WŁODARCZYK PEWNY SWEGO PRZED WALKĄ Z PALACIOSEM
Drugiego kwietnia Krzysztof Włodarczyk (44-2-1, 32 KO) po raz drugi będzie bronił pasa WBC kategorii cruiser. Obowiązkowym pretendentem do tytułu będzie niepokonany Francisco Palacios (20-0, 13 KO). Reprezentant Portoryko legitymuje się dobrym bilansem. Na zawodowych ringach jeszcze nie przegrał - wygrał 20 walk, z czego 13 zakończył przed czasem. Na Polaku bilans walk Palaciosa nie robi wrażenia, słusznie, bo w jego rekordzie próżno szukać dużych nazwisk. Jego najpoważniejszym przeciwnikiem do tej pory był Louis Azille (19-6-2, 15 KO), który w 2004 roku był pretendentem do tytułu, o który w kwietniu powalczy Palacios.
- Ja też nie mam słabego bilansu. Wygrałem przez nokaut 32 walki spośród 45. Rywale przecież sami specjalnie się nie przewracali. Palaciosa szanuję, ale to wszystko. Taki bokser jak ja, z takim bilansem, też wzbudza pewien szacunek. Choć jestem zdania, że żadnego zawodnika nie można lekceważyć. Nawet takiego co ma trzydzieści walk wygranych, z tego tylko pięć przed czasem - powiedział "Diablo".
Ostatnią walkę Włodarczyk stoczył we wrześniu tego roku w Warszawie, kiedy to w pierwszej obronie tytułu mistrza świata pokonał na punkty Amerykanina Jasona Robinsona (19-6, 11 KO). Warszawski Torwar nie był wypełniony do ostatniego miejsca. Przynajmniej dwadzieścia pięć, czy trzydzieści procent miejsc było wolnych.
- No cóż, było jak było. Liczyłem, że przyjdzie trochę więcej kibiców. Najważniejsze jednak jest to, że wygrałem z Robinsonem. Teraz czeka mnie chyba najpoważniejszy sprawdzian, ponieważ Palacios to zawodnik, który potrafi boksować z jednej, jak i z drugiej pozycji. To niewygodny rywal, bo potrafi szybko zaatakować. Mam nadzieję, że będzie wesoło - powiedział Włodarczyk.
Idealne do jego stylu wydaje mi się dodanie ciosów na korpus.
Napiszę inaczej, uważam, ze powinien zacząć bazować na ciosach w korpus.
Ma mocny cios, tułów łatwiej trafić niż głowę przeciwnika, ma dość wolne ręce, lubi walczyć w zwarciu. Oczywiście taktyka zależy od Łapina- ja tylko sugeruję.
Może u Krzysia nie występował problem przygotowania kondycyjnego?
Ja bym proponował na tym etapie przygotowań skorzystania z porady dobrego lekarza pulmonologa w Kliniki chorób płuc lub Centrum Medycyny Sportu. Wydolność płucną może poprawić umiejętność właściwego oddychania. Słyszałem, że tego można się nauczyć. Trzy miesiące powinny wystarczyć. Nie żartuję. Nasz Diablo oprócz "kopyta" miałby także super powera w płucach. Co o tym sądzicie?
Po pierwsze, Włodarczykowi tak dobierano przeciwników, że mimo bogatego bilansu walk nie zmierzył się jeszcze z dobrym, a przy tym mocno bijącym przeciwnikiem (może poza Rossitto). Nawet w walkach o tytuł jego rywalami byli bokserzy dobrzy technicznie, ale z watą w rękawicach (Cunningham, Fragomeni, Robinson). Dlatego kwestia odporności Diablo na ciosy wciąż jest niewiadomą dla kibiców, a być może także dla niego samego.
Po drugie, kilka jego walk miało podejrzany przebieg lub zakończyło się dziwnymi werdyktami. Dlatego sporo kibiców nadal ma wątpliwości, czy można Włodarczyka uważać za pełnowartościowego mistrza świata.
Walka z Palaciosem będzie bardzo ważna. Jeżeli Diablo wygra w sposób przekonywujący, to zyska wielu sympatyków i być może zapoczątkuje wielką karierę. Natomiast jakikolwiek wątpliwości, co do uczciwości walki i werdyktu mogą Włodarczyka definitywnie w oczach kibiców pogrążyć.
Mam nadzieje, ze frekwencja bedzie znikoma, by w koncu promotorzy w Polsce przestali brac kibicow boksu za niedorozwojow.
Nie mam bladego pojęcia o specjalnych technikach oddychania. Jeśli takie istnieją, to myślę, ze każdy sportowiec powinien się z nimi zapoznać dogłębnie.
Natomiast problem Krzycha nie leżał według mnie w oddychaniu- tylko w błędach przygotowawczych. Dlatego oddychanie napisałem w cudzysłowie. Ani przedtem, ani potem (Fragomeni I) Diabeł nie miał takich problemów z wydolnością.
i obudził mnie dopiero jakiś typ co podawał wynik...a dobrze mi się spało.
Data: 27-12-2010 10:58:43
Jest zastanawiające, że walki jedynego polskiego aktualnego mistrza świata nie cieszą się dużym zainteresowaniem wśród kibiców. Moim zdaniem, dzieje się tak z 2 powodów.
Po pierwsze, Włodarczykowi tak dobierano przeciwników, że mimo bogatego bilansu walk nie zmierzył się jeszcze z dobrym, a przy tym mocno bijącym przeciwnikiem (może poza Rossitto). Nawet w walkach o tytuł jego rywalami byli bokserzy dobrzy technicznie, ale z watą w rękawicach (Cunningham, Fragomeni, Robinson). Dlatego kwestia odporności Diablo na ciosy wciąż jest niewiadomą dla kibiców, a być może także dla niego samego.
Po drugie, kilka jego walk miało podejrzany przebieg lub zakończyło się dziwnymi werdyktami. Dlatego sporo kibiców nadal ma wątpliwości, czy można Włodarczyka uważać za pełnowartościowego mistrza świata.
Ja uważam że główny powód jest taki iż Diablo jest bokserem walczacym mało widowiskowo. Pierwszy powód podany przez ciebie tez ma sens bo pieściarz ktory walczy brzydko ale rozwala zawodników z czołówki tez wzbudzi zainteresowanie.
Mała widowiskowość Diablo wynikała właśnie z doboru przeciwników. Z dobrym technicznie przeciwnikiem Włodarczyk może wygrać przed czasem (rzadko)lub wymęczyć wątpliwe zwycięstwo na punkty dzięki ambicji lub życzliwym sędziom (częściej). Całkiem inaczej byłoby z bokserem silnym fizycznie, ale dysponującym przeciętną techniką, gdzie w każdej chwili wisiałby w powietrzu obustronny nokaut. A ponieważ takich właśnie bokserów w cruiser nie brakuje (Huck, Lebiediew, Kayode, Hernandez, Licina, Afolabi), to liczę w przyszłości na wielkie walki z udziałem Diablo. Na początek dobry będzie Palacios.
jednak najwiekszym zarzutem kierowanym do niego jest brak szacunku dla kibiców
jakis czas temu stalismy sobie pod jedna z warszawskich dyskotek , była późna jesień i srodek nocy wiec bardzo zimno , w pewnym momencie pod dyskoteke zajechała alfa romeo kabriolet ,wszyscy zaczeli sie smiac ze to jakiś baran musi być ,okazało sie ze to Diablo , zabrał jedna z hostes do samochodu i pojechał
nastepnie przed walką opowiadał jaki to on nie jest przygotowany
walka okazała sie klapą ,nie pokazał nic , a po walce usprawiedliwiał sie ze był chory
dlatego mam go gdzieś
I jeszcze jedno - ten jego cios to największy mit w polskim boksie. Mieć cios oznacza trafiać i kłaść na dechy. Śmiesznie to widać w porównaniu Diablo do Adamka na bazie walk z USS... Adamek podobno ciosu nie ma a na dupsko Cunna sadzał, zaś Diablo szwędał się po ringu jak kij od miotły i czekał na ten jeden jedyny wymarzony cios.
I czekał...
To trzeba dac Krzyskowi debiutanta ;)
byłem tego samego zdania co wy, dla mnie Diablo to był drewniak... ale po ostatniej walce z Robinsonem zmieniłem nieco zdanie o nim i jego stylu boksowania
płynność poruszania się, szybkość i celność ciosów zrobiły na mnie wrażenie, Diablo walczył zupełnie inaczej niż do tej pory... oby tak dalej
Też chciałbym to widzieć - niestety nie mogę napisać, że to widziałem. Moim zdaniem Diablo nic a nic się nie zmienił. Mało tego - w pewnym sensie się ośmieszył w tej walce.
Włodarczyka jest w stanie ograć każdy w miarę dobry technicznie bokser. Przy czym w miarę dobry oznacza bardziej przeciętny niż genialny.
Od dawna wiadomo, że CW jest słabo obsadzoną kategorią, a pas mistrza WBC dzierżył niewyboksowany emeryt Frago. Diablo wygrał z nim dwa razy, w tym w Wawie w ewidenty sposób.
A któż jest taki super w tej całej CW? Ostatnio słyszałem jak wszyscy piali na temat Lebiedieva, że Rusek tamto owamto... wyszedł do drewniaka Hucka i nic nie pokazał.
Jedynym lepszym zawodnikiem od Włodara w CW jest Cunn
wirtuozem nie jest i nie bedzie ale narazie wygrywa i zycze mu sukcesow w super six
Diablo mimo wszystko ma jakieś umiejętności, ale taki Kołodziej - 7 miejsce w WBC i po parodii z McClainem mówi, że chce być mistrzem WBA.. przecież Master by go jedną ręką załatwił, żenada ten boks
Niemasz racji co do sily ciosu Diablo.
On na sparingach w balonach na rekach i kaskach, wywraca chlopakow jednym strzalem.
Ogarnij sie.
Po czym wnosisz ze "MASTER" by go jedna reka zabil?
Kolodziej chcial walczyc z Mccarinellim(przed porazkami Mc a) z tym ze kasy niewystarczylo,pierdolicie panowie a gowno wiecie.
Był
Podtrzymuję swoje zdanie - cios Włodarczyka to mit, przede wszystkim dlatego, że już średniej klasy bokser po prostu nie da się trafić tym czymś sygnalizowanym na kilometr. I jeszcze raz przywołuję chociażby walki Adamka: z USS czy Banksem, gdzie widać różnicę w klasie bokserów jak również w klasie ciosu.
Ten gosc plywa jak mocniej wieje.
Jeśli odnosi się do dyskusji to potwierdzasz wręcz tezę, o słabym ciosie Diablo. No bo skoro USSa każdy może wywrócić hmmm...
A tak na całkiem poważnie - co z tego, że ktoś ma karabin skoro nie potrafi z niego strzelać w boju? Czyż nie jest to po prostu równoznaczne z brakiem karabinu?
To tak jak w ostatniej walce Abrahama z Frochem - Abraham w tej walce nie miał ciosu i tyle.
po czym wnosze??? widziales ostatnia walke Kolodzieja? W pierwszej rundzie dziadunio mcclain dal mu niezly wycisk. chlopak mial szczescie ze pozniej dziadunio opadl z sil i mogl zaczac oklepywac ten worek. Master natomiast ma papiery na mistrza swiata, ciagle sie rozwija, potrafi myslec w ringu tzn zmieniac taktyke w zaleznosci od sytuacji, ma swietnego trenera i serce do walki. Kolodziej to taki dmuchany balonik, jak Janik...dobiera sobie kelnerow, tyle ze raz sie nacial..dal sie podpuscic Masterowi na sparingu, upewnil sie ze bedzie kolejnym kelnerem, a co bylo to wszyscy wiedza:). Kolodziej boi sie Mastera jak ognia, woli miec czysty bilans walk z kelnerami. Taki jest dzisiejszy boks.