SOSNOWSKI PODEJMIE RYZYKO
Walka Alberta Sosnowskiego (46-3-1, 28 KO) z Aleksandrem Dimitrenką (30-1, 20 KO) zbliża się wielkimi krokami. Polski pretetendent do pasa mistrza Europy wyjedzie do Niemiec jutro rano, a po południu spotka się z rywalem "oko w oko" na konferencji prasowej. 31-letni "Dragon" zdaje sobie sprawę, że sobotnia konfrontacja w Schwerinie będzie kluczowa jeśli chodzi o kolejne miesiące jego zawodowej kariery. Wygrana z 28-letnim zawodnikiem grupy Universum może być przepustką do jeszcze ważniejszych pojedynków.
- Mam świadomość, jak wysoko w rankingach jest Dimitrenko. Zwycięstwo w tej walce otwiera przede mną drzwi do pojedynków ze światową czołówką. Kto wie, może nawet do walki o mistrzostwo świata? W końcu to tytuł mistrza Europy pozwolił mi walczyć z Witalijem Kliczką - powiedział Sosnowski, który swoje pierwsze mistrzostwo Europy wywalczył w grudniu, pokonując w Wielkiej Brytanii doświadczonego Paolo Vidoza. Jego sobotni rywal na zawodowym ringu przegrał tylko raz. W lipcu 2009 roku uległ na punkty Eddie'emu Chambersowi, którego z Sosnowskim łączy fakt, że obaj są o kilkanaście centymetrów niżsi od Dimitrenki. Czy Ukrainiec z niemieckim paszportem nie lubi walczyć z niższymi pięściarzami?
- Nie mogę porównywać się do Chambersa, bo jest to zupełnie inny zawodnik, dysponujący znakomitym balansem ciała i refleksem. Będę musiał wywrzeć na Dimitrence presję, bo on tego nie lubi. Kiedy pozwala się mu się na boksowanie lewą ręką, to rozpędza się i nabiera pewności siebie. Wówczas jest bardzo niebezpiecznym pięściarzem. Jeśli natomiast wywiera się na nim presję, idzie się do przodu, wyprowadza z równowagi i pokazuje, że przyjmowane ciosy nie robią żadnego wrażenia, to Dimitrenko zaczyna się gubić. Należy zatem znaleźć taki moment, w którym będzie można go zaskoczyć. Kiedy wyczuję chwilę, w której jego psychika zacznie słabnąć, wówczas zaryzykuję, a nawet pójdę na całość, licząc się nawet z porażką przed czasem - zapowiada "Dragon".
nie ma wyjścia wieże że ma szanse z dimitrenko!!
nie pyskuje nie cwaniakuje !! ale trzeba dodać że dimitrenko to solidny Dryblas ale jak najbardziej do pokonania!!
Walka roku wagi ciężkiej w Europie...
Pierwszy to taki ze Albert rzuci sie na Dymitrenke i skonczy sie nokautem albo Smoka albo Saszki..
Drugi, bardziej prawdopodobny, Dymitrenka bedzie lewym rozbijal i psul akcje Sosny..ja cale na ogromne emocje sie nie nastawiam bo cos mam przeczucie ze po wyrownanej walce niezle sie nawkurwiamy jak padnie werdykt "sedziow"
Dimitrenko to nie Kliczko więc jak się na niego rzuci i zacznie mu machać łapami przed twarzą to jest większa szansa że rusek się na coś załapie
ostatecznie lepiej przegrać jak Gatti niż jak Harrison
"Dimitrenko to nie Kliczko więc jak się na niego rzuci i zacznie mu machać łapami przed twarzą to jest większa szansa że rusek się na coś załapie"
Widze ze taktyke masz juz ulozona perfekcyjnie. ;)
To akurat głupota, ambicja ambicją, ale w sporcie zawodowym gdzie zarabia się na życie swoje i swojej rodziny trzeba kalkulować i wybierać pojedynki które są najbardziej opłacalne lub które przyniosą jakieś korzyści czy to sportowe a w konsekwencji finansowe.
Chyba jednak bardzo nisko cenisz Alberta skoro popierasz to, że nie kalkuluje przegranej. Owszem przegrana może być opłacalna w walce z Vitkiem itp czyli pięściarzami z topu, ale Dimitrenko to nie jest top i nigdy nim nie będzie więc ewentualna przegrana na pewno cofnie Alberta co do tego nie mam żadnych wątpliwości.
Dimitrenko to Top10 Albert gdzieś w dole 20stki max ,raczej nawet poza więc jak przegra tragedii jakiejś nie będzie (pod warunkiem że się dobrze zaprezentuje) a przecież znowu o nim głośno i znowu ma coś do wygrania
w najgorszym razie będzie journeymanem i to nawet nie najgorszym ,startował do Kliczka teraz do gościa z Top10,prędzej czy później ktoś go znowu jak Dimitrenko weźmie na przetarcie i znowu będzie miał swoją szanse
w końcu nie każdy bokser będzie mistrzem świata ale każdy może dawać z siebie 100% i brać trudne walki jak się trafiają, ściągać kibiców i robić show
Data: 01-12-2010 02:50:05
Widzicie Panowie-Moim zdaniem Albert to facet z jajami i to odróżnia go od wielu bokserów nawet tych tzw''czołówki''Bardzo ambitny bokser,nie kalkuluje ewentualnej przegranej tylko chce cały czas iśc do przodu.
To akurat głupota, ambicja ambicją, ale w sporcie zawodowym gdzie zarabia się na życie swoje i swojej rodziny trzeba kalkulować i wybierać pojedynki które są najbardziej opłacalne lub które przyniosą jakieś korzyści czy to sportowe a w konsekwencji finansowe.
Chyba jednak bardzo nisko cenisz Alberta skoro popierasz to, że nie kalkuluje przegranej. Owszem przegrana może być opłacalna w walce z Vitkiem itp czyli pięściarzami z topu, ale Dimitrenko to nie jest top i nigdy nim nie będzie więc ewentualna przegrana na pewno cofnie Alberta co do tego nie mam żadnych wątpliwości. ..Oczywiście masz prawo mieć odmienne poglądy o de mnie,jednak z braku czasu nie mogę pozwolić sobie na polemikę z tobą..pozdr
Ja widze tylko dwa scenariusze na ten pojedynek, oba zakladaja KO.
pzdr