STEWARD OPTUJE ZA PACQUIAO-MARQUEZ III
Emanuel Steward, założyciel legendarnego Kronk Gymu w Detroit, a obecnie szkoleniowiec Władimira Kliczki, zajął stanowisko w dyskusji na temat odpowiedniego kandydata na kolejnego rywala Manny'ego Pacquaio. (52-3-2, 38 KO) 31-letni Filipińczyk w licznych rankingach jest uznawany za najlepszego pięściarza bez podziału na kategorie wagowe (P4P). Ostatnią walkę stoczył 13 listopada, deklasując Antonio Margarito i zdobywając pas WBC w wadze junior średniej.
- Nie sądzę, że dużo ludzi wyłoży pieniądze na kupno transmisji walki Pacquiao z Mosleyem, po tym co Shane zaprezentował w walkach z Floydem Mayweatherem i Sergio Morą. Za to Pacquiao - Juan Manuel Marquez - to dopiero walka, na którą wszyscy czekają. Myślę, że Marquez waży teraz jakieś 63 kilogramy, Manny walcząc z Margarito miał 65,5. W związku z tym mogą dogadać się w kwestii kategorii wagowej. Jestem przekonany, że zarówno Manny, jak i Marquez mają sobie jeszcze sporo do udowodnienia - przekonuje Steward.
Pacquiao i Marquez walczyli ze sobą już dwukrotnie. Pierwszy pojedynek miał miejsce w 2004 roku w Las Vegas i zakończył się remisem. Cztery lata później Filipińczyk i 37-letni dziś Meksykanin zmierzyli się w tym samym mieście. Niejednogłośnie na punkty wygrał "Pacman".
nie widze sensu trzeciej walki
pzdr
na jakiej podstawie piszesz iz JMM jest po drugiej stronie, przeciez nie na podstawie ostatniego pojedynku, moze masz watpliwosci co do przedostatniego gdzie zdeklasowal bylego krola 130lbs? Manny jest na szczycie, tak uwazasz na podstawie jego ostatniej walki z Margacheato, czy przedostatniej? Manny, ktorego bardzo cenie i na i poza rigniem walczy z nazwiskami ale nie wlaczy z bokserami na szczycie (jak sam to nazwales), ani Cotto po laniu od Antonio ani ten ostatni po laniu i skandalu to nie sa ci sami bokserzy jakimi byli jeszcze trzy lata temu. Cotto zaczal uwazac aby nie dostac zas Margaritto jest po prostu wypalony. Zreszta jesli nie z Juanem to z kim, zakladajac oczywiscie nieobecnosc Mayweathera, z Berto, ktory jeszcze nic nie osiagnal, z Mosley ktory zostal zdominowany przez pyskacza zas z Mora zremisowal przypadkiem bo powinien przegrac. JMM powyzej 140lbs traci swoje atuty ale do tej wagi jest znakomity, jest najleszym kombinacyjnym i jednym z najlepszych bokserow jakich widzialem, do tego w tym limicie ma niezle pieprzniecie, bardzo ambitny, swietnie dostosowywujacy swoj styl do przeciwnika, myslacy i zawsze dobrze przygotowany. Obie ich poprzednie walki byly porywajace i wyniki dyskusyjne a wiec czemu nie trzecia? Masz lepsza propozycje, chetnie przeczytam.