MARQUEZ: WAGA NIE JEST PROBLEMEM, CHODZI O MÓJ STYL

Juan Manuel Marquez (52-5-1, 38 KO), mistrz WBO i WBA w wadze lekkiej, nie przestaje atakować Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO), mając nadzieję, że w końcu uda mu się sprowokować Filipińczyka.

Meksykanin nie może uwierzyć, że Bob Arum i jego największa gwiazda wolą doprowadzić do pojedynku z Shanem Mosleyem (46-6-1, 39 KO), który w dwóch ostatnich walkach poniósł porażkę i remis.

"Dinamita" twierdzi, że problemem wcale nie jest waga, lecz jego niewygodny styl, który w poprzednich dwóch potyczkach sprawił "Pacmanowi" tyle problemów.

- Waga nie ma znaczenia, możemy ustalić dowolny limit. To dla mnie żaden problem. Niech Pacquiao zmierzy się ze mną w limicie wagi półśredniej. On w ostatniej walce ważył 148 funtów, a ja 145. Nie ma między nami różnicy - powiedział 37-letni Marquez.

- Nie jestem jak Antonio Margarito, który był silny, ale powolny i bezradny. Przygotuje sobie strategię, bez tego nie można pokonać Pacquiao. Musisz atakować z kontry i zmusić go do myślenia. On się wtedy gubi. Już dwa razy zadziałało to w moim przypadku - przypomina Meksykanin.

Bob Arum cały czas powtarza, że walka z Mosleyem cieszyłaby się większym zainteresowaniem i wygenerowałaby znacznie wyższy wynik sprzedaży PPV.

- Mówią, że nikogo nie interesuje nasza trzecia walka. Powiedzcie mi więc, co jest ciekawsze - Pacquiao vs pięściarz, który w ostatnich dwóch walkach przegrał i zremisował, czy też Pacquiao walczący z bokserem, który dwukrotnie go już pokonał, choć został oszukany przez sędziów? Arum się myli - uważa Marquez.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Deter
Data: 03-12-2010 20:44:29 
Akurat wskoczenie do półśredniej to jest problem dla JMM. Walka z Floydem była tego przykładem.
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 03-12-2010 21:04:27 
Na Floyda Marquez był za drobny i za stary, na Mannego jest już za stary 37lat to już bardzo poważny wiek jak na tą wagę.
Sądzę że to powolny koniec tego wielkiego boksera.
 Autor komentarza: UrbanHorn
Data: 03-12-2010 21:08:56 
Jak czytam takie wypowiedzi to stwierdzam, że Pacman to geniusz. Momentami mam wrażenie, że on napędza cały boks zawodowy i chwała mu za to! Już dawno nie było boksera, który tak rozruszał środowisko i kibiców... Co chwilę ktoś go tak czy inaczej wyzywa, zacierają się kategorie wagowe, ośmieszają się federacje.

Pacman jest reformatorem boksu zawodowego, pokazuje to, co w boksie jest najważniejsze... emocje, nieprzewidywalność, przełamywanie schematów. Jednocześnie wprost ośmiesza system podważając sensowność istnienia tylu kategorii wagowych, pasków (od spodni), federacji...
Ośmiesza również nadmuchanych marketingowo bokserów biegając sobie po kategoriach wagowych. Właściwie co te kategorie mają za znaczenie?

Więcej Pacmanów, Martinezów a będzie znów ciekawie...

Na koniec taka ciekawostka - Pacman to mistrz, z którym wszyscy chcą walczyć. Nawet ci, którzy nie mają większych szans. Bo zarobią i nawet jeśli przegrają są przez Manny'ego szanowani.

A wielcy Bracia? Czyżby nie było analogii? Aaaaaaa no pewnie - nie ma?
Ciekawe dlaczego? Hmmmm.....
 Autor komentarza: StonkaKartoflana
Data: 03-12-2010 21:21:01 
UrbanHorn-dobrze piszesz!
 Autor komentarza: Komar13
Data: 03-12-2010 21:33:31 
z Mosleyem bedzie jak z Margarito, identyczny przebieg. Marquez powoli przemija ale sądze że na bank by dał dobra walkę, wynik przewidywalny - Manny usadzał go jak był troche słabszy i mniejszy, usadziłby i teraz, Marquez przy swoim stylu często zalicza deski, ale mysle ze wymiany o wiele bardziej widowiskowe gwarantuje Marquez niz Mosley, który ewidentnie już past prime
 Autor komentarza: Deter
Data: 03-12-2010 21:35:49 
UrbanHorn
Dobrze prawisz - polać mu :)
 Autor komentarza: Fryto666
Data: 03-12-2010 21:49:17 
Wolalbym obejzec walke Mosleya z Pacmanem niz JMM. Mosley ma potezny mlot w lapie, a Pacquiao sie odkrywa. To ze wypadl blado na tle Mayweathera to nic nie znaczy. JMM byl od Mayweathera mniejszy - to fakt. Ale teoretycznie im mniejszy zawodnik tym zwinniejszy i szybszy. Jesli by byl tak dobry jak Mayweather to by go trafial, tylko ze ciosy nie mialy by mocy, natomiast w rzeczywistosci Marquez trafil Mayweathera jednym silnym ciosem podczas calej walki i zostal zdeklasowany we wszystkich 12 rundach. Wnioskuje z tego, ze Marquez nie przetrwalby z Pacmanem 6 rund. Mosley przynajmniej ma szanse na znokautowanie Pacmana, a walka napewno nie byla by nudna i obfitowala by w wymiany, bo Mosley udowodnil juz ze jest prawdziwym wojownikiem tak samo jak JMM.
 Autor komentarza: Maro
Data: 04-12-2010 00:27:42 
Ja wolałbym obejrzeć walke JMM z Pacmanem :) Mosely wg mnie sportowo nie zasłużył sobie na tą walkę. Już prędzej Berto.
 Autor komentarza: bernard
Data: 04-12-2010 01:01:33 
Niech Pakjał zawalczy trzeci raz z Markjezem i raz na zawsze uciszy bydle.
 Autor komentarza: Leung
Data: 04-12-2010 02:16:32 
bernard
jak Pacman wygra to Oskar stwierdzi że jest dopiero 1 do 2 bo w jego opinii Marquez wygrał poprzednie starcia. Znając Golden Boya będzie chciał by to się ciągnęło pięć pojedynków:)
 Autor komentarza: JanSzczydomiski
Data: 04-12-2010 08:30:54 
Dojdzie zapewne do walki z Szejnem;) Nie zapominajmy, że Manny musi być poprawny politycznie i teraz powinien (musi) zawalczyć z czarnoskórym bokserem.
 Autor komentarza: Deter
Data: 04-12-2010 09:43:36 
Według mnie JMM to kiepska opcja walki z Mannym. GBP wie, że można wyciągnąć z tego kasę a JMM chyba za bardzo uwierzył w swoją świetność po ostatnim pojedynku.
Nie te latka, nie ta kategoria. W junior średniej Pacman zdemolowałby JMM, dlatego uważam, że JMM powinien dać sobie spokój z Manny`m.
Niech obija lekką i junior lekką.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.