HOPKINS REMISUJE Z PASCALEM!
W pojedynku wieczoru na gali w Quebec, Jean Pascal (26-1-1, 16 KO) obronił pasy WBC i IBO w kategorii półciężkiej, remisując po dwunastu rundach z blisko 46-letnim Bernardem Hopkinsem (51-5-2, 32 KO).
Początek walki układał się po myśli championa. Od pierwszych sekund widać było jego wyraźną przewagę w szybkości i refleksie, a niedługo później okazało się, że również siła jest po stronie Kanadyjczyka. Tuż przed gongiem kończącym pierwsze starcie Hopkins wylądował na deskach po uderzeniu przedramieniem, nieco w tył głowy. Mimo tego sędzia Michael Griffin liczył "Kata". W drugiej odsłonie dało się poznać, że Pascal nienajlepiej czuje dystans. Runda była bardzo wyrównana i można ją zapisać któremukolwiek pięściarzowi. W trzecim starciu mistrz przepuścił kilka chaotycznych ataków, z których jeden zaowocował kolejnym nokdaunem. Hopkins wstał i rzucił się na rywala. W ringu wywiązała się prawdziwa bijatyka, a Bernard nie przestał zadawać ciosów, pomimo gongu.
Dalej było już tylko lepiej dla "Kata". W czwartej rundzie boksował już dużo rozważniej i postanowił nie ryzykować, dopóki rywal się nie zmęczy. Pascal był bardzo pasywny, lecz raz jeszcze rzucił Hopkinsa na deski - tym razem bez wątpienia po ciosie w tył głowy. "B-Hop" nie był liczony i po chwili wznowiono walkę. Bernard zdecydował się obrać nową strategię. Zaczął bić na korpus i choć na efekt musiał trochę poczekać, taktyka opłaciła się. Tymczasem uderzenia Pascala wciąż robiły dużo większe wrażenie, lecz Hopkins opanował sytuację na tyle, że nie przyjmował ich zbyt wiele, sam natomiast punktował i kontrował przy każdej okazji.
Siódma runda zdecydowanie dla "Kata", który zaczyna dominować. W ósmej Pascal nieco się przebudził, ale wciąż był zbyt bierny i oddawał inicjatywę. W dziewiątym starciu znów lepszy Hopkins. Następna runda to już popis w jego wykonaniu. Bernard pokazał wszystkie sztuczki, których nauczył się przez lata. Męczył mistrza w klinczach, ściągał na dół jego głowę, faulował, gdy sędzia nie patrzył. W pewnym momencie kibice zaczęli skandować jego nazwisko! Pascal był już wyraźnie zmęczony, choć tempo walki nie było powalające. Champion wiedział, że musi coś zrobić, lecz nie miał żadnego pomysłu. Kolejną przewagą "Kata" był Naazim Richardson w narożniku - Jean nie mógł tam liczyć na wsparcie. Ostatnia runda wyrównana. W Pascalu w końcu budzi się agresja z pierwszych rund, ale Hopkins złapał swój rytm i nie daje wyrządzić sobie krzywdy.
Po ostatnim gongu "Kat" unosi ręce w górę, a mistrz wraca potulnie do narożnika. Kilka minut później Jimmy Lennon Jr. ogłasza werdykt. Wielu spodziewa się koronacji nowego króla wagi półciężkiej, lecz Hopkinsowi nie było dane pobić rekordu George'a Foremana. Jeden z sędziów widzi minimalne zwycięstwo Bernarda, pozostali dwaj punktują remis (114-112, 113-113, 114-114).
emocjie chyba wieksze jak przy walkach Adamka.Kondycja nieziemska!
Seryjnie jestem zaskoczony i chyle głowe przed katem .(na ścięcie ;))
Niestety Pascal nie miał koncepcji na walke, która mogłaby mu dać zwycięstwo.
Bo wygląda to na to jakby Hopkins podpisał pakt z diabłem i się nie starzeje.
Przyznaje powinien wygrać Bernard Hopkins - i czekam kiedy czasy niekompetencji,korupcji i układów się w boksie skończą - bo na tym najbardziej a przede wszystkim cierpią zawodnicy !
DWIE WALKI O MISTRZOSTWO I DWA MEGA WALY
W SZFABII TYLKO BARDZIEJ CHAMSKI TEN WALEK
TUTAJ HOPKINS WYGRAL 8 OSTATNICH RUND Z RZEDU ZDECYDOWANIE
WALKI POWINNO SIE OCENIAC NA PODSTAWIE CALOSCIE JEJ TRWANIA A NIE PRZEZ DWIE RUNDY
BEZ PRZESADY MOZE JEDEN KNOCKDOWN TEZ SIE NIE POWNINIEN LICZYC
TAK JAK POWIEDZIAL PINDERA: SKANDAL
BOKS PO PROSTU SCHODZI NA TAK MARNY POZIOM ZE TRAGEDIA
ALBO WALKI W KTORYCH NIC SIE NIE DZIEJE
JEDEN TNIE POWIETRZE DRUGI SIE CHOWA,JAK TA WALKA Z TEJ GALI
ALBO JEST EXTRA WALKA ALE MEGA WALEK DLA GOSPODARZA
CHYBA NIE CHODZI O TO W TYM SPORCIE,ZEBY WYGRYWALI TYLKO GOSPODARZE :O
Hopkins pokazal doswiadczenie, ogromna wole walki, elastycznosc w taktyce oraz wspaniala kondycje. Pascal pokazal, ze jest mistrzem swiata, bo jest dobry technicznie, szybki, twardy oraz ma niezly cios.
Ogolnie gdyby nie dwa nokdauny na poczatku walki, to powienien wygrac nieznacznie Hopkins. Ale Pascal pokazal sie swietnie na tle przeciwnika, ktory powoduje ze inni wygladaja kiepska.
Wynik w miare sprawiedliwy.
Dziś wieczorem zostanie oszukany jeszcze Dariusz Snarski....
Sport polega przecież na tym żeby oszukiwać.
Tak jak pisałem przed tą walką... chciałbym aby Hopkins wygrał, ale to jest raczej nierealne... jak widać nie do końca :) remis sprawiedliwy.
moim zdaniem
- byłem za Pascalem, ale to co wyprawiał ten 46 - latek po prostu wgniata w fotel i muszę to przyznać ale moim zdaniem lepszy był jednak Hopkins.
Bo te nokdauny nie do końca były prawidłowe i raczej nie powinny się liczyć.
ŻYWA LEGENDA BOKSU - czapki z głów Panowie.
a tak żartem - aż chce się wiedzieć co ten Bernard bierze :D
bo sklepy z dopalaczami pozamykane już :D
Przyznac się lepiej kto u buka postawił na remis ?:P
Przewaga, jaką zrobił Pascal w pierwszych 5 rundach wystarczyła.
Hopkins wygrał 7 rund, ale 2 nokdauny zrobiły swoje.
113-113
Skandal. Dla mnie 116-110 Hopkins, do remisu było bardzo daleko.
LOL
Jeden przykład: kto był lepszy w walce a Wałujewem - Haye czy Holyfield?