GŁAŻEWSKI: CIESZĘ SIĘ Z CORAZ LEPSZYCH OPONENTÓW
Kariera naszego półciężkiego Pawła Głażewskiego (14-0, 4 KO) powoli nabiera rozpędu. Ponad miesiąc temu na gali w Wieliczce pokonał w dobrym stylu solidnego Czecha Tomasa Adamka (16-4-1, 6 KO), a na gali w jego rodzinnym Białymstoku, gdzie w głównej walce wieczoru zawalczyli Darek Snarski z Krzysztofem Cieślakiem mieliśmy okazję chwilę z nim porozamawiać o tym co aktualnie robi, jego przyszłości, jego sparingach z naszym Mateuszem Masternakiem oraz o tym co myśli na temat ostatnich gal zawodowych w Białymstoku, czyli jego rodzinnym mieście.
Adam Jarecki: Paweł, aktualnie odpoczywasz po pojedynku z Czechem Tomasem Adamkiem czy ciągle jesteś w treningu?
Paweł Głażewski: W treningu jestem praktycznie cały czas pomimo tego, że w tym roku nie mam już żadnych startów. Ciągle spędzam czas aktywnie, jest siłownia, basen, bieganie. Od stycznia mamy zaczynamy treningi na poważnie, ponieważ prawdopodobnie kolejny start będzie w marcu.
- Wiesz może czy rywal na marzec będzie słabszy czy mocniejszy? Tomas Adamek mimo wszystko był dość mocnym rywalem.
PG: Nie póki co nie było rozmów na ten temat, ja jestem od boksowania, a to promotor ustala z kim będę walczył. Ja osobiście cieszę się, że na ringu przede mną stają coraz to lepsi zawodnicy. To pokazuje, że cały czas idziemy do przodu i zobaczymy co z tego będzie.
- Jaki jest plan na Twoją karierę, będziecie spokojnie budować pozycję w rankingu i czekać na szansę?
PG: Szansa może trafić się w każdej chwili, ostatnio nawet była dość konkretna propozycja, jednak trzeba było się spakować i jechać z marszu na walkę. Ja osobiście jeszcze dość ostrożnie do tego podchodzę, miałem dopiero dwie 10 rundowe pojedynki, także doświadczenie w boksie zawodowym cały czas dopiero zbieram. Boksowałem dużo jako amator, a zawodowstwo sporo się różni, głównie dystansem na jakim toczą się starcia. Myślę, że idzie mi coraz lepiej, współpraca z trenerem Kosedowskim owocuje i liczę, że przy tym treningu cały czas będzie progres.
- Miałem okazję oglądać na sali Legii Warszawa Twoje sparingi z naszym Mateuszem Masternakiem, możesz coś o nich powiedzieć?
PG: Z Mateuszem sparowałem już niejednokrotnie, jesteśmy w podobnej wadze i wspólnie z zawodnikami z grupy Pana Gmitruka pomagamy sobie, bo jest sporo chłopaków, która waga mniej więcej jest zbliżona. Takie sparingi jak te z Mateuszem na pewno dają mi dużo, wtedy na Legii szczególnie, bo Mateusz ma podobne warunki fizyczne do Tomasa Adamka zatem te sparingi z pewnością możemy zaliczyć do udanych.
- Gala w Białymstoku po raz kolejny pokazuje, że boks zawodowy pokazuje się tu coraz częściej. Cieszy Cię ten rozwój w Twoim rodzinnym mieście, w którym również długo boksowałeś jako amator?
PG: Muszę nadmienić, że mimo tego, że jestem jeszcze dość młody jeszcze miałem okazję poboksować w tej starej lidze w roku 2000 i pamiętam, że kibiców było znacznie więcej. Mogę podać przykład Jagieloni, która się wybiła - co tydzień na meczu pojawia się tłum kibiców, tak też było na lidze, ludzie wiedzieli, że jest mecz i z chęcią na niego przychodzili. Trzeba się cieszyć, że Darek Snarski organizuje coś takiego, ale jednak tych imprez bokserskich jest póki co mało.
- Dziękujemy za wywiad i powodzenia.
PG: Dziękuję.
sorki, ale chyba oglądaliśmy różne walki :)
Na mój gust, ten Czech był w miarę solidny, moim zdaniem oczywiście.