PROMOTOR PASCALA: NAJPIERW DAWSON, PÓŹNIEJ HOPKINS
Yvon Michel, promotor mistrza świata federacji WBC i IBO w wadze półciężkiej Jeana Pascala (26-1-1, 16 KO) poinformował, że prezydent tej pierwszej organizacji Jose Sulaiman nie będzie stawiał przeszkód w zorganizowaniu pojedynku z Chadem Dawsonem (29-1, 17 KO). Walka Pascala z jedynym pogromcą Tomasza Adamka może się zatem odbyć wcześniej niż rewanżowe starcie Kanadyjczyka z Bernardem Hopkinsem (51-5-2, 32 KO).
- Zamierzamy dać Hopkinowi możliwość rewanżu i będzie to nasz własny wybór. Jednak powinniśmy teraz walczyć z Dawsonem, a Hopkins będzie następnym w kolejce po Chadzie. Zdradzę, że walka z Dawsonem z pewnością odbędzie się w Kanadzie, ponieważ Chad Dawson nie cieszy się odpowiednia popularnością w Stanach Zjednoczonych - powiedział Michel.
Dwa dni temu Pascal i Hopkins stoczyli walkę na Pepsi Colesium w Quebec, która zakończyła się dość kontrowersyjnym remisem. Amerykański sędzia Steve Morrow przyznał wygraną Hopkinsowi w stosunku 114:112, jednak Kanadyjczyk Jean Claude Paquette oraz Belg Daniel Van De Wiele widzieli w tym pojedynku remis, odpowiednio 113:113 i 114:114.
Jak przegrać to z kimś u szczytu formy aby nie najeść się wstydu. A tak byłoby w przypadku ponownej porażki z 'dziadkiem'
chcialem wlasnie napisac to samo:)
Bylem z kilkoma osobami na tej walce w Kanadzie i wczoraj wieczorem po powrocie do domu poczytalem sobie przerozne relacje na roznych stronach, wiec wiem iz wiekszosc odebrala ten pojedynek wlasciwie. Hopkins wygral i co do tego nie powinno byc zadnych watpliwosci. Niestety kilka ostatnich pojedynkow w Kanadzie pozostawia po sobie zepsuty zapach "niemieckiego szwindlu"...
Powiem tylko, ze wychodzac z Pepsi Center, rozmawialismy z duza iloiscia fanow Pascala i nawet oni byli zaskoczeni ogloszonym wynikiem. To juz mowi samo za siebuie. "Bernard dal mu szkole boksu..." - to najczesciej powtarzane opinie. Nie sadze, ze Pascal byl nieprzygotowany tej nocy, ale spotkal inteligentnego i znakomicie przygotowanego 46 letniego zawodnika, ktory pokazal mu co znaczy byc prawdziwym mistrzem...
Jak przegrać to z kimś u szczytu formy aby nie najeść się wstydu. A tak byłoby w przypadku ponownej porażki z 'dziadkiem' "
Ten "dziadek" to przyjemnosc dla oczu kazdego znajacego sie na boksie zawodowym. To co Bernard pokazal w Quebec przeroslo moze nawet moje opczekiwania, gdyz sadzilem iz wygra ale nie spodizewalem sie az tak znakomitego wystepu i przekretu sedziowskiego. Niestety Kanada przeistacza sie w Niemcy. Kilka ostatnich i waznych pojedynkow osmieszylo naszych polnocnych sasiadow...
Ogladajac po raz drugi ta walke, i bedac lekko przychylnym Pascalowi (zaliczajac mu trzecia runde 10-8 i druga runde 10-9) na mojej "karcie" bylo 114 112. Nie wiem ktora runde oni chcieli by jeszcze odebrac Bernardowi, bo juz sie nie da. Sam przesledzilem niektore rundy dwukrotnie, ale nadal nie widze powodow do odebrania mu rund, ktore moim zdaniem wygral kat. Tak jak pisalem wczesniej - nigdy w zyciu nie postawie Bernarda na straconej pozycji, nawet jakby walczyl z Muhammedem Ali. Chodzaca legenda. Czy ktos jeszcze ma jakies watpliwosci dotyczace Hopkinsa? "
Dokladnie. Ogladajac walke na zywo w Quebec bylem zbyt podekscytowany by ocenic ja realnie, aczkolwiek wiedzialem iz Bernard zostal oszukany w bezczelny sposob. Gdy wrocilem do domu i obejrzalem pojedynek z dvr, moja punktacja 115-113 dla Bernarda jest bardzo laskawa dla Pascala.
Bernard The King!!!!
Owszem, zdazaja sie takie sytuacje i tutaj, ale jest to sporadyczne i procentowo niemalze niewidoczne. Jezeli zapytasz sie jakiegokolwiek piesciarza co sadzi o walce w US, prawie kazdy odpowie iz nie obawia sie o sedziowanie. To co sie dzieje w Niemczech to jest 100% parodia i co do tego nie ma watpliwosci. Obejrzalem wczoraj wieczorem walke Lebiediev-Huck i nie chce mi sie nawet na ten temat wypowiadac...
ale dowaliłeś. Jeśli dla Ciebie oglądanie w ringu BHopa jest przyjemnością dla oczu to współczuję. Nigdy nie lubiłem Kata za "bydło" jakie wokół siebie roztaczał. A składało sie na nie obrażanie przeciwników (nawet ich krajów)- przekraczające granice lansowania walki, ale i jego "umiejętności". Czego jednak można się spodziewać po kryminaliście! Jego styl to dla mnie antyboks(!). To że wygrywał walki to prezent amerykańskich sędziów, TV i zapotrzebowania na margines społeczny w mediach. Facet jest nudniejszy niż K2 razem wzięci.
Dla mnie boks to walka na pięści. Koktakt jest dozwolony górną połową ciała, ale nie powinno pozwalać się na łapanie, przetrzymywanie, szarpanie i bicie po komendzie. U kata to reguła- on uczynił z tego swój gówniany styl.
Mimo tego uważam, że wygrał z Pascalem, który też faulował, do tego z premedytacją odwracał się plecami kilkakrotnie w chwili zagrożenia, a formy starczyło mu ledwie na kilka rund.
Jeszcze raz powtórzę, z całej gali na duży + zasługuje tylko Brezier.
ale dowaliłeś. Jeśli dla Ciebie oglądanie w ringu BHopa jest przyjemnością dla oczu to współczuję...."
Wspolczuj, nie ma to zadnego znaczenia... Dla mnie Bernard Hopkins to wybitnosc w calkowitym tego slowa znaczeniu a jego walka z Pascalem byla znakomitym przykladem jego talentu, dyscypliny ringowej, inteligencji i niepowtarzalnego stylu. Do reszty twojego komentarza sie nawet nie ustosunkuje, gdyz to zwyczajne brednie, z ktorymi nawet przeciwnicy Hopkinsa mieliby powazne problemy by sie zgodzic...
Hopkins będzie mógł Cię Pascalku tylko pozamiatać.