60 SEKUND Z ZABEM JUDAH
Szybki wywiad z byłym mistrzem świata dwóch kategorii wagowych ‘Super’ Zabem Judahem (40-6, 27 KO). Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać tego pochodzącego z Brooklynu utalentowanego mańkuta, który podczas swojej owocnej kariery toczył wspaniałe bitwy z bokserami ze ścisłej światowej czołówki. Bardzo możliwe, iż w swojej kolejnej walce ten 33-letni zawodnik przetestuje brytyjskiego mistrza federacji WBA Amira Khana. Poniżej przedstawiamy krótki wywiad z tym wesołym i sympatycznym pięściarzem. Możemy się z niego dowiedzieć między innymi kto jest jego ulubionym bokserem, jakiej muzyki słucha, którego przeciwnika wspomina najgorzej, a także kiedy ostatni raz płakał.
- Wiek rozpoczęcia treningów bokserskich?
Zab Judah: Miałem wtedy 6 lat.
- Pierwsze bokserskie wspomnienie?
ZJ: Pamiętam jak dawno, dawno temu myślałem, że jestem najwspanialszym pięściarzem na ziemi i sparowałem z Pernellem Whitakerem. Trafił mnie wtedy jakąś bombą i kolejną rzeczą którą pamiętam po otwarciu oczu, to twarz mojego przerażonego trenera Ronniego Shieldsa, który trzymał mi głowę (śmiech)! To był prawdziwy kubeł zimnej wody (śmiech).
- Co cię motywuje?
ZJ: Moje dzieci.
- Najlepszy pięściarz wszechczasów?
ZJ: Pernell Whitaker, Mike Tyson, Marvin Hagler i Joe Louis.
- Najlepsza walka, którą widziałeś?
ZJ: Marvin Hagler z Tommym Hearnsem.
- Twoja walka marzeń?
ZJ: Dobre pytanie! Myślę, że ja w starciu z Sugarem Rayem Robinsonem. Prawdopodobnie bym przegrał (śmiech), ale to byłby dla mnie prawdziwy honor i zaszczyt.
- Co jest najtrudniejsze w byciu bokserem?
ZJ: Ciągłe trenowanie, motywacja do wysiłku i skupienie na tym co się robi, aby odnieść sukces.
- Najtrudniejszy przeciwnik?
ZJ: Micky Ward, ręce mi opadają jak sobie o nim przypomnę (śmiech).
- Kiedy ostatni raz płakałeś?
ZJ: Robię to za każdym razem gdy muszę opuścić stany i zostawić mojego synka.
- Co zmieniłbyś w boksie?
ZJ: Punktowanie. Czasami decyzje sędziów są skandaliczne i pięściarze nie mogą zrobić zupełnie nic. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak ciężko trenujemy, a potem wielu z nas zostaje okradzionych ze zwycięstwa. Chciałbym, aby to się zmieniło bo to nie w porządku.
- Co znajduje się w twoim iPodzie?
ZJ: Jay-Z i Marvin Sapp.
- Ostatnia książka niezwiązana z boksem jaką przeczytałeś?
ZJ: Czytam dużo rzeczy związanych z hip-hopem. Kocham tę muzykę!
- Ulubiony film?
ZJ: Mam trzy: ‘Heat’, ‘Scarface’ i ‘Life’.
- Jakim autem jeździsz?
ZJ: Aktualnie moim ulubionym samochodem jest Jeep Wrangler. Mogę do niego włożyć wszystkie moje psy gdy jadę za miasto i złożyć dach. To świetna fura.
- Twój ulubiony posiłek gdy nie trenujesz?
ZJ: Oczywiście McDonalds (śmiech).
- Twoja praca marzeń nie związana z boksem?
ZJ: Chciałbym być rapperem i myślę, że zarabiałbym więcej niż na boksie (śmiech).
- Ulubione miejsce spędzania wakacji?
ZJ: Miami.
- Jakich trzech słów użyliby twoi przyjaciele, aby cię opisać?
ZJ: Dziki, szalony i obłąkany (śmiech).
- Jakie inne sporty oprócz boksu lubisz oglądać?
ZJ: Koszykówkę i amerykański futbol.
- Twoi najlepsi bokserscy przyjaciele?
ZJ: Mam ich wielu. Mike Tyson, Hasim Rahman, Shannon Briggs, Pernell Whitaker i Iran Barkley. Jestem tym typem pięściarza, który nie lubi się zbytnio spoufalać z bokserami ze swojej kategorii wagowej. Zawsze bowiem gdy potem podpiszę z nimi kontrakt na walkę, to chcę każdemu z nich skopać tyłek.
- Jakie znane osobistości zaprosiłbyś na kolację?
ZJ: Roberta DeNiro, Martina Lawrence, Chrisa Tuckera i Mike Tysona.
- Powiedz nam coś, czego nikt o tobie nie wie?
ZJ: Cały bokserski świat postrzega mnie jako złego gościa, typa spod ciemnej gwiazdy i ulicznego cwaniaczka. Ale tak naprawdę wcale taki nie jestem. Jestem miłym chłopakiem, troskliwym i uwielbiam spędzać czas z moją żoną i dzieciakami. Pamiętajcie jednak również o tym, że dobry pięściarz musi być trochę szalony!