'CANELO' CHCE WALCZYĆ Z PACQUIAO JUŻ W PRZYSZŁYM ROKU
Saul Alvarez (34-0-1, 26 KO), który już jutro zaboksuje z Lovemorem N'dou (48-11-2, 31 KO) na Estadio Beto Evila w Veracruz (Meksyk), zdradził, że w przyszłym roku planuje zmierzyć się z królem P4P - Mannym Pacquiao (52-3-2, 38 KO).
Promotor "Canelo", Oscar De La Hoya, chce w ciągu najbliższych miesięcy skonfrontować swego podopiecznego z jednym z obecnych mistrzów wagi półśredniej. 20-letni Alvarez przyznał, że chętnie przywdziałby na biodra prawdziwy pas WBC. Championem tej federacji w limicie 147 funtów jest ulubieniec HBO - Andre Berto (27-0, 21 KO). Jeśli nie uda się doprowadzić do walki z nim, to "Canelo" zmierzy się z mistrzem WBA, Wiaczesławem Senczenko (31-0, 20 KO) albo posiadaczem pasa IBF - Janem Zaveckiem (30-1, 17 KO).
- Mamy wiele opcji. Ufam moim ludziom i wiem, że wspólnie wybierzemy najlepsze rozwiązanie. Walczę, by zdobywać doświadczenie. Chcę bić się z najlepszymi, więc na moim radarze jest Manny Pacquiao - wyznał rudowłosy Meksykanin.
Wątpię,że Arum i Manny zdecyduję się na niego nie jest jeszcze znany i kasy nie przyniesie dużo.
Nawet jeśli by doszło do tej walki,to manny zdeklasowałby go.