PRZYPOMNIAŁ O SOBIE BOSWELL
Jeszcze dziesięć lat temu Cedric Boswell (32-1, 25 KO) uważany był powszechnie za wschodzącą gwiazdę wagi ciężkiej, któremu karierę zastopował nieoczekiwanie na pewien czas Jameel McCline. Przegrywając u wszystkich sędziów zastopował Cedrica w ostatniej rundzie.A warto przypomnieć, że Boswell to przecież były etatowy sparingpartner samego Lennoxa Lewisa. W jednym z wywiadów Lewis nawet namaścił go swoim następcą, lecz jak widać te proroctwa nie do końca się sprawdziły.
Amerykanin (na zdjęciu) boksuje rzadko, ale z dosyć wymagającymi rywalami. W 2008 roku już w drugim starciu zastopował niepokonanego Romana Greenberga, a dziś w nocy w dziewiątej odsłonie znokautował byłego pretendenta do tronu WBA, Owena Becka (29-7, 20 KO). Tym samym Cedric zdobył wakujący pas NABA.
Podczas gali w Hollywood znów z dobrej strony pokazał się były mistrz świata amatorów, 31-letni Luis Ortiz (5-0, 4 KO). Występujący w wadze ciężkiej Kubańczyk wygrał przez TKO w ósmej rundzie z Francisco Alvarezem (12-2, 10 KO).
nic dodać, nic ująć - zgadzam się w 100%