MAJEWSKI STOPUJE CAMINERO
Przemysław Majewski (15-0, 10 KO) należycie rozgrzał publiczność przed walką wieczoru i znokautował silnego Eddiego Caminero (7-4, 7 KO) w pojedynku, który momentami przemieniał się w ringową wojnę.
Już w pierwszej rundzie 30-letni Polak rozciął skórę przy oku rywala. Gdy wydawało się, że Majewski całkowicie kontroluje przebieg walki, Caminero wystrzelił jednym ze swoich obszernych sierpów i przy łuku brwiowym Przemka pojawiła się znacznie głębsza rana. Mimo chwilowych kłopotów Majewski opanował sytuację i wygrywał kolejne starcia.
Z czasem, gdy kontuzja się pogarszała, Polak przestał wdawać się w niepotrzebne wymiany z groźnym rywalem i zaczął mądrze boksować z dystansu. Taktyka przyniosła skutek, bo Caminero do samego końca nie potrafił znaleźć sposobu na skrócenie dystansu. Coraz bardziej rozbity i wymęczony "Thunder" przegrywał kolejne rundy i słaniał się na nogach po wszystkich mocniejszych ciosach. Na deski padł w ósmej, ostatniej odsłonie, gdy najpierw nadział się na pojedyncze uderzenie, a gdy Majewski poprawił całą serią, Caminero znalazł się na macie ringu. Pojedynek został przerwany, a "The Machine" dopisał do rekordu piętnaste zwycięstwo i dziesiąty nokaut.
ale za duzo bojki niestety, strasznie go ten caminero pokaleczyl
duzo pracy i zastanawiam sie czy praca cos wiekszego da
A cała sytuacja z komentowaniem i nazywaniem Majewskiego jako Patrick, Patryk, później Przemysław, poźniej Patryk-Przemysław była wyjątkowo niesmaczna.
no właśnie, Przemek zaczynał od zapsów, potem kick boxing teraz dopiero boks. widac braki w wyszkoleniu technicznym , brak przede wszystkim amatorskiego boksu, do tego łaczy boks z praca ze względu na te "smieszne" honoraria, jeśli dalej tak będzie to chłopak postępów nie zrobi i jak dostanie jakiegioś bardziej klasowego zawodnika a w tej wadze ich nie brakuje to będzie słabo...
tymbardziej, że ma już 30lat na karku.
starajacym sie wciagac w poldystans, braki Przemka juz wychadza,szczegulnie nogi bardzo slabe.