CZAGAJEW: NIE JESTEM CHORY, NIKOGO NIE ZARAŻĘ
- Liczę na sprawiedliwość i mam nadzieję, że ten pojedynek dojdzie do skutku się nie później niż w kwietniu. Nie ma dla mnie znaczenia w którym miejscu odbędzie się ta walka - mówi Rusłan Czagajew (27-1-1, 17 KO), od kilku miesięcy oficjalny pretendent do pasa mistrza świata federacji WBA w wadze ciężkiej, należącego obecnie do Davida Haye'a (25-1, 23 KO). 32-letni Uzbek cierpi na zapalenie wątroby typu B, wobec czego pod znakiem zapytania stoi przeprowadzenie starcia z Haye'em w Wielkiej Brytanii, gdzie obowiązują restrykcyjne przepisy organizowania walk. Bardzo prawdopodobne jest, że 30-letni czempion WBA będzie naciskał na zorganizowanie walki właśnie na Wyspach, gdzie za ostatnią potyczkę mógł zarobić nawet 8 milionów dolarów.
Czagajew zapewnia, że ryzyko zarażenia rywala nie istnieje. - Absolutnie nie ma możliwości, że pięściarz, z którym walczę, zarazi się ode mnie. Z tego co tłumaczyli mi lekarze wynika, że antygen nie dostanie się do organizmu drugiego człowieka, bo nie jest to żaden wirus. Jeśli w miejsce rany rywala wlalibyśmy całe wiadro mojej krwi, wówczas i tak szanse na dostanie się antygenu do jego organizmu wynosiłyby zaledwie jedną tysięczną - tłumaczy Czagajew, pięściarz niemieckiej grupy Universum.
- Bardzo liczę na pomoc WBA w sprawie organizacji walki. Nie jestem nawet chory, to nie jest żaden wirus. Chodzi o antygen, który znajduje się on w krwi u wielu ludzi. Ci ludzie nawet nie zdają sobie sprawy z jego istnienia i żyją normalnie - przekonuje Czagajew, który w swojej karierze był już mistrzem świata WBA. Uzbek zdobył go w 2007 roku po zwycięstwie nad Nikołajem Wałujewem. Swojego trofeum obronił dwa razy w walkach z Mattem Skeltonem i Carlem Drummondem. Z powodu dolegliwości nie dopuszczono go do rewanżu z Wałujewem, który miał odbyć się pod koniec maja ubiegłego roku w Helsinkach. Trzy tygodnie później Czagajew przegrał walkę o pasy IBF, IBO i WBO z Władimirem Kliczką, Mimo że tytuł WBA nie mógł być stawką pojedynku. "Biały Tyson" stracił trofeum, a pełnoprawnym mistrzem uczyniono Wałujewa, który wcześniej posiadał tytuł tymczasowy.
zgadzam się.
Jednak Haye się boi.
A to że Czagajew w tej chwili wiremii nie ma, nie zanaczy, że nie będzie jej miał w dniu walki.
Tylko, ze Haye może się zaszczepić o WZW "B"- więc choroba Rusłana nie jest w mojej ocenie logiczną wymówką.
Chodzi o to, że ten koleś nie jest medialny, będzie trudno to wypromować na sky sports. A Haye liczy na duże wpływy ze swoich walk zanim sie zwinie na emeryture.
nie zgodzę się.
Ruiz to dopiero łamaga i nudziarz- a David z nim walczył!!!
Dlaczego nie chce więc obowiązkowej obrony z Rusłanem?
Bo się boi o wynik. Może i Czagajew jest wolny, ale ma dobry balans i stalowe nerwy- a Haye w ataku jest chaotyczny jak pacjent z pląsawicą.
Wymyśla jakieś choroby u Czagajewa, na które są skuteczne szczepionki (dla niego) od kilkunastu lat. Niech się szczepi i walczy.