McCALL O WALCE Z OQUENDO
- Pracuję mocno nad poprawą swoich ciosów sierpowych i podbródkowych. Moim założeniem jest bicie dużo ciosów i nie nastawianie się na pojedynczy, nokautujący cios, a na wywieraniu ciągłej presji na nim - mówi Oliver McCall (54-10, 37 KO), który w najbliższy wtorek skrzyżuje rękawice z Fresem Oquendo (32-6, 21 KO). Stawką ich pojedynku będzie interkontynentalny tytuł federacji IBF.
- Mój syn sparował z Fresem i mogę śmiało powiedzieć, że Oquendo jest dobry tylko wtedy, gdy ma kontrolę nad pojedynkiem, natomiast gubi się w momencie, gdy wywrze się na nim duża presję. Mogę również wygrać na punkty, wykorzystując swój długi lewy prosty, tak samo jak zrobiłem w walce z Samil Samem - zakończył były pogromca Lennoxa Lewisa, który przygotowując się do starcia z Oquendo sparował między innymi z Timurem Ibragimowem i Rayem Austinem.
Nie wiem jak inni myślą ale ja uważam że jedno i drugie.
Nie mają kasy to wracają, po drugie w HW jest tzw posucha, nie ma zbyt wielu utalentowanych młodych zawodników. Takie walki tylko potwierdzają chyba to co napisałem.
No, masz rację o każdym zawodniku co ma 35 lat lub ciut mniej lub ciut więcej mówią, emeryt itp.
Według mnie jest to trochę przesadą, np. Manny, Marqez, Adamek, Thompson, Vit K, bardzo dobrze się trzymają:)
Ale moim zdaniem Oquendo to journeyman a McCall to zawodnik po 40 który nie walczy za często i wg mnie ta walka nie ma sensu
Taka gorsza wersja Foremana,o wiele gorsza,ale z betonem w szczęce...Niestety nic nie zwojuje...
a co do walki to.. no coz.. nie znam, az tak dobrze obu zawodników, ale McCall już nic nie zwojuje większego poza ewentualnym pokonaniu Oquendo w zapewne nudnym pojedynku. ;) ahh.. te emeryty.. nie dość ,ze się w autobusię pchają to jeszcze w boksie.. ;p