CUNNINGHAM: WIDOWISKO NA DRUGIM MIEJSCU
- Miałem nadzieję, że do walki z Liciną dojdzie już we wrześniu, ale nie wyszło. To dobry zawodnik i na pewno go nie zlekceważę - mówi Steve Cunningham (23-2, 12 KO) o zbliżającej się obowiązkowej obronie z oficjalnym pretendentem federacji IBF kategorii cruiser, Enadem Liciną (19-2, 10 KO). Przypomnijmy, że do ich pojedynku dojdzie 22 stycznia w Neubrandenburgu.
Zapytany o rewanż z Troyem Rossem, były rywal Krzysztofa Włodarczyka i Tomka Adamka odpowiedział - Chętnie, lecz niech on najpierw stoczy pojedynek o miano oficjalnego challengera. Ja po utracie tytułu, zanim go odzyskałem, najpierw zdobyłem pierwsze miejsce w rankingu.
Wracając do swojego najbliższego rywala, "USS" stwierdził - Licina ma przede wszystkim dobrą obronę. Wysoko uniesione ręce, szczelna garda i lewy prosty, czyli typowy styl europejski. Chciałbym wygrać przed czasem, jednak dla mnie najważniejszy jest wynik, a widowisko dopiero na drugim miejscu - szczerze przyznał Cunningham, który od kilku miesięcy reprezentuje barwy niemieckiej grupy Sauerland Event.
ale zyskuje na wyniku,w razie gorszej walki
A co mógłby zaproponować mu Wasyl?
Mieszkanie a może wielkiego mentora Łapina?
To już lepiej żeby walczył w USA bo i tak pewnie pieniądze dużo większe niż u nas, niewspominając o rywalach.