RICHARDSON: SHANE DA FLOYDOWI WYMÓWKĘ WYGRYWAJĄC Z PACQUIAO
Bardzo interesującą teorię przedstawił Naazim Richardson - trener Shane'a Mosleya (46-6-1, 39 KO). Szkoleniowiec uważa, że 7 maja Floyd Mayweather Jr. (41-0, 25 KO) zyska wymówkę, dzięki której będzie mógł uniknąć walki z Mannym Pacquiao (52-3-2, 38 KO).
Richardson jest przekonany, że jego podopieczny może pokonać Filipińczyka. Gdy tak się stanie, "Money" nie zgodzi się na pojedynek z "Pacmanem", który poległ z rąk jego ostatniej ofiary.
- Ta walka daje Shane'owi szansę na powtórzenie tego, co robił już wielokrotnie. Przegrał z Vernonem Forrestem, lecz zdemolował Ricardo Mayorgę, który pokonał Forresta. Shane poległ w walce z Cotto, ale rozbił Margarito, który wygrał z Portorykańczykiem. Jeśli teraz pobije Pacquiao, to Floyd Mayweather nigdy nie wyjdzie do ringu z Filipińczykiem i będzie mógł zasłaniać się faktem, że wygrał z jego pogromcą - uważa Richardson.
Szkoleniowiec uważa, że pojedynek z Pacquiao jest dla Mosleya ważniejszy od zeszłorocznego starcia z Mayweatherem.
- Shane ma szansę zszokować świat. To zdarza się bardzo rzadko, zazwyczaj raz w życiu. To większa szansa niż pojedynek z Mayweatherem. Shane wie co musi zrobić i jest na to przygotowany - powiedział trener.
Mosley miałby naprawdę bardzo duże szanse znokautować Pacquiao gdyby walka odbyła się chociaż te 3 lata temu.
Obydwie strony się nie dogadały i moim zdaniem nie należy rozpatrywać tego w strukturze,że Pacquiao czy Floyd zawinili,wina leży po środku.
Mosley z Pacquiao dziś ma niewielkie szansę,aczkolwiek będę mu kibicował. Zastanawiałem się ostatnio nad potęgą Mannego Pacquiao,bo przecież dla każdego oczywistym jest,że jest świetnym pięściarzem,ale doszedłem również do wniosku,że ma dziurawą obronę i swoje walki wygrywa tylko i wyłącznie dzięki przewadze w szybkości,gdyby nie był szybszy od Cotto czy Mosleya,a na porównywalnej prędkości jak oni bił ciosy to by z nimi przegrał. Ze mną tak jest,że właśnie najbardziej cenie sobie w boksie technikę,a tu Mosley jest lepszy,Floyd jest lepszy,DLH jest również lepszy. Życzę zwycięstwa chłopcu z cukru pudru,ale nie wierzę,żeby był na porównywalnej szybkości co Manny. Nie wiem czy Pacman oszukuję,czy nie,ale to jest niesamowite. On w walce z Margaritto 12 rund bił na szybkości jakby 12 runda to była 1 albo 2ga,jak on to robi?
gdyby nie był szybszy od Cotto czy Mosleya,a na porównywalnej prędkości jak oni bił ciosy to by z nimi przegrał...
A gdyby nie miał jednej ręki to już w ogóle nie miałby szans.
celnie :D
właśnie wydaje mi się, że to nie do końca tak. fakt Mosley to dla większości z Nas już legenda, ale zobacz że nawet w poprzedniej walce byli ludzie którzy nieśmiale liczyli na Margarito. nie dlatego że od lat mu kibicowali a dlatego że zawsze liczy się że ten "słabszy" coś ugra.. tak już jest (pomijając kwestie gipsu u Margarito- posłużył mi za przykład). podobnie było z Floydem. w pewnym momencie ludzie chcieli go oglądać z nadzieją że w końcu przegra, tak samo powoli zaczyna się robić z Pacmanem. to po prostu ludzkie
Zgadzam się, pewnie!
Trzymam się jednak swojego punktu widzenia opartego na wierze, że ludzie są fajni i w swoich sympatiach kierują się jakimis stałymi, pozytywnymi przesłankami, a nie wkurwieniem na to, że komuś, a nie im, coś zbyt dobrze i zbyt długo wychodzi ;)
To zdecyduj się, albo to żenada albo to ludzkie.
Każdy ma prawo kibicować lub życzyć porażki komu tylko chce i ty tego nie zmienisz, mamy demokracje i wolność poglądów więc nie kumam w czym masz problem.