DEVON ALEXANDER: W SILVERDOME WYRÓWNAM RACHUNKI!

Już na początku 2011 roku, a dokładniej 29 stycznia, wszystkich kibiców bokserskich czeka nie lada gratka. Będzie nią pojedynek Devona Alexandra (21-0, 13 KO) z Timothym Bradleyem (26-0, 11 KO). Zarówno pochodzący z Saint Louis 23-letni ‘Aleksander Wielki’, jak i jego starszy o 4 lata oponent z Kalifornii są na ringach zawodowych niepokonani i przez wielu ekspertów uznani zostali za najlepszych w swojej dywizji.

Początkowo ten świetnie zapowiadający się pojedynek miał odbyć się w domu Alexandra w Saint Louis. Ostatecznie jednak do starcia dojdzie w Silverdome w Pontiac, które znajduje się niedaleko potężnego Detroit.

- Miejsce naszej walki nie ma dla mnie żadnego znaczenia - stwierdza Devon. - Oczywiście jeżeli walczył bym na własnych śmieciach, to mógłbym liczyć na wsparcie kibiców, ale i tak gdziekolwiek byśmy się nie spotkali to ja zostanę zwycięzcą.

Wcześniej już parokrotnie próbowano doprowadzić do konfrontacji obydwu pięściarzy, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. Alexander, który jest czempionem federacji WBC i IBF w junior półśredniej, za wszystko obwinia swojego najbliższego rywala - mistrza WBO.

- To Timothy wykręcał się jak mógł od pojedynku ze mną. Najpierw stwierdził, że jestem nikim w boksie, potem gdy zdobyłem pasy zarzucał mi, że jestem mało popularny. Zauważcie jednak, że to za walkę ze mną zarobi swój pierwszy milion dolców. Jak więc może wygadywać takie bzdury?! - pyta retorycznie oburzony mańkut.

W styczniowym pojedynku pogromca między innymi Juniora Wittera, czy Andriya Kotelnika, zamierza przy okazji pomścić swojego brata.

- Bradley walczył w czasach amatorskich z moim starszym bratem Vaughnem i pokonał go jednym punktem. Dlatego w Silverdome wyrównam z nim rachunki.

Utalentowany Alexander zdaje sobie sprawę z rangi zbliżającej się batalii i wie jak wielkie znaczenie takie pojedynki mają dla sportu i kibiców.

- Wszyscy dookoła krzyczą, że chcą walk z najlepszymi, ale tak naprawdę unikają ich jak mogą. Wszyscy ci ‘mistrzowie’ idą na ilość, a nie na jakość. Chcą zarabiać duże pieniądze, ale przy minimalnym ryzyku. Ja do nich nie należę i chcę w końcu podarować wszystkim fanom tak rzadkie w dzisiejszym sporcie walki unifikacyjne  zapewnia Devon. - To najważniejsze starcie w mojej karierze, bo na zwycięzcę będą czekać w przyszłości pojedynki marzeń!

Trudno się nie zgodzić z tym utalentowanym 23-latkiem. Wszystko wskazuje na to, że końcu po latach nareszcie doczekamy się unifikacji pasów w tej chyba najsilniej obsadzonej kategorii wagowej. Albowiem wielce prawdopodobne jest to, iż styczniowy zwycięzca w następnej kolejce zmierzy się z inną gwiazdą, brytyjskim mistrzem WBA - Amirem Khanem. A potem kto wie, zaledwie jedna kategoria wyżej, czyli dywizja półśrednia, to królestwo Manny'ego Pacquiao i Floyda Mayweathera. Dlatego z pewnością jest o co walczyć gdyż sława, szacunek kibiców i niebotyczne pieniądze są na wyciągnięcie ręki. Wystarczy tylko po nie sięgnąć co jednak nie będzie wcale takie proste, ale z całą pewnością warto spróbować.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Laura
Data: 23-12-2010 14:04:58 
Alexander nie jest już mistrzem IBF
 Autor komentarza: drenq1607
Data: 23-12-2010 14:37:26 
Stawiam na zwyciestwo Bradleya po wyrownanej walce.
 Autor komentarza: pankracy
Data: 23-12-2010 14:51:45 
Alexander w ostatniej walce nie zabłysnął.Naprawdę ciężko wytypować zwycięzcę tej potyczki.
 Autor komentarza: ceres
Data: 23-12-2010 15:33:05 
Niech wygra lepszy - oby bez ingerencji punktowych...
 Autor komentarza: foxs
Data: 23-12-2010 15:35:40 
Tak naprawdę gdyby nie ostatnia walka Devona która nie zachwyciła i dała wiele do myślenia postawił bym na niego w tej sytuacji jednak chyba bradyley wygra ten pojedynek i to wysoko na punkty chociaż bardziej przepadam za Devonem i liczę na to że ostatnia walka była tylko wypadkiem przy pracy i da z siebie wszystko ;) pzdr.
 Autor komentarza: holy
Data: 23-12-2010 16:43:08 
podobny do majłitera
 Autor komentarza: ZelaznyMike
Data: 23-12-2010 22:20:38 
"Wszyscy dookoła krzyczą, że chcą walk z najlepszymi, ale tak naprawdę unikają ich jak mogą. Wszyscy ci ‘mistrzowie’ idą na ilość, a nie na jakość. Chcą zarabiać duże pieniądze, ale przy minimalnym ryzyku."

święta prawda niestety ...
 Autor komentarza: MikeyMike
Data: 24-12-2010 10:38:07 
Według mnie ta walka wcale nie jest taka unifikacyjna jak się o niej pisze. Dlaczego? Oto powody:

1. Alexander-owi odebrano pas IBF, czyli już ten pas nie jest stawką pojedynku

2. Bradley nie wpłacił opłaty za pas WBC.

I teraz jeśli wygra Devon, to będzie miał pasy WBO i WBC, czyli jak miał dwa pasy, tak po wygranej będzie znowu miał dwa pasy.

Jeśli wygra Bradley to zostanie z tym, z czym przystępował do walki, bo pasa WBC w przypadku wygranej nie otrzymana.

I tak IBF jest vacant, a i WBC może się stać vacant. Więc znowu po jakimś czasie będą kolejni mistrzowie pasów IBF i WBC.

Niemniej jednak walka zapowiada się interesująco.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.