FURY DUMNY Z OSTATNIEGO WYSTĘPU
Niepokonany brytyjski ciężki, Tyson Fury (13-0, 9 KO), jest bardzo zadowolony ze swojego ostatniego występu. Przypominamy, że na gali Pascal-Hopkins, 22-letni olbrzym z Wilmslow wypunktował Zacka Page'a (21-33-2, 7 KO) - journeymana wywodzącego się z kategorii cruiser.
W nudnym pojedynku, w którym Fury przeważał nie dzięki umiejętnościom, lecz raczej przez ogromne dysproporcje w warunkach fizycznych, sędziowie jednomyślnie przyznali prospektowi wszystkie rundy.
- Jestem dumny z mojego występu. Page był niewygodnym rywalem, ale umiałem wywrzeć na nim presję. Stoczenie walki w Kanadzie to wspaniałe przeżycie, nie mogę się już doczekać kolejnego pojedynku - powiedział Fury.
Brytyjczyk jest bardzo pewny siebie i uważa, że dałby sobie radę z pięściarzami z czołówek rankingów.
- Dawajcie ich tutaj, kogokolwiek z pierwszej dwudziestki. Jestem przekonany, że mogę sobie z nimi poradzić. Po świętach wracam do treningów z Emanuelem Stewardem. W 2011 roku pobiję obie strony Atlantyku - zapowiada Tyson.
ogolnie to Fury to kompletne drewno, a wyglądu nawet nie komentuje, otłuszczony jak polscy bullici albo gorzej, cyce do kolan
Byłbym w stanie podzielić Twoje zdanie, jednak w przypadku Fury'ego nie mogę. On od początku kariery (pomimo fajnego rekordu nabitego na słabiako-średniakach) nie ma tego CZEGOŚ, tego naturalnego blasku, po którym można wywnioskować, że dany zawodnik ma szansę być w przyszłości wielki lub po prostu bardzo dobry. Jest statyczny, drewniany, średnio utalentowany, z baaaardzo słabym -jak na takie warunki i wydawałoby się posiadany POWER- lewym prostym. Podnieca się Zackem Page'em, a przecież dokładnie wie, że z nim wychodzi się po to, aby najzwyczajniej w świecie wypunktować doświadczonego acz przeciętniutkiego journeymana.
Ja podtrzymują swoja opinię, że nic z niego nie będzie. W końcu wpadnie na taką bombę, że zapomni jak się nazywa, a w ringu pozostanie lej po bombie od ciężaru jego ciała.
To samo sobie pomyślałem jak oglądałem jego ostatnią walkę :)
mysle iz Wawrzyk ma talent wiekszy niz Tyson, jest lepszy technicznie i taktycznie oraz bardziej myslacy w ringu. Nie wiem czy by go Angol pojechal bo duzo dostaje i bazuje na swych wymiarach nie na umiejetnosciach. Wach tez chyba by z nim wygral, obaj sztywni ale Wach wydaje sie silniejszy, ja bym to chetnie obejrzal.