HOPKINS: MOGĘ CHODZIĆ Z PODNIESIONĄ GŁOWĄ
- W tej chwili czuję się jak zwycięzca i mistrz świata. Respekt jaki mi teraz okazują ludzie rekompensuje mi tamten werdykt. Oczywiście miło byłoby zdobyć pas mistrza świata, lecz to właśnie ten respekt jest najlepsza rzeczą, jaka mogła mnie teraz spotkać - uważa Bernard Hopkins (51-5-2, 32 KO), który dziesięć dni temu po bardzo kontrowersyjnym werdykcie jedynie zremisował z mistrzem federacji WBC wagi półciężkiej, Jeanem Pascalem (26-1-1, 16 KO). Przypomnijmy, że w razie zwycięstwa, "Kat" zostałby najstarszym mistrzem świata w historii, bowiem w połowie stycznia skończy już 46 lat!
- Mogę chodzić z podniesioną głową. Gdybym go znokautował, nigdy nie okazano by mi takiej sympatii jak teraz, tak więc dziękuję tym sędziom - powiedział z przekąsem Hopkins.
- Jestem pięściarzem starej daty. Przetrwałem więzienie, ciężkie życie na ulicach Filadelfii, kogo więc miałbym się bać? Jeżeli już bym się kogoś przestraszył, to zawodnika takiego jak ja. Takiego, który mentalnie przypomina właśnie mnie, dlatego bez problemu pojechałem do Kanady by walczyć z Pascalem. Ciężko trenowałem, wstawałem wcześnie rano i wcześnie kładłem się spać. Zostawiłem swoją rodzinę, psa, nie odbierałem telefonów, po prostu grałem w swoją grę. Pascal jest większy i z pewnością silniejszy ode mnie, do tego młodszy i nie powinien mieć ze mną kłopotów, ale obnażyłem Pascala i przekreśliłem jego walkę rewanżową z Chadem Dawsonem, bo przecież telewizja nie zorganizuje pojedynku dwóch przegranych. Moje występy nie zawsze porywają kibiców. To dlatego, że właśnie jestem typem zawodnika ze starej szkoły, który ma trafić, a samemu nie zostać trafionym. Wszyscy mnie skreślali, dlatego jestem wyjątkowo zadowolony ze swojego występu - powiedział między innymi Hopkins.
Pascal chce teraz Dawsona, gdyz wie czym grozi ponowne szybkie spotkanie z Filadelfijczykiem. Moze odwlekanie rewanzu ma bardziej na celu doprowadzenie Bernarda do stanu zwatpienia i zaprzestania profesjonalnych treningow???
Niesamowita postac, bardzo barwna i kontrowesrsyjna a jednoczesnie przyklad niezwyklego atletycyzmu i samozaparcia.
Poswiateczne pozdrowionka dla wszystkich uzytkownikow tego portalu.
ciekawa postac przy ktorej nie moizna sie nudzic,wspanialy bokser...
Jak bedzie w czasie New Year's Eve? To znaczy jakie macie plany sywestrowe? Czy milosnicy boksu w Polsce maja bardziej rozrywkowa strone swych osobowosci???
Zupelnie luzne pytanko, bez zadnych podtekstow...
kronk
jakbys siedział kilka lat w kiciu to tez by cie nic wystraszyło
Święta większość ludzi spędza w domu stąd ta aktywność przed monitorem:) Jeżeli chodzi o sylwestra to ja na przykład spędzę je za granicą a ty cop? "
Ja niestety w kraju. Chcialem w tym roku zebrac ekipe by spedzic Sylwestra i Nowy Rok na Arubie ale niestety, nie udalo sie. Wybieram sie wiec z grupa przyjaciol na duza impreza do Connecticut. Nie jest to moze wyspa karaibska, ale przynajmniej do domu blisko...lol...
Duzo dobrej muzyki, alkoholu i zabawa do 4 rano, wiec mam nadzieje na dobry czas.
Ty no cop ja to lece na miasto ale potem wracam na boksera :D haha :)"
Pytanie bylo zupelnie niewinne i bez podtekstow. Mozesz to nazwac zwykla ciekawoscia...
Przyjemnego Sylwestra zycze jednak wszystkim z tego forum. Absolutnie bez zadnych wyjatkow. Sadze, ze wszyscy zasluzylismy...
ale ja odpowiedzialem tez bez zadnych podtekstow i zlosliwosci:)
po prostu tak bedzie:) nie lubie chodzic na dyskoteki,nie lubie takich miejsc,wiec pojde do centrum a potem wroce do domu:) sprawdze boksera,obejrze program i pojde spac:)
ale ja odpowiedzialem tez bez zadnych podtekstow i zlosliwosci:)
po prostu tak bedzie:) nie lubie chodzic na dyskoteki,nie lubie takich miejsc,wiec pojde do centrum a potem wroce do domu:) sprawdze boksera,obejrze program i pojde spac..."
Najwazniejsze jest, by miec dobry czas. Bez wzgledu czy jestesmy na imprezie sylwestrowej czy w domu, kazdy z nas z pewnoscia zyczy sobie i innym wspanialego nowego 2011 roku i to nie tylko w sytuacjach bokserskich.
Wszystkiego NAJ....
Po tym pojedynku Hopkins stał się jednym z moich ulubionych pięściarzy..."
Lepiej pozno niz wcale... Fajnie jednak, ze go doceniles w takim wlasnie aspekcie.
Hopkinsa widzialem pierwszy raz na zywo w Atlantic City w 1994 roku, kiedy to pokonal przez nokaut malo znanego Melvina Wynna. Byla to Bernarda druga lub trzecia walka po przegranym pojedynku z Royem Jonesem i odbudowywal on wowczas swa kariere. Zupelnie przypadkowo mialem szanse zobaczyc te walke, aczkolwiek od tamtego momentu zwracalem baczna uwage na BHopa i z biegiem czasu stal sie on jednym z moich ulubionych piesciarzy. Jego ostatni pojedynek z Pascalem byl znakomitym przykladem tego, ze tacy jak Hopkins pojawiaja sie w boksie raz na wiele dekad.
Data: 29-12-2010 15:49:02
Również dobrego sylwestra życzę:) Ja żałobę mam z własnego wyboru po kimś bliskim a wybawiłem się w tym roku i tak nadto :) także dom szampan, zadbam o mojego wilka żeby nie zwariował od petard:)
moja wilczusia tez sie boi petard:( :D
Ten facet ukonczyl tyle roznych szkol w zyciu. Tak jak mowia w Polsce trzeba skonczyc co najmniej trzy (3) szkoly zycia, aby cos w koncu w zyciu rozumiec: malzenstwo, wojsko oraz wiezienie. Kat skonczyl duzo wiecej szkol niz te trzy, a jezeli ktos kwestionuje wojsko w jego przypadku, to kazda dobrze zorganizowana oraz zdyscyplinowana organizacja, jak na przyklad gang, moze Ci wiecej nauczyc tyle samo albo nawet wiecej niz wojsko.
Dla mnie Kat to niewatpliwa zywa legenda boksu oraz niezwykle kolorowy charakter. Najbardziej go cenie nie tyle za boks jako taki, ale z jego wklad artysytczno-promocyjny do boksu. W dodatku musimy rozwazyc jego wplyw jako model dla przyszlych pokolen w ringu oraz poza nim. Od Kata mozna sie duzo nauczyc!
Kat odbieral swoja edukacje w wiezieniu, "projektach" mieszkaniowych oraz na ulicach Filadelfii. Duzo sie tez nauczyl w ringu oraz biznesie (jako wspoludzialowiec w Golden Boy Promotionas).
Nie jestem tego absolutnie pewny, ale mam tez wrazenie, ze Kat skonczyl tez Szkole Teatralna oraz ma tytul ze Studium Marketingu oraz Promocji. Musial to gdzies studiowac, bo jest niewatpliwie znakomitym aktorem, oraz jeszce lepszym samo-promotorem
W dodatku uwielbiam jeden z jego subtelnych "kunsztow." Kat w mojej opini jest najlepszym SUBTELNYM faularzem w historii boksu. Nie wiem, czy jest jakos specjalna szkola, aby sie tego nauczyc, czy pop prostu wystarczy byc "naturalnym."
1) "Przypadkowe" zderzenie glowami eliminujace przeciwnika poprzez rozciecia lukow brwiowych albo policzkow;
2) Przytrzywanie ramion przeciwnika polaczone z ciosami w tyl glowy;
3) Czeste uderzenia poniej pasa, ale tylko od strony niewidocznej dla sedziego ringowego;
4) "Lokietki" na luki brwiowe oraz nos przeciwnika w tzw. intensywnych zwarciach;
5) Nastepowanie na stope przeciwnika, aby go "przytrzymac" w miejscu do zadania ciosu, albo "przypadkowe" zaplatanie nog, tak za przeciwnik upada na mate, a Kat na niego;
6) Uderzenia z barku na szczeke albo tulow przeciwnika, aby go "naprostowac" do zadania czystego ciosu.
A teraz jego lista zachowan aktorsko-promocyjnych:
1) Fikcyjne aktorstwo czyli symulowanie ciosow ponizej pasa zadanych przez przeciwnika tzw. super-symulka!
2) Zostalem skrzywdzony przez zlych sedziow w walce w ktorej dominowalem przeciwnika;
3) Jestem, bylem oraz bede najplepszy bez wzgledu na wiek;
4) Zaden bialy bokser ze mna nie wygra (no moze Calzaghe albo Bute chcieli by sie na ten temat wypowiedziec! Calzaghe juz sie wypowiedzial, a Bute by mial pewnie silna ochote!)
Kat to nie tylko bardzo dobry bokser oraz zywa legenda, ale jeszcze lepszy aktor oraz samo-promotor!
Moze moje komentarze o nim sa nieco sarkastyczne, ale czym by byl swiat boksu bez Kata!?