze średniej, mając 19 lat. A w 1996 wywalczyłem ponownie mistrzostwo Polski w wadze średniej, a w 1997 wicemistrzostwo w wadze półciężkiej. W sumie w boksie amatorskim stoczyłem 120 walk, z których wygrałem 108.

- Ma Pan za sobą błyskotliwą karierę w wadze junior ciężkiej oraz półciężkiej, czego efektem są tytuły zawodowego mistrza świata organizacji IBF i IBO oraz WBC. Teraz odnosi Pan kolejne sukcesy w królewskiej wadze. Czy w życiu osobistym też Pan od siebie tyle wymaga?
TA: Na pewno nie spoczywam na laurach, na pewno moja żona by na to nie pozwoliła:).  W domu nie jestem mistrzem bosku tylko normalnym mężem i ojcem. Tylko kiedy się przygotowuje do walki mam w domu taryfę ulgową. Kiedyś wyjeżdżałem na obozy przygotowawcze, ale doszliśmy do wniosku, że nie był to najlepszy pomysł, rozłąka z najbliższymi nie wpływała na mnie najlepiej. Lubię ten gwar w naszym domu i poranną krzątaninę. Przed walkami moje córki się kłócą ze sobą, ale ciszej by mnie rano nie budzić:) Wychowuje moje córki, wożę je na basen czy na tenisa. Pomagam też w domu. W zeszłym roku kupiliśmy dom, przy którego remoncie pomagałem. Dla moich córek staram się być dobrym przykładem. Uczę ich od najmłodszych lat, że ciężką pracą i samozaparciem, a także wiarą można góry przenosić.

- Co Pan czuje gdy otrzymuje Pan nagrodę im. Muhammada Ali, który jest ikoną światowego pięściarstwa czy pas prestiżowego magazynu „The Ring”?
TA: Co czuję? Jestem dumny, że jeszcze do niedawna nikomu nieznany chłopak z wioski Gilowice podbija Amerykę. Ta nagroda była dla mnie wielkim zaszczytem, Muhammad Ali jest przecież legendą światowego boksu. Był nie tylko wspaniałym bokserem, ale także przez całe życie prawym człowiekiem. Z pasu magazynu „The Ring” jestem także bardzo dumny, gdyż ten magazyn jest nazywany biblią boksu i bycie zauważonym przez nich to wielkie wyróżnienia. Te wyróżnienia tylko mobilizują mnie do jeszcze większej pracy na sali treningowej i do dawania z siebie wszystkiego w czasie moich walk bokserskich.

- Obecnie mieszka Pan w USA. Skąd pomysł na wyjazd z kraju i wybór Stanów Zjednoczonych i jak Pan utrzymuje kontakt z rodziną w Polsce?
TA: Pomysł wyjazdu zrodził się stąd, że w USA chciałem rozpocząć bokserską karierę. Stany to mekka boksu, tylko tu można zarobić w tym sporcie dobre pieniądze. Są tu też doskonałe warunki do treningu i partnerzy sparingowi. Przyjechałem do Stanów z rodziną, gdyż nie wyobrażałem sobie sytuacji, w której miałbym krążyć pomiędzy Stanami a Polską. Szybko się zaaklimatyzowaliśmy w New Jersey. Mamy tu wspaniałych przyjaciół, jest też siostra mojej żony ze swoją rodziną. Często odwiedza nas rodzina z Polski, teraz jest na przykład z nami moja mama. Ja jestem w Polsce kilka razy w roku. Na co dzień dzwonię do mamy, czasami, żeby tylko powiedzieć hej u mnie wszystko w porządku, korzystam też ze skype.

- W zeszłym roku zmienił Pan trenera. Już nie jest nim Andrzej Gmitruk, ale Roger Bloodworth. Jak ta zmiana wpłynęła na Pana i na trening?
TA: Dzięki Rogerowi Bloodworthowi poznałem i ciągle poznaje tajniki amerykańskiego boksu, między innymi takie jak schodzenie z linii ciosów czy balansowanie ciałem. Decyzję o zmianie szkoleniowca podjąłem dlatego, gdyż był to czas by dalej rozwijać moje bokserskie umiejętności. Andrzej Gmitruk jest świetnym trenerem, ale ja musiałem mieć szkoleniowca w Stanach tu na miejscu. Andrzej miał wiele spraw w Polsce, a jego stan zdrowia nie pozwalał mu na częste loty.

- Pochodzi Pan z gór, więc twardość i siłę charakteru ma Pan od urodzenia. Co według Pana oprócz tych cech decyduje o tym, że jest Pan w stanie pokonać kolejnego rywala w ringu?
TA: Na pewno ważne jest przygotowanie fizyczne. Nie można lekceważyć żadnego przeciwnika, zwłaszcza w boksie, a szczególnie w wadze ciężkiej, gdzie nie raz się zdarzało, że faworyci pojedynku byli Tomasz Adameknokautowani w pierwszych rundach ponieważ, lekceważyli przeciwników i dobrze nie przygotowywali się do pojedynków. Na pewno też w czasie pojedynku trzeba myśleć, umieć przewidywać ruchy przeciwnika, zawsze powtarzam, że boks jest jak szachy. I przygotowanie psychiczne i plan walki, który się ma w głowie jest równie ważny jak przygotowanie fizyczne. Bokser musi być twardy i odporny na ból. Swoją pierwszą walkę w Stanach z Paulem Brigsem w 2006 roku w Chicago stoczyłem ze złamanym nosem. Nie mówiłem nikomu, że wchodziłem do ringu ze złamanym nosem. Bolało, ale wiedziałem, że ta walka jest dla mnie życiową szansą, której nie mogłem zaprzepaścić a na pewno przeszkodzi mi w tym złamany nos:)

- Jest Pan kolejnym polskim bokserem w wadze ciężkiej po Andrzeju Gołocie, który sprawia w pozytywnym tego słowa znaczeniu, że Polacy zarywają noce i z zapartym tchem oglądają walki bokserskie. Kim są dla Pana fani boksu?
TA: Fani boksu są dla mnie bardzo ważni. Czasami czytam ich komentarze w Internecie zarówno te pozytywne jak i negatywne, ale mam do siebie dystans i nie przejmuję się tym co o mnie piszą. W Stanach mam zagorzałą grupę fanów, która od kilku lat przychodzi na moje walki. Na sierpniowej walce z Michaelem Grantem, było ich prawie dwanaście tysięcy. Jest to niesamowite wrażenie kiedy ogromna hala Prudential Center, gdzie walczę w New Jersey tonie w biało-czerwonych barwach. Czuje się wtedy jakbym walczył w Polsce, kibice skandują ile sił Adamek. Jest tak głośno, że kiedy wchodzę do ringu nawet nie słyszę własnych myśli. W ringu w czasie walki potrafię się całkowicie wyłączyć, jestem wtedy tylko ja i mój przeciwnik. Maksymalne skupienie, nie słyszę wtedy żadnych głosów nic do mnie nie dociera.

- Słyszałem, że lubi Pan jeździć na nartach. Jak to się stało, że zainteresował się Pan tym sportem?
TA: Pochodzę z gór i zupełnie naturalne było to, że będę jeździł na nartach. Ten sport wzmacnia mięśnie nóg i poprawia kondycję. W Stanach naszym ulubionym miejscem do jazdy na nartach jest Lake Placid, gdzie od kilku lat z całą rodziną i z moim menadżerem Ziggim Rozalskim i jego bliskimi jeździmy na narty. Są tam świetne trasy zjazdowe.

- Co sprawia Panu przyjemność oprócz nart i boksu?
TA: Lubię też grać w tenisa i pływać. Mam takie usposobienie, że właściwie nie potrafię usiedzieć w miejscu, kiedy nie trenuje przez dwa tygodnie nie mogę sobie znaleźć miejsca. W lecie gram w tenisa. Lubię też szybką jazdę samochodem, co jeżeli wykonuje się na publicznych drogach trudno nazwać sportem. Myślę, że jeśli bym nie był pięściarzem pewnie zostałbym kierowcą rajdowym, gdyż szybka jazda wyzwala we mnie adrenalinę. Lubię też grać w piłkę nożną.

- Czy oprócz treningu na sali bokserskiej stosuje Pan jakieś inne formy treningowe?
TA: Tak mam trening siłowy z drugim trenerem. Wygląda to trochę jak trening strongmana - na przykład walę ciężkim młotem w wielką oponę czy ciągnę żelastwo na linach. Wykonuję to w czasie jednej rundy bokserskiej. Biegam też pomiędzy szczeblami sznurkowej drabinki rozłożonej na podłodze, są to ćwiczenia na szybkość nóg. Mój trener Roger Bloodworth dba o to, bym się nie nudził w czasie treningu i dodaje też do niego co raz to nowsze elementy. Na przykład przed ostatnią walką rozwiesił linki na ringu, wyglądające niczym pajęczyna, które pomagały schodzić z linii ciosu, czy też sprowadził przyrząd o nazwie burning machine, dzięki którym ćwiczyłem mięśnie ramion.

- Stosuje Pan specjalną dietę przed walką?
TA: Właściwie odkąd zacząłem walczyć w wadzę ciężkiej nie jestem na żadnej diecie, bo nie muszę zrzucać wagi, mogę jeść co chcę, nie oznacza to jednak, że jem byle co. Moja cała rodzina odżywia się zdrowo. Kupujemy organiczne jedzenie, nie jadamy w fast- foodach. Ja bardzo lubię sushi i oczywiście polską kuchnię. Moja żona Dorota świetnie gotuje.

Rozmawiał Robert Monik, fit.pl

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: RaFIChWdP
Data: 20-01-2011 10:41:54 
Ali prawym człowiekiem hehe typ obrażał wszystkich po kolei hehe
 Autor komentarza: provokator
Data: 20-01-2011 10:50:02 
Świetny wywiad :) Taka odskocznia trochę od tych walk, Kliczków czy innych Madallonów :D

Pozdrowienia dla Ciebie i całej Twojej rodziny Tomku :)
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 20-01-2011 11:00:36 
Dobry wywiad.

"- Stosuje Pan specjalną dietę przed walką?"

Tomasz moglby powiedziec cos wiecej o odzywianiu.Napewno mlodym by sie to przydalo.Bo odrzywianie jest tak samo wazne jak trening czy odpoczynek/sen.
Konkretnie co je,ile posilkow.Ile kalorii,ile gram bialka,weglowodanow,tluszczy na kilogram wagi ciala.Co je przed sama walka itd.
To by bylo ciekawe.Bo to ze je kaczke i sushi to juz chyba kazdy wie,ale to tak naprawde nic nie mowi.
 Autor komentarza: HeadCrusher
Data: 20-01-2011 11:25:32 
"Tomasz moglby powiedziec cos wiecej o odzywianiu.Napewno mlodym by sie to przydalo.Bo odrzywianie jest tak samo wazne jak trening czy odpoczynek/sen."

Skoro nie je fastfoodów a zdrowe jedzenie to co ma więcej gadać? Ważne jest urozmaicenie, świeżość produktów, dobre pochodzenie i tyle...
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 20-01-2011 12:30:49 
HeadCrusher

"Skoro nie je fastfoodów a zdrowe jedzenie to co ma więcej gadać? Ważne jest urozmaicenie, świeżość produktów, dobre pochodzenie i tyle..."

Widac ile wiesz o sporcie.
Myslisz ze zeby osiagnac w sporcie sukces jaki osiagnal Tomasz wystarczy nie jesc fastfoodow?
Czlowieku,dieta w sporcie zawodowym ma kluczowe zadanie.Sa dietetycy ktorzy zarabiaja krocie za ukladanie diety sportowcom.
Robia diagnoze fizjologiczna organizmu sportowca.Przeprowadzaja analize dotychczasowego stanu odzywiania,zapotrzbowania jakościowego i ilościowego np.na bialko,weglowodany,tluszcze.Opracowuja strategie zywieniowe.Badaja indywidualne cechy metabolizmu sportowca.
Diete dostosowuja do danego zawodnika oraz do ilosci i typu jego treningow.
Zawodnicy maja konsultacie ze specjalistami na ktorych dieta moze byc zmodyfikowana a ma to na celu zapewnienie wysokiej skutecznosci diety,zeby osiagnac jak najlepszy wynik.
Dieta moze byc inna kiedy zawodnik robi cykl treningow na sile,mase,a inna kiedy robi treningi wydolnosciowe-na kondycje czy na szybkosc.
Co innego sie je przed treningiem,czy przed walka,a co innego po treningu/przed snem.
O tym fachowcy ksiazki pisza,a Ty w jednym zdaniu wyjasniasz ze trzeba poprostu jesc zdrowa zywnosc i nie jesc fastfoodow.he he
 Autor komentarza: fcb2005
Data: 20-01-2011 12:31:31 
"Skoro nie je fastfoodów a zdrowe jedzenie to co ma więcej gadać? Ważne jest urozmaicenie, świeżość produktów, dobre pochodzenie i tyle..."

no akurat ja jestem "maniakiem" roznych diet i zdrowego jedzenie i mnie wiecej interesuje niz swiezosc i pochodzenie,fajnie byloby poczytac o odzywianiu naszych fighterów ;) na pewno nie jednego z forum to by zaciekawilo ;)
 Autor komentarza: fcb2005
Data: 20-01-2011 12:35:45 
PanJanekTygrys -- dokladnie
 Autor komentarza: HeadCrusher
Data: 20-01-2011 12:43:43 
"O tym fachowcy ksiazki pisza,a Ty w jednym zdaniu wyjasniasz ze trzeba poprostu jesc zdrowa zywnosc i nie jesc fastfoodow.he he "

Nie o to mi chodziło ;)
Zgadzam się , że w sporcie zawodowym istnieją ludzie którzy się tym zajmują.
Chodziło mi o zwykłych ludzi bo o nich Ci chodziło w pierwszym poście.


Napewno mlodym by sie to przydalo.Bo odrzywianie jest tak samo wazne jak trening czy odpoczynek/sen."

Być może zrozumiałem Cię źle, ale myślałem że chodzi Ci po prostu o zdrowy i aktywny tryb życia ;)
 Autor komentarza: bonkers
Data: 20-01-2011 12:44:16 
się okazuje była wojna nerwów ,kto wytrzyma, Kliczek prawie do ostatniej chwili przeciągał ale ostatecznie odesłał papiery, tylko Peter o tym nie wiedział i na wszelki wypadek się zbłaźnił prosząc o dodatkowy tydzień
 Autor komentarza: PanJanekTygrys
Data: 20-01-2011 12:51:07 
HeadCrusher

Chodzilo mi o mlodych zawodnikow/bokserow ktorzy mysla powaznie o boksie,chcieli by osiagnac sukces wiec musza sie starac podchodzic do tego profesjonalnie.Nie chodzilo mi o ludzi ktorzy trenuja rekreacyjnie.

Jest na filmik z wywiadem z Kosteckim(teraz nie chce mi sie szukac linku) w ktorym Kostecki mowi,ze diete ma tak dopracowana,ze wszystko wazy.Wie ile ma zjesc bialka ile weglowodanow itd.A posilki je o scisle okreslonych godzinach i co do minuty.I ze dawniej przed walka jadal snickersy zeby dodaly mu energii,a teraz sie z tego smieje ze wowczas nic nie wiedzial o diecie.
 Autor komentarza: ragnos
Data: 20-01-2011 12:55:56 
Swietny wywiad, brawo! Az sie przyjemnie czytalo. Przyznam, ze wielu rzeczy nie wiedzialem. Naprawde fajna odskocznia od tematu Kliczkow.
 Autor komentarza: HeadCrusher
Data: 20-01-2011 13:09:27 
Janek : W sumie profesjonalne podejście do tej sprawy jest istotne i z tym się zgadzam.

A co do Kosteckiego to jakoś te super profesjonalne żywienie mu nie pomaga...a przynajmniej trudno to ocenić na kolejnych Litwinach :P
 Autor komentarza: Marek321
Data: 20-01-2011 13:42:04 
Super człowiek! Godny wzór do naśladowania! Tomku życzę Ci zdobycia tytułu Mistrza Świata w ciężkiej!Powodzenia , Polska górą :-)
 Autor komentarza: amatuk
Data: 20-01-2011 13:48:44 
PanJanekTygrys
Przeciez Adamek zadnej diety nie stosuje
 Autor komentarza: ojciecchrzestny
Data: 20-01-2011 17:02:17 
Autor komentarza: RaFIChWdP
Data: 20-01-2011 10:41:54

dokładnie ALI był chyba także najbardziej zarozumiałym bokserem wszechczasów...
 Autor komentarza: Srogi
Data: 20-01-2011 17:58:13 
Ciekawe ile razy Tomek musiał w życiu opowiadać "o tym jak rozpoczęła się jego przygoda z boksem". :)
 Autor komentarza: odyniec
Data: 20-01-2011 19:21:44 
Marek321
na podstawie kilku zdan w wywiadzie ty juz wiesz ze to super czlowiek?

ja zawsze jak go slucham (nie czytam wywiad) to mam wrazenie ze jest sztuczny i uwaza zeby nie powiedziec co naprawde mysli

ale to kwestia indywidualnych odczuc

co do diety to nie wiem o czym dyskutujecie skoro koles wlasnie powiedzial ze nie stosuje diet - skoro nie je gowien a tylko normalna zywnosc to przy takim trybie zycia tzn sport i wysilek to napewno mu wystarcza bez specjalistow

sam robiac wywiad z mistrzem swiata w kickboxie na kilka godzin przed walka bylem zdziwiony bo koles zajadal wlasnie pizze w full opcji a nie ma na nim grama zbednego tluszczu wiec wierze Adamkowi ze nie musi stosowac diet
 Autor komentarza: endriu
Data: 20-01-2011 19:54:17 
"Fani boksu są dla mnie bardzo ważni. Czasami czytam ich komentarze w Internecie zarówno te pozytywne jak i negatywne, ale mam do siebie dystans i nie przejmuję się tym co o mnie piszą. W Stanach mam zagorzałą grupę fanów, która od kilku lat przychodzi na moje walki.""

Czyta Tomasz czyta, jestem ciekaw kiedy przyjedzie spuścić mi łomot adres mój zna:)
ciop został wyróżniony:)
 Autor komentarza: endriu
Data: 20-01-2011 19:54:52 
cop miało być LOL...
 Autor komentarza: odyniec
Data: 20-01-2011 20:17:43 
"Fani boksu są dla mnie bardzo ważni... i nie przejmuję się tym co o mnie piszą"
hahahahahahahahaha
 Autor komentarza: odyniec
Data: 20-01-2011 20:19:30 
czyli co? wazni jak kupuja bilety i placa PPV a nie wazni jak krytykuja? ciekawa filozofia
 Autor komentarza: endriu
Data: 20-01-2011 20:31:32 
odyniec co ty od niego wymagasz to prosty człowiek
 Autor komentarza: ojciecchrzestny
Data: 20-01-2011 21:01:57 
z Gilowic.....
 Autor komentarza: saimon
Data: 20-01-2011 22:01:54 
Odyniec

turlaj się po lesie, bo ci z mózgu znów kapie

jak zwykle anty, bo anty

ja nie jestem fanem Włodarczyka, ale jak walczy z dobrym zawodnikiem i pokaże świetny boks to jestem 100% za nic

a ty jesteś gnidą internetową, zawistną, chamską i trolowatą
 Autor komentarza: saimon
Data: 20-01-2011 22:03:31 
miało być "za nim" za Włodarczykiem he he

pozdrawiam Polaków, nie pozdrawiam leśnych debili
 Autor komentarza: nik
Data: 20-01-2011 22:05:48 
''odyniec Data: 20-01-2011 20:17:43 "Fani boksu są dla mnie bardzo ważni... i nie przejmuję się tym co o mnie piszą"
hahahahahahahahaha ''
I ma racje, szczegolnie ze nie przejmuje sie takimi komentarzami jak twoj.
 Autor komentarza: endriu
Data: 21-01-2011 07:28:52 
odyniec Ty nawet nie możesz napisać że Adamek jest odrobinę brzydki
AP pokazują klasę czapki z głów
 Autor komentarza: odyniec
Data: 21-01-2011 09:59:16 
saimon
co ma to wspolnego w Wlodarczykiem i gdzie znalazles analogie gamoniu?
smieszy mnie Adamek i tyle
a jak Diablo daje dupy to krytykuje go tak samo ale na szczescie zadko gada takie kocopoly jak Adamek
jak palnal cos na Mastera to go przeprosil a Adamka dopiero wyrok sadowy zmusil do przeprosin - typowy katolik?

pojade po kazdym niezaleznie od przynaleznosci narodowej czy religijnej czy promotorskiej jesli mam takie zdanie
a wez swoj wpis przeczytaj i zastanow sie czy jest taki fajny jak ci sie wydaje
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.