ŚWIERZBIŃSKI: WAGA ŚREDNIA BĘDZIE ODPOWIEDNIA
Tydzień temu na gali w Białymstoku, swoją trzecią walkę na zawodowych ringach stoczył Robert Świerzbiński (3-0, 1 KO) wygrywając na punkty z Białorusinem Rusłanem Rodiwiczem (6-1, 6 KO). Mieliśmy okazję wypytać go o jego spojrzenie na przebieg pojedynku, docelową wagę, w której będzie boksował oraz najbliższe plany w jego zawodowej karierze.
Marcin Łądka: Robert, jesteś po swojej trzeciej zawodowej walce, kolejny przeciwnik z dobrym bilansem. Jesteś zadowolony z jej przebiegu?
Robert Świerzbiński: Nie do końca, mogłem zabokosować lepiej, chyba przez to, że nie byłem do końca przygotowany na te 6 rund, jednak myślę, że nie było najgorzej. Zawodnik dobry, 6 wygranych, 6 przed czasem, zatem trzeba było się spodziewać ciężkiej przeprawy.
- W piątej rundzie stanąłeś, przyjąłeś parę ciosów. Co się stało?
RŚ: Miałem kryzys, dostałem parę mocnych ciosów, ale przetrwałem to, trochę klinczowałem i w szóstej rundzie było już lepiej.
- Dziś pojedynek odbył się w kategorii średniej, poprzednie pojedynki odbyły się w super średniej. Która waga będzie tą docelową?
RŚ: Myślę, że waga średnia będzie dla mnie odpowiednia, niedużo ważę, w piątek po treningu było to 73kg. Dwa dni przydusiłem i bez problemu osiągnąłem limit.
- Jakie będą Twoje dalsze plany?
RŚ: W lutym zaczynamy zgrupowanie w Zakopanym, a w marcu powinienem powrócić na ring. Mój promotor, Dariusz Snarski chce mi zorganizować w najbliższym czasie walkę o pas BBU, jednak trzeba mieć tam określoną ilość stoczonych pojedynków.
- Dziękujemy za rozmowę.
RŚ: Dziękuję.