ESPINOZA NIE WIDZI FAWORYTA
Wspaniały Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO) w ostatnim występie pewnie pokonał Antonio Margarito (38-7, 27 KO), choć jak sam przyznał po walce, był na skraju nokautu w szóstej rundzie po lewym haku w okolice swojej wątroby. Ten sam Margarito blisko dwa lata wcześniej został doszczętnie rozbity przez Shane'a Mosleya (46-6-1, 39 KO), który 7 maja w Las Vegas zmierzy się właśnie z Pacquiao. Na temat tego pojedynku wypowiedział się Francisco Espinoza, menadżer Margarito, zdaniem którego nie można w tej potyczce wskazać wyraźnego faworyta.
- Daję równe szanse obu zawodnikom. Przecież mówimy o Mosleyu, jednym z najlepszych pięściarzu ostatnich dwóch dekad i pięciokrotnym mistrzu świata. On jest naprawdę silny i szybki, a do tego wyprowadza dużą ilość ciosów. Naturalnie ma wiele szacunku również dla Pacquiao, dlatego szacuję szanse obu 50 na 50 - powiedział Espinoza.
Na zdjęciu jego podopieczny dostaje kolejne mocne ciosy od Mosleya, który również wtedy zdaniem większości specjalistów stał na straconej pozycji. Czy w walce z Pacquiao znów zachwyci świat?
Mosleya wymęczyło "ganianie" Floyda. z Pacmanem nie będzie miał tego problemu, więc zachowa siły na dłużej. jeśli przygotuje się odpowiednio to do 8-9 rundy będzie w miarę świeży. przynajmniej liczę na to :)
nie wiem czy był na skraju ale ja bym go liczył w 6 rundzie za to jak "przykucnął" po ciosie na żebra.. na pewno był mocno naruszony
Licznia na stojącą w kontrakcie nie było wiec nie mógł go sędzia liczyć a Pacmanowi sie tylko nogi ugieły nie klekną i nie kucną jak ty to nazwałeś.
zrobił przysiad tak niski że ja bym go liczył.
ps zwróć uwagę na sposób w jaki to napisałem i jakiej użyłem formy.
Moim zdaniem to są pięściarze światowej klasy i w takiej sytuacji nie powinni być liczeni chyba , że nie maja ochty dalej walczyć i nie nawiązuje walki od jakiegoś czasu.W 4 rundzie Margarito nie odpowiadał na ciosy Pacmana chyba z 30-40 sekund sędzia mogł przerwać ten pojedynek a tego nie zrobił.
Hmm.. Co do Mosleya, bardzo bym chciał, żeby wygrał. Lubię Packmana, ale jednak Mosley jest jednym z moich ulubionych pięsciarzy. Szczególnie ten z lat 95- 2008. Teraz to już niestety nie to samo.
pozdrawiam