WILCZEWSKI WYRAŹNIE WYGRYWA PO TWARDEJ WALCE
- Spodziewam się ciężkiej walki - mówił Piotr Wilczewski (28-1, 9 KO) po oficjalnym ważeniu przed pojedynkiem z Karlo Tabaghuą (16-3, 12 KO). Słowa 32-letniego podopiecznego Andrzeja Gmitruka potwierdziły się. Polak wygrał wyraźnie na punkty i zdobył pas IBO International, ale 26-letni Szwed okazał się twardym i wytrzymałym przeciwnikiem. Starcie "Wilka" z Tabaghuą było głównym wydarzeniem wieczoru gali organizowanej przez O'Chikara Gmitruk Team w Grodzisku Mazowieckim.
Dla Tabaghuy był to pierwszy pojedynek stoczony w wadze super średniej, wcześniej występował o dwie kategorie wagowe niżej. Od pierwszej rundy w ringu dominował Wilczewski, który ustawiał przeciwnika lewym prostym i poprawiał prawym sierpowym. "Wilk" sporo uderzał również na dół. Tabaghua walczył jednak uważnie i nie pozwalał Polakowi rozwinąć skrzydeł. Wilczewski również musiał mieć się na baczności w defensywie. Choć Szwed atakował rzadko, ale kiedy próbował zaskoczyć Wilczewskiego, siła jego uderzeń mogła robić wrażenie. Zawodnik O'Chikara Gmitruk Team kilka razy przyjął potężne ciosy Szweda, ale w przekroju całego pojedynku miał niepodważalną przewagę i sędziowie jednogłośnie wskazali go jako zwycięzcę potyczki.