BUNDRAGE: JEŚLI NIE COTTO, TO WILLIAMS
Mistrz IBF w kategorii junior średniej, Cornelius Bundrage (30-4, 18 KO), jest na krótkiej liście potencjalnych rywali Miguela Cotto (35-2, 28 KO). Większość źródeł podaje, że największe szanse na walkę z Portorykańczykiem ma Paweł Wolak (28-1, 18 KO), ale 37-letni "K9" robi co może, by czołowy pięściarz P4P wybrał właśnie jego.
Ostatnio Bundrage użył nawet porównania, że jego walka z Cotto byłaby jak Leonard-Hearns. Bardzo trudno doszukać się tutaj jakichkolwiek podobieństw, ale nie to jest przecież najważniejsze...
"K9" zdaje sobie sprawę, że dla wielu pięściarzy wydaje się być najłatwiejszym celem w ścisłej czołówce kategorii junior średniej. Nie przeszkadza mu to i ma nadzieję, że dzięki temu uda mu się doprowadzić do jakiejś dużej walki. Jeżeli Cotto, zgodnie z oczekiwaniami, wybierze Wolaka lub Martirosyana, Bundrage ma nadzieję na pojedynek z Paulem Williamsem (39-2, 27 KO).
- Myślałem o tym. Chyba naprawdę oni widzą mnie jako przekąskę przed jakimś większym daniem. Mają porażkę, więc chcą dać swojemu pięściarzowi łatwą walkę, po której wróci do czołówki - analizuje champion IBF.
- Chętnie zmierzyłbym się z Williamsem, ale boję się, że po walce wszyscy powiedzą: "Pokonał kolesia, który wcześniej został ciężko znokautowany przez Martineza". Wszyscy będą rozpowiadać, że to już nie był ten sam "Punisher" i tak dalej. Właśnie dlatego wolę walczyć z zawodnikami, którzy wygrywali swoje ostatnie walki - powiedział Bundrage.
Dopiero zdobył tytuł, nawet 1 obrony nie odbębnił, a już by unifikował. Z jednej strony się nie dziwię, bo wiek nie pozostawia mu wielkiego wyboru, ale z drugiej, chyba nie jest aż tak ślepy, żeby widzieć swoje jakiekolwiek szanse w pojedynku z Cotto...
Więcej by zarobił pokonując Williamsa, bo wtedy dostałby kolejne duże walki.