ONER: DIMITRENKO MA PROBLEMY Z PSYCHIKĄ
Szef grupy promotorskiej Arena, Ahmet Oner zabrał głos w sprawie sobotniego zasłabnięcia Aleksandra Dimitrenki (30-1, 20 KO), które miało miejsce na kilkanaście minut przed rozpoczęciem walki z Albertem Sosnowskim. Według Onera powodem tego zajścia są problemy psychiczne Dimitrenki.
- Dimitrienko to bardzo sympatyczny człowiek, lecz w mojej opinii może to być początek jego końca. Uważam, że powodem zasłabnięcia Aleksandra jest jego słaba psychika. Po porażce z Chambersem, 'Sasza' stał się innym pięściarzem, stracił wiarę we własne możliwości. Emocje, która wytworzyły się wokół niego tuż przed rozpoczęciem walki z Sosnowskim sprawiły, że głowa Dimitrienki nie wytrzymała stresu oraz napięcia. Według mnie, gdyby jego trenerem był nadal Fritz Sdunek, sytuacja miała by się zupełnie inaczej - zakończył promotor m.in Odlaniera Solisa i Yuriorkisa Gamboy.
A tak na poważnie to Oner może mieć rację o końcu Dimitrienki.
Moze nie jest to dla Ciebie zbyt istotne,ale zarowno Ruiz jak i Byrd byli posiadaczami pasow w czasie kiedy Goly z nimi dawal wyrownane walki
Chociaz poziom merytoryczny forum dyrastycznie sie obniza,to myslalem ze chyba kazdy,kto tu sie wypowiada o tym wie
Data: 06-12-2010 23:40:38
kapralwiaderny
Moze nie jest to dla Ciebie zbyt istotne,ale zarowno Ruiz jak i Byrd byli posiadaczami pasow w czasie kiedy Goly z nimi dawal wyrownane walki
Chociaz poziom merytoryczny forum dyrastycznie sie obniza,to myslalem ze chyba kazdy,kto tu sie wypowiada o tym wie
"Mistrzu" nie pierwszy raz czytasz bez zrozumienia. Byrd i Ruiz byli pozniejszymi posiadaczami pasów, w sensie po Lewisie !
To trzeba bylo tak od razu napisac.Bo powiem szczerz ze zrozumialem Twoja wypowiedz inaczej,ze Golta walczyl z Ruzizem i Byrdem,a oni dopiero po tym siegneli po pasy
Data: 07-12-2010 00:28:12
kapralwiaderny
To trzeba bylo tak od razu napisac.Bo powiem szczerz ze zrozumialem Twoja wypowiedz inaczej,ze Golta walczyl z Ruzizem i Byrdem,a oni dopiero po tym siegneli po pasy
Zgodze sie ze moglem ująć to lepiej stylistycznie ale nie brałem pod uwagę że ktokolwiek tu obecny może nie wiedziec o jaką stawkę Andrew toczył pojedynki w latach 1997 czy 2004. Zakładam (choc moze błędnie) ze osoby udzielające sie jednak podstawowa wiedze z zakresu tej dyscypliny posiadają.
Takie numery to moga tylko przejsc w Germanii. W Stanach albo Kanadzie to taki trener albo promoter by dostal kopa w mo***, za jego komentarz, i to nawet nie od swojego boksera, tylko od fanow.
Gdzie sa prwadziwi mezczyzni oraz kowboje, kiedy ich potrzebujemu!?
Z drugiej strony dalej podtrzymuje swoja opinie o Albercie.
Albert nie ma jako tako slabych stron. Po prostu brak mu talentu, ale przy odpowiednim doborze przeciwnikow i odrobinie szczescia, moze zostac mistrzem. Przyklada sie na treningach, potrafi myslec, NIE BOI SIE (czyt. porazka jest wkalkulowana i nie konczy kariery, dzieki temu nie ma takiej presji) swoich przeciwnikow, bez wzgledu na to czy to bedzie Klitschko czy Dimitrenko. Potrafi realnie ocenic swoje szanse i wie na co moze sobie pozwolic, a do czego jest zmuszony.
Taktyka na Dimitrenke byla dosyc dobra. Albert mysle, ze wiedzial iz przegrana w tej walce cofa go do walk o pietruszke z tad sposob w jaki przegra nie bedzie mial znaczenia. Ta walke musi wygrac, bo to jest dla niego sprawdzian czy sie nadaje, a jesli to jest sprawdzian to sie wychodzi i walczy, a jesli sie polegnie, to jest to namacalny dowod na to ze sie czlowiek jednak nie nadaje i nalezy sie zadowolisc przyslowiowa "pietruszka".
Co innego bylo z wielkim bratem. To byla wielka okazja, ktorej nie mozna bylo przepuscic. Oczywiscie to nie byla okazja na zdobycie pasa (chociaz nigdy nie mow nigdy), tylko mega szansa na sparing z mistrzem. Z walki z bratem mozna bylo wyniesc tylko doswiadczenie i tak Albercik zrobil. Z tad nie mial takiego cisnienia i dzieki temu dal calkiem przyzwoita walke.
Szkoda, ze tak pozno zaczal, szkoda ze nie mial zaplecza amatorskiego, szkoda ze nie mial trenera, szkoda ze nikt go wczesniej nie docenil. Finezja nie grzeszy, ale wie czego chce.
pzdr