HOPKINS WSPIERA PAVLIKA
Dwa lata temu skazany na pożarcie Bernard Hopkins (51-5-2, 32 KO) zaskoczył świat stosunkowo łatwym zwycięstwem nad panującym i niepokonanym wówczas królem wagi średniej, Kelly Pavlikiem (36-2, 32 KO). "Duch" w kwietniu przegrał jeszcze z Sergio Martinezem, a niedawno pojawiły się informacje o jego uzależnieniu od alkoholu i wycofaniu się z boksu - przynajmniej na jakiś czas.
Na wieść o tym Hopkins, który w ringu nie okazał swojemu rywalowi żadnej litości, tym razem okazał się bardziej przyjacielski i życzy Pavlikowi poukładania sobie życia na nowo i powrotu do sportu - Życzę mu wszystkiego najlepszego. Mam też nadzieję, że przezwycięży to wszystko choć wiem dobrze, że to ciężka sprawa. Cały czas twierdzę iż on ma sporo talentu i jest w stanie rywalizować z najlepszymi - powiedział "Kat".
oto urywek ze świetnego artykułu gazety Süddeutsche Zeitung, 9 grudnia
"... Chociaż wciąż donosi się o wypadkach śmiertelnych podczas walk bokserskich, bagatelizuje się ich odległe następstwa. Jakby nie było „dziesięć do dwudziestu procent profesjonalnych bokserów cierpi na skutek neuropsychiatrycznych następstw uprawiania boksu” – twierdzą naukowcy. Sprawność ruchowa pięściarzy jest zaburzona, występują drżenia, problemy z artykulacją, są spastycznie zesztywniali i przejawiają objawy choroby Parkinsona. Również ich zdolności poznawcze są ograniczone, są spowolnieni i cierpią na zaburzenia pamięci aż do demencji. Depresje, drażliwość i agresja są wśród bokserów również częstszym zjawiskiem – nie wspominając o zachowaniach kryminogennych i skłonnościach do uzależnień..."
Tak czy siak życzę Pawlikowi dobrze, może nie był to mój ulubieniec ale dawał rade przez jakiś czas niekiepsko.
A tak już na temat to oczywiscie szkoda ducha, ale jeśli ktoś nie potrafi sobie radzić z nałogiem to jest to wyłącznie jego problem...
Co do artykulu Hammer5, nie wiem ma to jakiś wpływ na stosunkowo młodych bokserów jak Pavlik. Nie toczył jakichś wielkich wojen, nie wyzbierał głową tyle co wielu innych... Nawet jeśli uzależnienie ma coś wspólnego z uprawianiem boksu to i tak twierdzę że każdy człowiek z silną wolą jest w stanie rzucić nałóg.
a tak ogolnie,skad Twoje zainteresowanie boksem?:)
trenujesz moze?
bo widze ze czasem piszesz,ale zawsze takie rzeczy ktore swiadcza o swiadomosci w temacie boksu
Laura jest kobietą
x3
ADMINISTRATORZY HALLLO!!!!!!
co0 do pavlika to sztywny kołko puncher
bokserzy często uzależniają się od używek. Ma na to wpływ wiele czynników i rzadko kiedy wojny ringowe. Najczęściej są to problemy z własną psychiką. Pavlik ma trudności z pozbieraniem się. Był dominatorem swojej dywizji i czuł się panem sytuacji. Lanie od sędziwego Kata i młócki od Martineza sprawiły, że Amerykanin nie już w siebie wiary. Stąd najpewniej alkohol. Życzę mu poukładania sobie spraw w głowie.
Lewa ręka nie jest dorysowana. Tak to wygląda, gdy lewy bark jest wyżej od prawego. Pavlik w momencie zadawania ciosu własnie lewym barkiem chronił szczękę (nieskutecznie), tak jak to robi wielu bokserów.