LARA: MOGĘ WALCZYĆ Z VANESEM CHOĆBY JUTRO
Erislandy Lara (15-0, 10 KO), który w piątkową noc zanotował czwarte z rzędu zwycięstwo w pierwszej rundzie, chciałby w następnej walce zmierzyć się z innym prospektem dywizji junior średniej - Vanesem Martirosyanem (28-0, 17 KO).
- To oczywiste, że dotychczas Vanes nie zgodził się na walkę ze mną, bo jestem dla niego zbyt niebezpieczny. Cóż, ja dalej będę podążał swą drogą i zostanę mistrzem. Naszą walkę kupiłaby stacja HBO. Problem w tym, że Vanes jest zawodowcem od sześciu lat i jeszcze nie sięgnął po tytuł. Mógłbym z nim walczyć choćby jutro - zarzeka się 27-letni Kubańczyk.
Jeśli Vanes po raz kolejny odrzuci propozycję Kubańczyka, ten zapewne poczeka na zwycięzcę potyczki Alvarez-Trout, w której stawką jest wakujący pas WBA.
- Chcę być mistrzem świata. Po to tu przyjechałem i czekam na swą szansę. Gdy nadejdzie, wykorzystam ją - zapewnia Lara.