SZOT: BĘDZIEMY DĄŻYĆ DO REWANŻU Z LORĄ
Tydzień temu na gali w Białymstoku mieliśmy również okazję porozmawiać z naszym najlepszym super lekkim Krzysztofem Szotem (13-0-1, 4 KO). Krzysiek opowiada nam o możliwości rewanżu za jedyną plamę w rekordzie, remisie z Felixem Lorą (13-6-5, 7 KO), o tym jak teraz lepiej rozplanowuje sobie czas na trening i opcji walki z Eduardem Trojanowskim (9-0, 7 KO).
Adam Jarecki: Krzysiek, niedawno przytrafiła Ci się mała wpadka, czyli remis z Felixem Lorą, aktualnie trenujesz czy odpoczywasz?
Krzysztof Szot: Po tamtym pojedynku oczywiście trenuję, miałem już właśnie w Wieliczce jedną walkę, którą wygrałem przed czasem. Trenuję i czekam na rewanż.
- Będziecie dążyć z promotorem Babilońskim do rewanżu?
KS: Wysłaliśmy do niego pismo o rewanż, póki co czekamy na odpowiedź. Jeżeli odpowiedź zwrotna będzie pozytywna, będziemy ustalać miejsce, warunki i resztę spraw organizacyjnych.
- Krzysztof, jak mają się sprawy treningu? Ostatnio mówiłeś, że musiałeś i pracować i trenować, wszystko się ustabilizowało?
KS: Teraz lepiej gospodaruję czasem, zawszę muszę mieć te dwie godziny dziennie na trening.
- Rozmawialiście z Twoim promotorem o planach na przyszły rok?
KS: Rozmawialiśmy, pierwszą zaplanowaną walkę mam mieć na "jedynce" w lutym, przeciwnik jest jeszcze nieznany, choć najbardziej prawdopodobny jest Lora.
- Czyli najprawdopodobniej zobaczymy Cię w lutym?
KS: Tak, jest też możliwość, żebym zaboksował z ostatnim rywalem Maćka Zegana, który z nim wygrał, ale jest to opcja rezerwowa.
- Trzymamy kciuki.
KS: Dziękuję i pozdrawiam.
Pozdro Krzysiu i wez sie do roboty jak masz boksowac i cos osiagnac..