'WŚCIEKŁY BYK' ZŁAMAŁ PINZONA!
Prawdziwy thriller zgotował swoim fanom Paweł Wolak (28-1, 18 KO). Po nienajlepszej pierwszej rundzie, w której polski pięściarz przyjął bardzo dużo silnych podbródkowych od szybszego Jose Pinzona (18-2-1, 12 KO), nastąpiła jeszcze gorsza druga odsłona. Atakujący Wolak nadział się na mocny cios Meksykanina i padł na deski. "Wściekły Byk" wstał bardzo szybko, ale nie ulegało wątpliwości, że odczuł to uderzenie. Rozsądek nakazywał klincz i ostrożność w defensywie, ale Wolak dał się ponieść emocjom i wdał się w ostrą wymianę, w której przyjmował kolejne mocne ciosy. Polak zdawał się być zraniony, ale kontynuował atak aż do gongu.
Od trzeciej rundy wszystko wyglądało już znacznie lepiej. Pinzon nie wytrzymał tempa i zaczął słabnąć, a Wolak nie przestawał nacierać. "Wściekły Byk" wygrał to i następne starcie, a w końcówce piątej odsłony przełamał zmęczonego rywala. Meksykanin dotrwał do gongu, ale jasne stało się, że Polak nie odpuści i w końcu go dopadnie. Nie udało się to w rundzie szóstej, choć nokaut przez cały czas wisiał w powietrzu. Wolak parł przed siebie i zasypywał Pinzona ciosami sierpowymi z obydwu rąk. Pojedynek zakończył się w siódmej odsłonie, kiedy Meksykanin przyjął potężny prawy sierpowy, po którym upadłby na deski, gdyby nie przytrzymał się przeciwnika. Sędzia Jack Reiss był jednak bardzo blisko i widząc odpływającego "Barretasa", postanowił wkroczyć i przerwać walkę. Decyzja może wydawać się nieco przedwczesna, ale Pinzon stawał się coraz bardziej bezradny i ringowy zapewne oszczędził mu wielu mocnych ciosów.
mimo wszystko widywałem już Wolaka w dużo lepszej formie:)))
ta cała sytuacja z chavezem chyba miała wpływ na postawe Pawła
ogromne serce do walki,o honor o to by nie zawieść naprawdę wielkie słowa uznania:)
i styl kamikadze po deskach:)a co tam???/ najwyżej mnie dobije i daje na wymiane a nogi jak z waty:)
i przepiękne fuck po zadanym mocnym ciosie jak zobaczył że Pinzon stoi:))))
dzięki za emocje:) na każdą twą walke masz zagwarantowaną mą obecność:)))
Please
http://www.fromsoccer.eu/
http://nadnerbsregdor.com/
43-ej pozycji a Pawel Wolak na 26. Gratulacjie dla Pawla prawdziwy z
ciebie Wojownik.
czyli zajechanie Jonaka uznal bys za sukces swiatowy?
Za walkę jednak należą się mu wielkie brawa. To jest właśnie słynne serce bokserskie.
Zeby sie dobrze przygotowac do walki trzeba poswiecic kilka tygodni na oboz przygotowawczy.Przeanalizowac walki przeciwnika,obrac na niego odpowiednia taktyke,zrobic kondycje,przeprowadzic sparingi,a w ostatnim tygodniu odpoczac.
Pawel nie mial na to czasu i jeszcze 2 razy zmienili mu przeciwnika.
Tak to sobie mozna walczyc na poczatku kariery jak sie nie zna przeciwnika,ale przyjezdza kelner ze Slowacji z rekordem 2-20,ale na takim etapie na jakim jest Pawel trzeba podchodzic do tego profesjonalnie,a nie lapac kazda walke kiedy tylko nadazy sie okazja,bez odpowiedniego przygotowania.
To bylo ryzyko.Pawel dal rade-bo to twardziel,ale nastepnym razem moze byc niepotrzebna porazka w rekordzie.Szczegolnie z takimi nieznanymi mexykaninami.Niby nieznany,niby nie grozny,a nie wiadomo czy nie trenuje boksu od 6-tego roku zycia i nie ma 200 walk amatorskich.Bo w Mexyku na kazdym rogu ulicy jest boxing gym.Boks to ich pasja i mozna sie niezle na takiego naciac.