BOB ARUM WIDZI ŚWIETLANĄ PRZYSZŁOŚĆ BOKSU
- Myślę że dobre czasy dla boksu wracają, to będzie dekada boksu - powiedział szef grupy Top Rank, członek bokserskiej galerii sław, Bob Arum.
- Zainteresowanie sportem jest ogromne. W naszej grupie jest pięściarz, który dzięki swojej popularności wyszedł poza dział sportu w gazetach. Ludzie o nim rozmawiają, może on zostać nawet prezydentem własnego kraju. W ten sposób Manny Pacquiao wyniósł boks na wyższy poziom, i na jego popularności skorzystają również inni pięściarze, a także sam boks - powiedział Arum w Los Angeles.
- Ludzie mówią, że nie jest dobrze z boksem, bo na walkę przyszło tylko 5 tysięcy ludzi. Ci sami ludzie nie zdają sobie sprawy, że w latach 80-tych, gdy boks bił rekordy popularności, wielkie walki które organizowaliśmy odbywały się w mieszczącym 4200 kibiców Caesars Pavillion. Boks jest dzisiaj dużo bardziej popularny, niż był kilka lat temu, a będzie jeszcze popularniejszy - zapewnia promotor jednej z najsilniejszych grup promotorskich świata.
(Wreszcie ktoś pokłada we mnie jakies nadzieje;))
Tak zwane sporty elektroniczne mocno walczą o kibiców i będzie ich przybywało w miarę dorastania nowych pokoleń.
Tyczkarze tez pewnie szykują ofensywę.
Jakiś koleś popłynie w śmiesznych majtkach i pływanie będzie na topie przez jakiś czas.
To oczywiście nie musi oznaczać silnej polaryzacji, kibice sportowi zazwyczaj maja kilka ulubionych dysyplin, liczy sie obserwacja i jakies współuczestniczenie we współzawodnictwie, więc i dla boksu zostanie sporo miejsca na rynku ale...
Tacy jak Paquiao rzeczywiście podtrzymują, a może nawet i wzmagają zainteresowanie boksem, niemniej sam PacMan czy jakiś jego następca sami nie pociągną wózka.
Pewnie, wciąz rodzą się wielcy bokserzy i wielkie walki zawsze będą miały miejsce, ale bałagan, brak czytelności i mocne zamazanie przejrzystości boksu zawodowego raczej będą się pogłębiać. Nie wiem więc za bardzo, co takiego ma się stać by powróciły lata świetności. No, chyba, że coraz doskonalsze techniki i możliwości sprzedaży. To zgoda.
poza tym jest to troche nudne
ale zgadzam sie z tym ze coraz wiecej osob trenuje mma,tak jak napisales kronk,ze to bardziej przyda sie na ulicy czy dyskotece-potwierdzam to w 100%.
paradoksalnie to Kliczkowie sprawiaja ze waga ciezka jest taka nudna,bo ani nie prezentuja widowiskowego boksu,ani nie sa jacys bardzo popularni,np w USA.
mysle ze gdyby odeszli,moze poziom mistrzow bylby gorszy,ale cos by sie dzialo,byly by niespodzianki, no i oczywiscie wiecej mistrzow swiata,chyba ze trafilby sie taki wlasnie dominator
Poziom podniósł się tylko w niższych wagach,ale ciężka...
MMA mi również kojarzy się z gejowskimi zapasami. Oczywiście, jak nie dochodzi do walki w parterze, to ogląda się to fajnie, ale już dwóch panów stykających się genitaliami na macie, to dla mnie za dużo.
Dla mnie boks zawsze był i zawsze będzie sportem walki numer 1, a co oglądają tępe dzieciaki z blokowisk, mało mnie interesuje.
Oczywiście, boks został w ostatnim czasie ciężko doświadczony "rozmnożeniem się" federacji i pasków, ale kto ogląda walki dla pasków?
A jeśli chodzi o kategorię ciężką, to tam, gdzie boks jest najpopularniejszy, czyli w krajach latynoskich i USA, naprawdę niewielu ona obchodzi (dawno nie widziałem jakiegokolwiek artykułu na jej temat na stronie The Ring). Nie wiem, dlaczego na tym forum jest taki szał na drewnianych gigantów, ale myślę, że wpływ na to ma tylko i wyłącznie fakt, że najlepszy obecnie polski bokser walczy właśnie w tej kategorii. I tyle. Poza Anglią, Niemcami, Ukrainą, Polską, ta kategoria nie istnieje, jest czymś tak dziwnym, jak dla nas junior musza.
a czy nie jest tak, ze prawie wszyscy marzą, by mozna było powiedzieć o jednym zawodniku w kazdej kategorii - oto niekwestionowany miszcz świata? A potem czekac na jakiegos Douglasa?
mma jest zajebiste, może i sie przytulają czasami (co nawet lubię oglądać)* ale mozliwość kombinacji w stójce bije na głowe wszystkie inne dyscypliny.
* nie powtarzajcie tego mojej dziewczynie :D
ale USA to wiadomo najlepsza federacja mma,UFC na swiecie wiec tam to jest kupowane.
mimo tego ze MMA nie bardzo mi sie podoba,w zwiazku z tym parterem, to i tak ogladam gale, bo ogolnie lubie sztuki walki
zobaczcie ile Meksykanow jest mistrzami swiata, ale nie w ciezkiej.
paskow jest za duzo zdecydowanie,te sedziowanie tez ma na to wplyw.
co do najskuteczniejszej sztuki walki na ulicy,to tez mozna duzo dyskutowac na ten temat,bo tak naprawde wszystko zalezy od sytuacji i poziomu danego zawodnika.
zwykle jest tak,ze zawodnicy ktorzy trenuja, sa dobrzi, nie szukaja zaczepek na ulicy. tylko mlode gnoje cwicza po to by sie wykazac na ulicy prowokując innych i zdobyc uznanie wsrod kolegow.
ja tez niestety mam takie zdanie, ze boks niestety bedzie stawal sie co raz mniej popularny przez MMA
ale zawodnicy MMA nigdy nie beda tak dobrze wyszkolonymi zawodnikami pod wzgledem technicznym jesli chodzi o ciosy rekoma,
bo jak wiadomo musza cwiczyc i nogi i kolana i parter
wiec lepiej znac kilka uderzen,ktore sie naprawde potrafi,a nie wiele, ktorych sie nie dopracowalo i moga nie zdac egzaminu w praktyce:)
Osobiście na MMA patrze z przymrużeniem oka ,w tej dyscyplinie nie przekonuję mnie parter gdyż konfrontacje w nim często są nudne ,oraz kopanie leżącego.
Podzielam natomiast twierdzenie że MMA jest skuteczne jeśli chodzi np o ulice i dyskoteke to umiejętności z tego sportu są zabójczo skuteczne w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia .
Ja preferuje na ulicy metodę na Harpagana :D jestem słabym technicznie zawodnikiem :P
nie lubie mma bo jest w nim za duzo przypadku, gość sie nadzieje na pięte i po nim. Boks jest dużo ciekawszy, bo jest sportem technicznym, ale raczej nie widzę wzrostu jego popularności. Jeśli notorycznie na galach przegrywa zawodnik, który jest lepszy. To jak zachęcić nowych kibiców? Ludzie tacy jak Saureland, czy też niektórzy nasi promotorzy niszczą ten sport, skutecznie zamieniając go w biznes, a biznes to żadne emocje.
no ja tez twierdze ze pasek powinien byc jeden
w innych dyscyplinach sportu nie ma kilku mistrzow swiata
oto mistrz swiata: Federer,Nadal,Murray i Djokovic:)
i tak naprawde nie wiemy ktory jest tym prawdziwym:)
Sprawność fizyczna coraz to młodszych pokoleń jest coraz gorsza ,dzieci wolą komputer ,chipsy i telewizor niż wysiłek fizyczny , co skutkuje wadami postawy ,nadwagą a w konsekwencji otyłością i słaba odpornością.
Wiele osób nie nadaje się do uprawiania sportu.
Data: 12-01-2011 15:16:51
no ja tez twierdze ze pasek powinien byc jeden
w innych dyscyplinach sportu nie ma kilku mistrzow swiata"
A boks to co? ;d hehe...
Jesli chodzi o mistrzostwo świata, to tylko nieoficjalnie tytułuje się tak zwycięzcę World Tour Finals, spadkobiercę Masters Cup.
W tenisie mamy komfortową sytuację - ranking który jest wiążący, z ktorym nikt nie dyskutuje i który w dowolnej chwili wskazuje, kto jest teraz najlepszy na świecie.
"i tak naprawde nie wiemy ktory jest tym prawdziwym:)"
Federer - Mistrz ;)
Nadal - najlepszy w rankingu
Bob Arum jest sprzedawcą boksu, więc jak inaczej ma się wypowiadać o przyszłości swojego interesu?
Słyszeliście, żeby piekarz zapowiedział, że od przyszłego tygodnia będzie sprzedawał zakalce?
badury opowiadasz , tepe dzieciaczki jak ty to mówisz ( moim zdaniem frajerzy) to ogladaja ustawione gale Babilońskiego na których Cieslak przegrywa 4 walki z rzedu ima dopisane 3 wygrane i remis przekrety w niemczech mistrzemjest pajac chuk który wygrywa bo sedziowie wiedza przed walka jak beda punktowali , frajerzy ogladaja walki Harisona z haye w których dziwnym trafem o brytyjskich buków najnizszy kurs jest na KO w 3 rundzie ,to frajerzy czekaja 15 lat na rewnz RJJ z Hopkinsem
i ogladaja niekończaca sie opowiesc o tym jak to Money jest najlepszyna swiecie tyle ze w gebie bo udowodnic tego w rzeczywistosci sie boi
dla tego nastepne 10 lat to bedzie czas mma
Arum zapomniał powiedzieć ze 15 lat temu w telewizji walki ogladay dziesiatki milionów amerykanów teraz sie podniecaja jak jest 1,5 mln-a na PPV
Dodałbym jeszcze do tego problemy psychniczne, jak depresja. To bardzo niepokojące, że młodzież nie garnie się do sportu, choć z pewnością nie jest tak, że jak ktoś trenuje sztuki walki to dlatego by się tłuc na ulicy, nie każdy jest chuliganem. Takim wystarczy gazrurka i zaplecze pięciu kumpli.
Z pewnością sportowcy odnoszący sukcesy zachęcają dzieciaków do danej dyscypliny. Tak jak u nas Adamek, czy naście lat temu Gołota (dzięki któremu pewnie dzisiaj mamy Diabłów, smoków itp.). Czy inne nazwiska, jeśli ogólnie mówimy o sporcie, Gortat i koszykówka, Kubica i wyścigi czy Małysz i skoki narciarskie. Pamiętacie swego czasu jak dzieciaki z południa się garnęły do trenowania tego jakby nie było "egzotycznego" sportu?
aj tam, aj tam!
Zareagowałeś, jakbyś nigdy nie widział tego dziwolągu.
Wiem, że argument, iż prawie wszyscy tak piszą, nie jest dobrym argumentem, ale...
Może redaktor ma przedwojenna maturę?
To niech redaktor się reedukuje. Nie promujmy niepoprawności - język to wyraz patriotyzmu - nie zapominajmy o tym. Ja nie wymagam cudów, sam nie jestem językoznawcą, ale podstawy chyba warto znać.
Jeśli chodzi o skuteczność mma i boksu.
Zawodnicy MMA są efektywniejsi bez dwóch zdań, ale śmiać mi się chce, gdy ktoś pisze, że mają większe szanse na ulicy od boksera.
Wystarczy poczytać trochę statystyk policyjnych o przemocy. Zmieniają się czasy panowie i panie. Największy odsetek pobić tworzą obecnie pobicia przez kilku sprawców. Niech tylko jakiś zapasior, specjalista sambo czy BJJ zejdzie do parteru to mu reszta nerki odbije kopniakami. Poza tym wycieranie podłoża (nierzadko zanieczyszczonego odchodami, uryną, plwocinami i innymi paskudztwami) stosując techniki parterowe może upodobnić takiego parterowca to kolesia, który wpadł do szamba. Niezbyt estetyczne. Teraz czas na kickbokserów. Niby lepsi, bo używają 4 kończyń. Bzdura. Wykonując jakąkolwiek technikę nożną tracimy stabilną pozycję, ponieważ stajemy na dość małej powierzchniowo jednej stopie. Wystarczy śliskie podłoże, brak naprawdę dobrych umiejetności lub zwykły przypadek i leżymy na glebie. A to oznacza odbite nerki i wiele innych urazów, gdy zostaniemy skopani. Boks był zawsze najlepszą techniką obronną w konfrontacji z wieloma przeciwnikami. 180 stopni- taką mamy my, bokserzy, możliwośc zadawania ciosów w miejscu. Umiejętnośc zadawania bardzo szybkich i krótkich ciosów, precyzja, dobra praca nóg i stabilna pozycja wystarczą nierzadko, by kolesiom atakującym odechciało się kozaczenia. Miałem kilka sytuacji takich w swoim życiu. Uwierzcie mi, boks sprawdza się w nich najlepiej.
no wlasnie o to chodzi,ze w boksie sa tylko takie podziały a w innych dyscyplinach nie-i to jest duzy blad.
mma
no w sumie troche zle porownalem do tenisa, bo tam mistrzostwa swiata oficjalnie sie nie odbywaja.
Hammer5
ja potwierdzam to co mowisz zdecydowanie
wracajac do kickboxera,albo nawet osoby ktora trenuje teakwon-doo:
mamy zime, dlugie dzinsy, ciezkie buty- ostra wymiana zdac,potem przechodzi do rekoczynow, osoba taka,w takich warunkach nawet nie bedzie mogla wykorzystac swoich umiejetnosci, tj wysokich kopniec lub nawet srednich,nie mowiac juz o kopnieciach obrotowych,takie dzinsy uniemozliwiaja podniesienie nogi,ciezkie buty tez to utrudniaja
nie koniecznie musi to byc zima,ale noszac dlugie spodnie,juz mamy ograniczona ruchomosc noga
to kolejny przyklad tego,ze boks jest najpraktyczniejszy,ciosy rekoma mozemy w kazdej chwili wyprowadzac niezaleznie od ubrania czy innych czynnikow
Skuteczność na ulicy.
Hammer5, weentM trochę sie z wami zgadzam ale nie do końca.
Z Hammerem5 nie zgadzam się co do takiej skuteczności boksu. Z weentM co do ograniczenia ruchomości w zimie, troche przesadziłeś.
Boks, mma, bjj i pare jeszcze fajnych sportów nastawione jest na walkę 1 na 1. Z tym boksem to też tak troche na dwa razy, bo na kilku to już niekoniecznie, może Tyson dałby rade ale ktoś mniejszy już niekoniecznie. To samo Fedor, czy Overeem. Jest takie przysłowie "kiedy luda kupa, i Herkules dupa". Jak ktoś jest wielki i silny to wogóle może nie miec okazji do ulicznych utarczek, a mały zawsze ma pod górke.
Są pewne systemy samoobrony czy inne typu combat, które ucza walki z kilkoma przeciwnikami. Sa one wymyślone i wypróbowane właśnie w tym celu, dla wojska, policji, ochrony czy cywili. I to one właśnie mają pewną skuteczność. Wiele z tych technik, jak nie wszystkie, wykorzystuje co tylko sie da, ciosy, kopnięcia, chwyty i dzwignie. Uczą wielu rzeczy, a między innymi i tego żeby nie leżeć, ewentualnie jak najszybciej wstać. Wszystkie zakładają maksymalnie szybkie wykończenie/wyłączenie przeciwnika z walki.
Boks i inne dyscypliny to sport, rywalizacja. Walka na ulicy to coś co ze sportem nie ma nic wspólnego.
tak,sport a uliczne bojki to co innego,ale chodzi tu o to jakich dyscyplin chca sie uczyc mlodzi aby sobie poradzic na ulicy,stad ten temat
W sumie mamy koślawa wagę ciężką z Kliczkami i Hayem, Mayweathera , Chaveza Jr i paru innych śmiesznych ludzi ale są przecież inni... Pacquiao, Froch, Ward, Hopkins, Wolak, Cotto, Foreman, Lebiediew, Boytsov, kilku prospektów i kilku weteranów których fajnie się oglada. Na wadze cieżkiej świat bokserski sie nie kończy.
A mma to żadne zagrożenie dla boksu. Jest to wystarczająco inna dyscyplina żeby każdy mógł wybrać co mu się podoba. Boks, mma a może K1?
Jak ktoś lubi jedno a inne nie to co, są i tacy co lubią wszystkie sporty walki.
ale boks mi sie podoba najbardziej
z ta ruchomością to tak, moje zdanie bo wiem po sobie :
buty mam lekkie tak że nie widze żadnej różnicy, jeansy nie mają kroku w kolanach i jak dobrze dobrane niczego nie ograniczają, robie nogami co chce.
Inna sprawa że wysokie kopnięcia na śliskiej nawierzchi, twardym podłożu i kilku przeciwnikach to kiepski pomysł, jeśli nie samobójstwo. Dobre to do filmów bo efektowne ale w realnym świecie zbyt ryzykowne.
Jak już kopać to nisko, a najlepiej wcale i jeśli jest możliwość to należy sie wycofać.
z ta ruchomością to tak, moje zdanie bo wiem po sobie :
buty mam lekkie tak że nie widze żadnej różnicy, jeansy nie mają kroku w kolanach i jak dobrze dobrane niczego nie ograniczają, robie nogami co chce.
Inna sprawa że wysokie kopnięcia na śliskiej nawierzchi, twardym podłożu i kilku przeciwnikach to kiepski pomysł, jeśli nie samobójstwo. Dobre to do filmów bo efektowne ale w realnym świecie zbyt ryzykowne.
Jak już kopać to nisko, a najlepiej wcale i jeśli jest możliwość to należy sie wycofać.
takze np mi to uniemozliwia troche wysokie podnoszenie nogi,ostatnio mi wlasnie takie spodenie walnely w kroku:)
zima lekkich butow tez nie nosze:)
tez to pisalem wg siebie,bo przeciez nie kazdy musi chodzic w slimach
co do sportow to kazdy ciekawy:)
ostatnio sie wkrecilem w darts-a na eurosporcie nawet:)
kiedyś już pisałem że mma to najprzydatniejsza dyscyplina z pkt widzenia ulicy to bzdura, ale powtórzę bo widzę sporo nowych użytkowników.
na ulicy jedyną płaszczyzną walki jest stójka, parter to tylko i wyłącznie "przypadek" i wraca się zaraz do stójki. dlaczego tak jest? proste:
1 kto mądry chce tarzać się po ziemi i brudzić ciuchy albo jeszcze dodatkowo je niszczyć (załóżmy że jest weekend i wyjście na miasto- zazwyczaj ma się na sobie najlepsze łachy)
2 leżąc jesteś bezbronny jeżeli walka nie jest 1v1 albo Twoja grupa jest w mniejszości więc kiedy tylko się upada to wstaje się w ułamku sekundy (każdy to pewnie doświadczył, jaką się wtedy robi sprężynke:P)
więc mma na ulicy to głupota- z prostego powodu, zazwyczaj trenując mma lwią część przygotowań przeznacza się na bbj bo w klatce to najczęstsza płaszczyzna. ja kocham boks ale wiem że też nie jest najlepszą opcją na ulicę ale jest 10 razy lepsza niż mma, bo bokser 5 razy w tygodniu trenuje jedna płaszczyznę a zawodnik mma rozkłada to na stójkę i parter (którego na ulicy jak pisałem raczej się nie wykorzystuje)
moim zdaniem na ulicy najniebezpieczniej jest natrafić na kogoś kto walczy tylko w stójce ale techniki uderzane i kopane (tu łokcie i kolana). no chyba że ktoś trafi na mnie to i tak jest bez szans :)
ja tam zawsze lubiłem sie bić ze sterydziarzami bokserami i karatekami
bo takich najłatwiej pokonać
co do walki 5 na 1 to raczej w boksie nie powalczysz bo tam juz jest sprzet wiec tez dziwny argument
a co do techniki to sambo nie koniecznie zakłada walke na ziemi
w realnej walce bardzo rzadko kopie sie na głowe i to nie tylko ze wzgleduna mozliwosc poslizgniecia ale ze wzgledu na skutecznosc bez wzgledu czy to sambo kickboxing czy muay thay natomiast na boksera niema nic lepszego jak mu przednia noge w gardzie zaorac
wiem ze starym bokserom trudno pojąc ze boks w realnej walce jest słabszy niz np kickboxing
no poprawiłes sie na końcu wypowiedzi przez co sam sobie przeczysz
dobry bokser przegra na ulicy z kickbokserem
zawodnik mma jak jest dobry to wykorzysta słabosci przeciwnika
słaboscia boksera jest jego garda , przednia noga prosi sie o lowkicka
a dobry lowkick załatwia sprawe i niema zagrozenia kontry bo jest odpowiedni dystans
a Ty w czym sie specjalizujesz:D
gdzie sobie przeczę? lowkick to nie jest kopnięcie rodem z mma. wywodzi sie z boksu tajskiego. (który jest jedną z dyscyplin które uważam za najgorźniejsze z pkt widzenia ulicy) z resztą nie ma uderzenia wywodzącego się z mma (no chyba że przyjmiemy że "obrotowy sierp bity zewnętrzną częscią pięści"- nie wiem jak to się fachowo nazywa, to cios rodem z mma). chciałbym zauważyć jedną rzecz, o której chyba zapomniałeś.. jak ktoś jest od wszystkiego to jest do niczego :)
ps noga nie należy do gardy:) gardę akurat bokserzy mają wyśmienitą. z tym że gubią się przy kopnięciach bo mogą obniżyć rękę przy np kopnięciu na wysokości wątroby i nadziać się na cios ręką. ale to też nie każdy. długo by mówić o tym. na pewno ani boks ani mma nie jest najgroźniejsze ale uważam że dobry bokser na ulicy wypunktuje dobrego zawodnika mma
jestem najlepszym bokserem na moim piętrze w bloku a może i nawet całej klatce:) hehehe
zgadzam się z Tobą w zupełności "dobry bokser" z naciskiem na dobry jest najskuteczniejszy w ulicznej walce, jezeli pamieta o tym, że jego przeciwnik ma nogi i może ich użyć.....pochodzę z polskiego zagłębia mma i wszyscy z klubu, którzy zarabiali bramką zaczęli uczyć się boksu :)
a mma lubię, parter wbrew pozorom nie jest aż tak nudny:):):):)
w sumie to powiedziałbym że jestem najlepszy ale do sąsiadki z 3-go piętra przychodzi koleś który mógłby zamieszać w moim rankingu;)
a zupełnie poważnie:
nie lubię o sobie rozmawiać a już na pewno nie będę się uzewnętrzniał przed taką ilością osób, sam rozumiesz. wolę być oceniany tutaj ze względu na swoją wiedzę o boksie. co nie zmienia faktu że boks uprawiam czynnie. a Ty?
"kronk, mma i inni"
domyslam się, że wrzuciłeś mnie do adresatów z racji zbieżności mojego imienia z tematem, niz z powodu tego, co napisałem?
u nas jest dokładnie ta sama sytuacja, kolesie z bramek przychodzą szkolić stójkę bo więdzą że jest im to najbardziej potrzebne.
ja nie mówię że nie lubię mma ale działa na mnie jak płachta na byka stwierdzenie "najbardziej efektywna forma walki ulicznej" i pochodne.
u nas jest dokładnie ta sama sytuacja, kolesie z bramek przychodzą szkolić stójkę bo więdzą że jest im to najbardziej potrzebne.
ja nie mówię że nie lubię mma ale działa na mnie jak płachta na byka stwierdzenie "najbardziej efektywna forma walki ulicznej" i pochodne.
"mozliwość kombinacji w stójce bije na głowe wszystkie inne dyscypliny"
w sumie tak to rozszyfrowałem że to odnośnie ulicy bo była to odpowiedź na post weentM o walkach na mieście i wyższości mma.
poszedłem za daleko w swojej interpretacji?
ps staram się czytać posty ze zrozumieniem i nie szufladkuję nikogo.
Stary, ja i moja metoda na Harpagana i po Tobie :P Nie no żart, ja nie potrafie się bić, ale że jestem dość wysoki to nie musze. No i nie lubie, wolę popatrzeć jak Tomasz bedzie dryblasa obijał jak sam być obitym ;) Zresztą ludzie, miłujmy się! :-D
spoko, nawet gdybyś mnie wciągnął do tej dyskusji o wyższości jednych świat nad drugimi, jakoś bym to zniósł.
A co do cytatu, to tak jest. Dozwolone jest wszystko to, co występuje we wszelkich sztukach walki.
Amen! ;)
ja na studiach mam specjalizacje z samoobrony,instruktora z tego robie.
boks trenuje z kolegami,glownie kiedys uczyl mnie kolega ktory trenowal kickboxing lub teraz mam przerwe w studiach sam,bez sparingow niestety.
od marca bede mial tez kickboxing jako zajecia.
i na zajęciach z samoobrony wyjdzie ktoś mądry i powie że najskuteczniejszą forma obrony jest:
wariant A: brać nogi za pas i spier....
wariant B: kopnąć napastnika w nabiał!
i pewnie będzie miał rację:)
2)http://www.youtube.com/watch?v=QKJiy8A3TUo&feature=related
Paul Slowinski Vs. Ben Edwards dwa razy
w pierwszej walce Slowinski lowkickami kończy Edwardsa, w drugiej Edwards boksem kończy Slowińskiego.
I wydaje mi sie że przy jakiejkolwiek konfrontacji, zarówno na ringu jak i na ulicy wygrywaja Ci co wiedzą co robią, ludzie, nie dyscypliny.
W mma kiedyś rządziło bjj, teraz to tylko cześć, a na graplerów też są sposoby.
dla boksera garda to rece dla zawodnika K1 kickboxingu czy muay thai to rece i nogi dla zawodnika BJJ jeszcze cos innego ty myslisz kategoriami tylko bokserskimi barda bokserska nie nadaje sie do walki poza zasadami bokserskimi jezeli ktos to potrafi wykorzystać
podstawowa sprawa do wyjasnienie
wiesz co to jest K1 prawda ? K1 to tez rodzaj MMA
lowkick jest kopnieciem z MMA bo boks tajski to czesc MMA
atak 3 ciosy i siema:)
sie przejmowac garda:)
wracając do sedna naszej rozmowy.. ile razy bijąc się na mieście Ty albo Twój przeciwnik sprowadzał walkę do parteru? (nie mówię tu o skakaniu po głowie albo obijaniu leżącego, a o świadomym sprowadzeniu i walki w parterze)
jak cos to sprowadzenie wychodzi po ilosci zadanych ciosow lub odpowiedniego uderzenia:D
ale nie jest to sprowadzenie tylko knock down:D
i to jest cenna uwaga derbinator
mamy więc pata, bo ja również często walczyłem z kalafiorami (zapaśnikami) i kickbokserami. I jakoś nie miałem problemu, żeby poradzić sobie. Kopnięcie w przód może się udać skoczkowi za pierwszym razem. Potem ustawiam się trochę bardziej bokiem i może sobie skoczek machać tą nogą w przód jak mu się chce. Przy każdym kopnięciu pamiętaj, że ręce kockboksera idą w dół, a to stwarza wprost wymarzoną sytuację do kontry. Poza tym, każde nietrafione kopnięcie otwiera furtkę do półdystansu.
Nie twierdzę, że ogólnie bokser jest lepszy od kickboksera. My, pięściarze, trenujemy tylko i wyłącznie górę. I moje ręce są nieporównywalnie lepsze od rąk kickboksera z tym samym stażem. Boks ma tę zaletę właśnie, że stosunkowo szybko przychodzą efekty pracy. Skupiasz się tylko na rękach. Aby być naprawdę dobrym kickbokserem i umieć kontrolować swoje kończyny dolne tak, by zrobić z nich broń, potrzeba sporo czasu. Po rocznym, intensywnym treningu pięściarskim można już być naprawdę poprawnym bokserem. To właśnie zaleta tej dyscypliny. Oczywiście, że są specjalne style stworzone przez wojsko do walki z wieloma przeciwnikami, ale wymagają one wielu lat treningu i dużych zdolności manualnych. Boks jest sztuką walki, która najszybciej daje wymierne efekty. Poza tym, nie trzeba być Tysonem, by poradzić sobie z trzema, czy czterema zawodnikami. Wystarczy myśleć. Ustawić się przodem do wszystkich, atakować zawsze na początku środkowego, najlepiej prawym bezpośrednim, a potem obszernymi sierpami używając skrętu tułowi skosić tego z prawej lewym sierpem i kolesia z lewej prawym sierpem. Taką kombinację można zrobić w czasie ok 2 sekund. Niezbyt często udawało mi się powalić trzech na raz, ale praktycznie zawsze dwóch kładłem. Później cofnięcie do tyłu i obserwujesz jak reszta ucieka, jeśli nie, to poprawiasz. Dwóch już masz mniej. Nie przechwalam się, bo niejednokrotnie w życiu porządnie oberwałem, ale zazwyczaj z facetami o naprawdę dobrych umiejętnościach. A takich jest niezmiernie mało, zarówno wśród bokserów, zapaśników, kickbokserów czy innych speców.
Przypomina mi to czasy kiedy z kolegą trenowaliśmy Kyoukushin w klubie. Żywo zainteresowani sztukami walk na lekcjach rozpisywaliśmy z tyłu zeszytów "za" i "przeciw" poszczególnych sztuk walk. Co lepsze, JeetKuneDo czy TaeKwonDo, czy może jeszcze co innego. Adept której sztuki jest lepszy i tak dalej. Niekończące się dysputy.
Z tym że mieliśmy wtedy po dwanaście lat.
trzeba atakowac najwiekszego,wtedy pozostali zastanowia sie czy warto lub po prostu spierdziela:)
melock mi tam sie podoba taka dyskusja i z ciekawoscia pisze co macie do przekazania
nas te rozmowy dalej pochłaniają bo my aktualnie trenujemy. zmieniłeś tematy tego typu rozważan ale nie wyrosłeś z nich. skoro nie trenujesz to zamiast zastanawiać się jaki sport walki jest skuteczniejszy rozmawiasz pewnie z kolegami o tym który samochód jest lepszy (albo inny temat który na dzisiaj Cię interesuje).
Hammer5 ile trenujesz boks?
jeżeli jesteś ze straży miejskiej
http://www.mmarocks.pl/2011/01/12/kolejny-rekordowy-rok-ufc/
Nie jakieś głupie gatki kto ma rację tylko suche fakty. Z tym nie ma co dyskutować.
Pozdrawiam fanów boksu i mma :)
mój przyjaciel kiedyś mi opowiadał o rosyjskim zawodniku który miał walczyć z Alim, a wywodził się on właśnie z zapasów.. nie pamiętam teraz jak się nazywał ale właśnie ten sam kumpel (który służył w jednostkach specjalnych jeszcze w ZSRR) mówił że widywał takich zapaśników że byli praktycznie nie do pokonania.
Myślę, że chodzi o Aleksandra Miedwiedia, 3-krotnego mistrza olimpijskiego wagi ciężkiej w zapasach. Był taki okres, że Ali stwierdził, że w boksie nie ma przeciwników i rzucił wyzwanie mistrzom innych sportów walki. Doszło do walki Alego z Antonio Inokim, która okazała się nudna jak flaki z olejem i pomysł upadł. Chyba mówiło się wówczas też o potencjalnej walce Alego z Miedwiediem.
mozna dyskutowac na kazdy temat, niezaleznie od wieku, kazdy moze przedstawiac swoje zdanie na ten temat,nie wiem co Ci to przeszkadza
to jest rozmowa tylko teoretyczna, przeciez my nie chcemy isc na ulice i tego robic, takie rzeczy chce sie robic jak sie jest w gimnazjum.
i mysle ze kazdy przechodzi przez taki okres w swoim zyciu
Data: 12-01-2011 21:07:02
"weentM wiesz przeszkadza mi kult siły jaki obecnie jest wpajany młodym ludziom liczy się tylko ulica i szacunek na dyskotece świat się składa z wielu innych ciekawych rzeczy. "
Mnie również to denerwuje ,wymysł debili z kompleksami i nic więcej.
Sporty walki trenuje się dla siebie
ja go dokladnie nie pamietam,nie wiem tez dokladnie jak to szlo ale mniej wiecej powiem o co w tym chodzilo
filmik byl o chlopakach ktorzy trenuja sztuki walki
i na poczatku byl mniej wiecej taki tekst:
nie trenuje po to by zaczepiac ludzi na ulicy i szukac specjalnie dymu, ale w razie takiej sytuacji, dlaczego mam nie byc na to przygotowany?
to swiadczy o tym,ze nie kazdy podchodzi do sportow walki aby sie wyzywac na ulicy (przekrecilem mocno bardzo,ale jaki najwazniejszy jest sens tego zdania)
skoro palą papierosy dla szpanu, to co mozna o nich wiecej powiedziec:)
chyba nie ma o czym dyskutowac,jak bardzo ich mozgi sa rozwiniete:)
Data: 12-01-2011 21:18:08
zauwazyliscie jak malo komentarzy jest na stronie poswieconej mma; nie wiem w czym problem - albo strona jest malo popularna albo ta dyscyplina; w kazdym razie gdyby oceniac po forum boks bije na glowe mma"
Dostaniemy odpowiedz na to pytanie już niedługo. Następna gala KSW jest bez Pudzianowskiego i Najmana... Zobaczymy jaką oglądalnosc będzie miało KSW...
oczywiscie:)
ja trenuje dla siebie,bo uwielbiam byc w ruchu
i tak jak pisalem wyzej, nigdy nie wiadomo co moze w zyciu spotkac:)
nie wiem nie znam stron mma
ale mysle ze sporty-walki.org
nie jest taka glowna strona w polsce zajmujaca sie ta odmiana
byc moze sie myle
ogladalnosc? mysle ze bedzie dwukrotnie mniejsza
Data: 12-01-2011 21:18:08
zauwazyliscie jak malo komentarzy jest na stronie poswieconej mma; nie wiem w czym problem - albo strona jest malo popularna albo ta dyscyplina; w kazdym razie gdyby oceniac po forum boks bije na glowe mma
Wybrałeś kolego zły serwis do porównania. Wejdź na inne o tematyce mma to zobaczysz ile tam ludzie dyskutują. I porównując to stwierdzam, że tam dyskusja jest na znacznie wyższym poziomie wiedzowym i kulturalnym niż na bokser.org. A sporty-walki.org to jeszcze serwis niszowy. Tam zagląda bardzo mało ludzi.
boks uprawiałem 12 lat. Teraz mam 30 lat na karku i za dużo obowiązków rodzinnych, by móc mu poświęcić się tak jak kiedyś. Mam w garażu worek, skakankę, lecz boks traktuję bardziej jako uzupełnienie treningu siłowego, swoisty stretching i bardzo dobre ćwiczenia wydolnościowe :) Obecnie ćwiczę na luzie 3 razy w tygodniu, czasem sparing z kumplem. Nie uprawiam boksu amatorsko już z braku czasu i wielkiej niechęci do wagi, jaką musiałem trzymać. Z racji niskiego wzrostu (178 cm) chodziłem w lekkopółśredniej, bo trener się spinał. Wyglądałem jak szkielet obleczony skórą.
Melock
Wiem, że temat zszedł na bok, ale nie ja go na ten bok sprowadziłem. Akurat ciekawi mnie aspekt porównywania sztuk walki w typowej ulicznej bójce. Jaki cywilizowany człowiek bije się na ulicy? Taki, który musi. Nigdy nie zaczepiłem pierwszy człowieka. Nie jestem jednak typem, którego ktoś będzie kopał w dupę. Nie udaję, że nic się nie stało, nie przepraszam za wczasu, by mnie kilka osób zostawiło w spokoju. Nie biegnę do baru postawić piwo, by się ode mnie odczepiono. Jak mnie ktoś atakuje, to ruszam na niego ze wszystkim, co umiem i będę go tłukł tak długo, dopóki mnie od niego nie oddzielą. Jak nie opuści lokalu to za chwilę stłukę go ponownie i ponownie i ponownie. Wiesz dlaczego? Bo takiemu ścierwu się należy. Nienawidzę ludzi, którzy atakują drugiego bez powodu. Jak każdy zawodnik wywodzący się ze stuk walki mam wrodzoną agresję i chęć oddania jeszcze mocniej. Jestem jednak normalnym, cywilizowanym, wykształconym i oczytanym mężczyzną. A że potrafię zdrowo przypier...olić, w końcu jestem facetem, coraz rzadszym niestety osobnikiem w świecie metroseksualnych, zniewieściałym facetów, którzy nie potrafiliby nawet siekierą drzewa przerąbać, bo pękłby im paznokieć, albo nie daj Bóg pojawił się odcisk.
dobrze gadasz,tylko z drugiej strony
warto bic takiego gniota,a potem miec z tego powodu sprawy w sadzie lub trwale uszkodzic mu zdrowie ??
teraz gdy zrobie instruktora,to takie zdarzenie od razu prowadzi mnie do wiezienia,bo bede traktowany jako czlowiek posiadajacy bron.
oczywiscie gdybym sam zaczepil,ale tego tez nigdy nie robie.
ktora tez jest czesta w gimnazjum i liceum
to silownia :)
chlopaki mysla ze jak chodza na silownie to sa wielkimi fighterami:)
(to w ramach zartu)
Oglądałem Pudzianowskiego z Najmanem i nawet mi się podobało. Potem jednak obejrzałem Pudzianowskiego z Japończykiem i stwierdziłem, że zasady są bez sensu. Jak zawodnik, który ewidentnie wygrał, powalając przeciwnika (Pudzianowski), w ostatecznym rachunku ledwie remisuje. Więcej tego gówna oglądać nie będę. Wolę boks, bo jest w nim jakiś sens i logika.
z japoncem wygaral
troche boksowales,A tak nawiasem ile walk?
A tak poważnie, to myślałem że obejdzie sie bez fantastycznych historii, typu ilu ludzi położe w 2s.
Troche wyobraźni pomaga uniknąć niepotrzebnych problemów.
Btw Federer = krol wszechczasow
Nadal- gra silowo, nie ma bajecznej techniki jak Roger, swoim zachowaniem i stylem gry, grzebaniem w dupie i poprawianiu wlosow przed serwisem mnie odrzuca hehe ale jest wielkim graczem
Wydawało mi się, że był remis. Ale nawet, jeżeli Pudzianowski wygrał na punkty, to nie zmienia faktu. Powalił Japończyka i w tym momencie powinien wygrać przed czasem. Człowiek mający przeciwnika w parterze ma kilka doskonałych możliwości, żeby go zabić lub trwale okaleczyć i dlatego dalej walki się nie powinno ciągnąć. Jeżeli tych czynności się zabrania ( z konieczności, żeby nie wynosić trupów z ringu), a walkę kontynuuje, jest to głupie i sztuczne.
ale to nie jest charakterystyka naszych czasów. zawsze byli, są i będą tacy ludzie. na danej ulicy bedzie 20 młodych ludzi, 17 dobrze się będzie uczyło, uprawiało sport a tych 3 robiło awantury, zaczepiali ludzi to się będzie mówiło że "młodzi na tej ulicy to huligani". nie można tak uogólniać. poza tym to też nie jest takie proste. to są niejednokrotnie ludzkie dramaty.
boks nie musi oznaczać od razu zawodowstwa, poza tym nie wiadomo, może masz talent i w przeciągu 2 lat będziesz gotowy zrobić zamieszanie na naszym rodzimym rynku:) ja swojego czasu dojeżdzałem 40km na treningi. nie rezygnuj tak łatwo
hehe jutro zdaj relacje z zakwasow najszerszych grzbietu:)
sluchaj chlopie,nie sugeruj sie tym ze masz 19 lat i jest za pozno
jak to mowil poeta: lepiej pozno niz wcale
poza tym,dla siebie zawsze mozesz to robic,wyksztalciles juz swoje cialo i nie bedzie to w niczym przeszkadzalo
cwicz cwicz,jesli sprawia Ci to taka przyjemnosc:)
no chcialem sie tak rekreacyjnie pobic, ale musze sobie znalezc kogos mojej postury. Mam 182 wzrostu i waze tylko 65, a dzis jeden kolega mial ponad 100 :)
a tez sparowalem z chlopakiem 97 kg:)
hehe:)
ale to korzysc:)
szybkoscia sie punktuje:) nauczysz sie walczyc z takimi,to potem w razie czegos nie bedziesz lekal sie mniejszych:)
jak nie dostaniesz to sie nie nauczysz gardy trzymac:D:D
nie no tak powaznie to na poczatku lepiej go nosic:)
Ale mnie najbardziej w mma przeszkadza to, że jest dozwolone kopanie leżącego, skakanie po nim i nie wiadomo jakie cuda. Niestety, duża część naszych rodaków ogląda walki mma i jest skłonna powtórzyć takie zachowania w normalnym życiu. I to jest właśnie najbardziej przykre. Totalne zezwierzęcenie.
stoczyłem zaledwie kilkadziesiąt walk amatorskich. Późno zacząłem, bo w wieku 18 lat. W międzyczasie były studia, zmiany klubu, praca (bo nie szło się utrzymać). Później praca w kilku miejscach, bo trzeba z czegoś spłacić kilkudziesięcoletni kredyt na mieszkanie. Coraz ciężej było utrzymać stałą formę (amator walczy znacznie częściej niż zawodowiec), pojawiały się coraz częściej porażki. Poza tym, znalazłem dobrą pracę. Niestety regularnie opuchnięta twarz i krwiaki nie pasowały do wizerunku firmy i rzuciłem boks.
Ile dokładnie walk? Nie podam, bo łatwo byłoby mnie zidentyfikować. Jest na tym forum kilku bokserów, mniej lub bardziej znanych i też się nie ujawniają :)
Moje ciosy, choć szybsze nie miały takiej siły. Ochraniacz na głowę amortyzował wszystko czym go częstowałem. Na dół trafiłem od wielkiego dzwonu, bo chłopak miał takie bicepsy, że trudno było znaleźć miejce. Za to, gdy on trafił (nieistotne, czy w gardę, czycelnie) to latałem jak szmaciana kukła po ringu. Bezsensowne jest zestawianie zawodników w taki sposób.
Kiedyś było tu wielu znanych bokserów z naszego polskiego zawodowego topu. Problem z tym, że obiektywni forumowicze zaczęli ich krytykować (słusznie zresztą), a nasi gwiazdorzy nie lubią tego.
Kiedyś było tu też bardzo wielu ludzi, którzy mieli naprawdę ogromną wiedzę o boksie i czytało się ich posty z przyjemnością. Teraz jest sporo ludzi, którzy piszą, co im ślina na język przyniesie. Forum mocno traci na wartości niestety.
ale zauwaz ze w zawodowym boksie tez sparuja na treningach chlopaki z roznych kategorii wagowych,nie ma tak wielkiej przepasci jak 30 ale jednak
nic juz nie moge dodac