KLICZKO: POCZUŁEM PIEKIELNIE SILNY BÓL
Mistrz świata organizacji IBF, IBO i WBO w wadze ciężkiej Władimir Kliczko (55-3, 49 KO) w środę o godzinie 16:00 odniósł kontuzję uniemożliwiającą jego sobotni występ w walce z Dereckiem Chisorą (14-0, 9 KO). Jak poinformował Klaus-Peter Dittrrich, rzecznik prasowy Klitschko Management Group, nastąpiło 3,5-centymetrowe naderwanie mięśni lewej części brzucha Ukraińca, połączone z silnym krwawieniem. Do wypadku doszło podczas tarczowania 34-letniego Kliczki z jego trenerem Emanuelem Stewardem.
- Stało się to w wyniku wyprowadzenia kombinacji lewy-prawy. Poczułem piekielnie silny ból. Nie mogłem się poruszać. Jest mi bardzo przykro z powodu kibiców, którzy zamierzali przyjechać na walkę do SAP-Areny w Mannheim. Jednak w takim stanie nie mogę wystąpić. Byłem w szczytowej formie. Naprawdę niewiele razy wcześniej czułem w sobie taką siłę. Jestem bardzo rozczarowany - powiedział młodszy z braci Kliczko.
Badania ukraińskiego pięściarza przeprowadził chirurg i ortopeda Sven Roessing. Kliczko nie wymaga operacji, leczyć będzie się za pomocą tabletek. Pięściarza czeka jednak przerwa w treningach, która ma potrwać od czterech do sześciu tygodni.
"Pan Bóg nierychliwy, lecz sprawiedliwy."
podaj mi jeden argument na istnienie boga a przyznam ci racje
a podaj mi argument na nie istnienie Boga:)
masz urojenia i tyle ludzki umysl jest niezwykle podatny na urojenia grupka ludzi wymyslila se boga pare tysiecy wstecz a tumy to kupily ale nie watpie w twoja szczerosc
Parodia z tym Kliczkiem ;/ No ale to tylko człowiek i my szaraczki i tak nie dowiemy się wszystkiego ;)
zbigniewe
bodajże einstein powiedział kiedyś, że po prostu opłaca się wierzyć w boga. wierząc nic nie tracisz ale możesz dużo zyskać, nie wierząc możesz stracić życie wieczne nic nie zyskując
heheh a Ty znowu trollujesz.
zwykły prowokator z onetu:)
he he to żaden argument co podałeś ,wierzę w Boga bo coś musiało stworzyć życie .,
Zdradzę tobie natomiast że jestem antyklerykalny ,bo wielebni i rzekomo nie omylni kapłani na przestrzeni wieków zrobili z Nauk Jezusa biznes .
Pewnie masz rację, a myla się wszyscy teologowie,, filozofowie z tytułami profesorskimi a ty odkryłeś prawdę. Może podzielisz się nią z nami, choc to nie forum teologiczne chętnie wysłucham twoich argumentów, popartymi twardymi faktami, bo jesli ich nie masz, to jesteś tak samo wiarygodny jak PO.
Co do Kliczki to nie ma się czym martwić, wyleczy kontuzje, poszuka przeciwnika z którym walka przyniesie te kilka baniek na wypłatę, obtłucze go nie wysilajac sie zbyt wiele i swoje do kiesy zgarnie.
Etymologia słowa "wiara" zakłada ufność bez dowodów. Dowody są zbędne religii. Ja sam jestem ateistą. Być może wiara jest łaską, stanem osobowości przeciwnym sceptycyzmowi, ja tej łaski nie posiadam.
chociaż stawianie Dimitrenki w jednym zdaniu z Władem to trochę nie na miejscu:)
Nie ma dowodów na istnienie Boga oraz nie ma dowodów na nieistnienie Boga. Bóg to kwestia WIARY. Jedni wierzą, inni nie wierzą. Jakiekolwiek argumenty czy dowody w jakąkolwiek stronę, świadczą o jednym - o niedouczeniu.
a walki szkoda niestety , może tak jak Maras napisał niech chociaż Albertos z Chisorą zawalczy :D
Tak jest, dla mnie ateizm to zaprzeczenie własnemu istnieniu.
Głównym źródłem ludzi wątpiących/nie wierzących jest wyobrażenie o ograniczeniu umysłowym wierzących (patrz zbigniewe "grupka ludzi wymyslila se boga pare tysiecy wstecz a tumy to kupily ale nie watpie w twoja szczerosc") Ateiści stawiają swoje ego ponad wierzącymi. Przypisują im działania paranoidalne, zaś siebie samych mają jako racjonalistów stąpających twardo po ziemi. W rzeczywistości, są zagubionymi ludźmi, typowe dla takich jest podważanie wiary innych wykpiwanie itp. Bo to bardzo proste, ale w rzeczywistości próżne i bezsensowne, często wyrażające swój zawód instytucją Kościała, poczucia urazy itp. Jasne nic nie jest idealne. Ale wiara to osobista sprawa, sam miałem momenty gorsze, ale myślę, że wiele zawdzięczam wierze i nadal tak będzie, niezależnie od mody na ateizm, na różne skandale związane z Kościołem itp. Bo wiara jest przede wszystkim w nas. Czytając samą Biblię, można mieć już wrażenie obcowania z mądrością doskonałą.
Nauka lansująca swój model ewolucjonizmu, i "big bangu" próbuje być logiczna, chociaż warto się zastanowić co było przed owym "wielkim wybuchem" wszakże wszystko ma swój prapoczątek początku, nigdy człowiek tego nie wyjaśni, jak i nigdy nie znajdzie recepty na szczęście i wiarę. Bo z samej definicji Wiara to zaufanie w coś, a nie dostanie czarno na białym gotowego dowodu, na istnienie Boga.
Z naukowego pktu widzenia arcyciekawa jest Koncept Dipolarnej Grawitacji dr inż. Jana Pająka. To tyle w temacie Bóg jest czy go nie ma. Aha silver84 bardzo mądra wypowiedź, z takim ateistą można by iść na piwo/sok.
Co do Kliczki to trochę niesmaczne, jak potraktował Chisorę, spychając go na boczny tor teraz, na myśl przychodzi mi "kombinuje jak koń pod górę" a wiadomo, że to krok do przekombinowania i jest "po ptokach"
To nie Einstein, tylko Pascal. Einstein wierzył w Boga Spinozy. Ale to, co na Spinoza nazywał Bogiem, to inna para kaloszy.
Z całym szacunkiem, ale nie rozumiesz na czym polega ateizm. Ateista to ten, który nie wierzy w Boga. Reszta, którą przypisujesz ateizmowi nie wynika z pojęcia ateizmu. Mylisz również ateistów jako ludzi, z ateizmem jako poglądem.
Nauka nie tylko operuje hipotezą Wielkiego Wybuchu. To jest modne, ale są inne koncepcje.
To, że wszystko ma swój początek - jest założeniem, które jest fałszywe. Nawet chrześcijaństwo uważa inaczej.
Czy nie ma recepty na szczęście? Oczywiście, że jest.
Z kolei jeśli uważasz, że Biblia jest mądrością, to uważasz również, że powinno się ZABIJAĆ ateistów.
Popełniłeś również klika błędów logicznych w swojej wypowiedzi.
Kliczko: "Stało się to w wyniku wyprowadzenia kombinacji lewy-prawy. Poczułem PIEKIELNIE silny ból. Nie mogłem się poruszać."
Aha mam rozumieć, że ateista to ten który jest przekonany na 100% że nie ma Boga, tak? Dobra, chciałbym to rozwinąć, ale to nie miejsce. Postaram się zgłębić wiedzę na temat ateizmu.
Aha samo stwierdzenie, że ja chcę kogoś zabijać... Pozostawię bez komentarza. (chociażby jestem przeciwnikiem kary śmierci).
W Biblii jest wręcz odwrotnie, że jedna owieczka odłączona od stada(nie wierzący) jest ważniejsza dla Boga od 100 owieczek (Kościół)
Będę później.
Znów nie rozumiesz :)
Ateista to ten, który nie wierzy, że istnieje Bóg. Logicznie - ateizm jest brakiem asercji. Implikacją tej tezy jest fakt, że nie istnieje coś takiego jak wiedza na temat ateizmu.
PS czytaj dokładniej Biblię. Zwłaszcza Stary Testament. Ponadto nikt nie pisał, że chcesz kogoś zabijać. Czytaj wiadomości precyzyjniej i ze zrozumieniem.
Pozdrawiam, jeśli masz ochotę na rozmowę, zapraszam na gg 8293412, bo forum o boksie to nie miejsce na dysputy o tym.
pewny nie byłem, dzięki za sprostowanie. jednak ciekawych rzeczy można dowiedzieć się na tym bokserze :)
Agnostycyzm jest błędy z istoty. Ponieważ proponuje sceptycyzm, czyli zawieszenie sądu egzystencjalnego (Bóg jest - Bóg nie jest). Innymi słowy - w Boga można wierzyć, lub nie wierzyć. A zatem nie można wygenerować stanowiska pośredniego, lub godzącego.
Nie można mówić "nie wiem, czy istnieje Bóg", bo wiedza nie jest kategorią, którą można się posługiwać w odniesieniu do Boga. Stąd powstaje wiele nieporozumień.
Nie uważam by Władek był najlepszy na świecie.
wiara może dotyczyć tylko czegoś nieudowodnionego, jeżeli możesz coś udowodnić to wiedza. wierzyć można tylko w rzeczy niesprawdzone.
od tego trzeba zacząć
na zdrowie:)
, sugerując, że jest z nimi coś nie tak i dlatego nie mogą zostać kapłanami
wiesz kto tak namieszal?
zbigniewe. sprowokowal Was a Wy to łyknęliście. nawet ja się udzieliłem wiedząc że to prowokacja (zbigniew, nie wytrzymałem:P) a takie próby trollowania powinno się po prostu ignorować.
ja to dopiero powinienem czuć się głupio bo krzyczę żeby to ignorować a sam biorę w tym udział.
chyba jestem zbyt emocjonalny :)
Po roznych komentarzach na tym forum to tak naprawde nie wiadomo czy to wszystko jest o boksie, Bogu, wizjach albo anarchii. Polaczenie POMIESZANIA z POPLATANIEM! Byc moze to jest definicja wspolczesnej Polski. Nie jestesmy juz tymi, ktorymi bylismy za czasow komunizmu, ale tak naprawde nie wiemy kim teraz jestemy oraz kim bedziemy. Musimy sie na nowo zdefiniowac!
Pewnie ktos powinien wejsc na to forum z pejczem i cos zarzadzic! Gleboko wierzacy do jednego kata, anarchisci oraz agnostycy do drugiego kata. Przyglupy do trzeciego. A Wy, milosnicy boksu uciekajcie, drzwi sa przeciez szeroko otwarte!
Jest dokładnie odwrotnie niż piszesz. Wiara a dowodzenie, to są niesprowadzalne do siebie kategorie. Zatem wierzyć można TYLKO w to, co nie jest dowodliwe. Teza o logice chybiona.
Proponuję również większy optymizm i mniej sceptycyzmu. Świat nie jest mistyczną zagadką. Zaś teza, że wszystko można sobie wkręcić i nie można odróżnić prawdy od fałszu, polecam włożyć między bajki :)
Deter podałeś nr gg, żeby tu nie pisać, to ja dodam od razu że po prostu nie posiadam gg od dawien dawna, także nie napiszę.
Ja wierzę, Snajper stawia się po środku, a Deter nie wierzy.
Pytanie do Detera: Czy myślisz, że z biegiem czasu jednak możliwe byłoby, że zaczniesz wierzyć? pewnie padnie odpowiedź: nie
To dziwne pytanie, ale myślę, że nie raz sie jeszcze nad tym zastanowisz w całym życiu.
Ja osobiście nie wyobrażam sobie, że mógłbym przestać wierzyć.
Cokolwiek w życiu się stanie.
a z tematu to najbardziej mi sie podoba ze "doznal kontuzji o 16:00"
heh dokladnie
Jak sama nazwa wskazuje- wiara, czyli wierzyć w coś w sensie tego istnienia. Jak mówisz komuś wierzę Ci, to znaczy, że wierzysz w to co ta osoba mówi, czyli w to co zaistniało- stało się. To samo z wiarą w religii. Wierzy się w obecnośc Boga z tym, że bez jego udowadniania. Czyli, człowiek tak jakby oddaje się temu przekonaniu chociaż nie jest w stanie tego udowodnić... Dlaczego tak robimy? Bo łatwiej się żyje w wierze. Wiara dodaje energii. Człowiek jest tak skonstruowany, że potrzebuje wiary na codzień. Musi wierzyć w to co robi, że jest dobrze inaczej straciłoby to sens. To samo Ty Deter. Musisz w coś wierzyć. W Boga nie wierzysz, to wierzysz w jego nie istnienie ;) A co Ci dodaje energii do życia, to nie wiem. Jak się czujesz jak zrobisz coś złego. Czy masz wyrzuty sumienia, jak się z sobą rozliczasz nie wiem? Jak masz wyrzuty sumienia, to znaczy że masz wiarę w sobie, tylko sobie tego nie uświadamiasz, lub nie chcesz uświadomić :)