BRADLEY CHCE PACQUIAO I MAYWEATHERA KOSZTEM AMIRA KHANA
- Żeby dostać szansę boksowania z Mannym Pacquiao lub Floydem Mayweatherem muszę najpierw pokonać Amira Khana - otwarcie przyznaje Timothy Bradley (26-0, 11 KO), mistrz świata kategorii junior półśredniej według WBO. 27-letni pięściarz w ostatni weekend stycznia skrzyżuje rękawice z championem federacji WBC DeVonem Alexandrem (21-0, 13 KO) w unifikacyjnym pojedynku tej dywizji.
- Presja tym razem jest jeszcze większa, ponieważ ewentualne zwycięstwo przybliży mnie do walk z największymi. Pracowałem bardzo ciężko i teraz czas udowodnić światu, że mogę dużo osiągnąć. Bardzo możliwe, iż rywalizacja z Alexandrem będzie najtrudniejszą walką w mojej dotychczasowej karierze, bo to naprawdę niezwykle utalentowany bokser - zakończył czekający na swoją szansę Bradley (na zdjęciu).
heh:)
Amir wygra z Toba:) tazke zapomnij
No rzeczywiście coś tu nie gra... redakcja na pewno chce w jakiś sposób przejąć władzę nad światem
W sumie, nie mam nic przeciwko, bo to może być wydarzenie roku, albo przynajmniej jego pierwszej części (obok oczywiście walki fenomenalnych kogutów - Montiela z Donaire).
Mniejsza o Khana i Pacmana, oby ta walka była jak najlepsza, bo już się na nią powoli zaczynam szykować:)