LIDIA FIDURA O SWOIM POBYCIE W USA ORAZ KARIERZE
Karol Proksa: Wróciłaś niedawno z wyjazdu do USA, jak tam było?
Lidia Fidura: 12 listopada w piątek wylecieliśmy do Nowego Jorku, spędziliśmy tam 3 dni które przyniosły nam wiele atrakcji. W dzień przylotu zastaliśmy zaproszeni na kolację do restauracji Kominek na Polskiej dzielnicy Greenpoint, gdzie przywitała nas organizacja "Polish-American Sports Association" która zorganizowała nam pobyt w NY. Kolejny dzień rozpoczęliśmy treningiem w Global Boxing Gym, w New Jersey, gdzie przywitała nas Maureen Shea, aktualna Mistrzyni w boksie zawodowym, posiadaczka pasa NABF. Maureen przygotowywała Hillary Swank do roli w filmie Clinta Eastwooda pt.:"Million Dollar Baby", cieszę się że ją poznałam. Wracając do Global Gym, to jest to nowy i bardzo nowoczesny obiekt sportowy, przede wszystkim przeznaczony do treningów bokserskich ale nie tylko. Sala wyposażona jest w nowoczesny sprzęt do ćwiczeń siłowych kondycyjnych, szybkościowych, wytrzymałościowych. Na sali są trzy ringi oraz klatka do treningów MMA. Po treningu wybraliśmy się na małe zwiedzanie Nowego Jorku i zakupy, na które nie było zbyt wiele czasu.
Wieczorem zastaliśmy zaproszeni na Uroczysty Bal z okazji urodzin Polskiego radia w New Jersey, gdzie głównym gościem był Tomasz Adamek, byli także inny Polscy zawodowi pięściarze m.in. Mariusz Wach, Piotr Wilczewski, Paweł Wolak i inni... W niedzielę ostatniego dnia pobytu po porannym treningu, brałyśmy udział w Mszy Św. w Polskim Kościele na Brooklynie. Resztę dnia poświeciłyśmy na zakupy i odpoczynek. W poniedziałek rano czekał nas 5 godzinny lot do Kalifornii, gdzie w dniach 16-21 listopada w Oxnard brałyśmy udział w Międzynarodowym Turnieju Bokserskim "Rond Robin". Stoczyłam tam 4 walki z utytułowanymi zawodniczkami, championkami USA i wszystkie walki wygrałam zdobywając złoty medal. Sumując zdobyliśmy jeden złoty i dwa srebrne medale, tym samym zostaliśmy uznani za najlepszą drużynę turnieju i zdobyliśmy złoty puchar dla najlepszego Teamu. Pobyt w USA uważam za krótki ale bardzo owocny i udany. Mam nadzieje, że jeszcze kiedyś będę miała okazje zaboksować na amerykańskim ringu.
- Lidia jak tak ładna kobieta trafia do boksu?
LF: Oj, dziękuje za komplement :) a jak trafiłam do boksu? Hmm... Myślę, że to sprawka mojego taty, ponieważ worek bokserski i rękawice jak sięgam pamięcią zawsze u nas w domu były. Mój tata w młodości miał krótką przygodę z boksem, trenował w tym samym klubie, który ja obecnie reprezentuję, jest to Walka Makoszowy. Ostatecznie wybrał jednak Karate Kyokushin. Ja także zaczynałam przygodę z sportami walki od kimona, tzn. w wieku 8 lat zaczęłam treningi Karate Kyokushin przez ok. 2 lata, potem dalej zostałam przy kimonie i rozpoczęłam treningi Aikido przez 3 lata, po czym wróciłam do Karate Kyokushin, które w wolnych chwilach uprawiam do dziś, posiadam 2kyu. W Karate zdobyłam Mistrzostwo Polski w 2008r., oraz mam na koncie wiele wygranych turniejów w Polsce i za granicą. W miedzy czasie otarłam się także o Taekwondo, gdzie również brałam udział w zawodach, również zdobywając 1 miejsca na Turniejach. Trenowałam też Kick-Boxing u 7-krotnego Mistrza Świata Cezarego Podrazy i w tym roku, we Wrocławiu zdobyłam Puchar Polski.
- Wiele dziewczyn ma opory, boja się walki, boją się o twarz. Czy faktycznie tak źle to wygląda?
LF: Na to pytanie odpowiem krótko, ja do tej pory stoczyłam ok. 70 walk, nie licząc w tym sparingów, czy moja twarz wygląda na rozbitą czy uszkodzoną? Bo ja patrząc w lustro nic takiego nie zauważyłam. W boksie amatorskim są pewne zasady co do bezpieczeństwa zawodniczek i zawodników, a mianowicie rękawice bokserskie o odpowiedniej grubości, np. nasze mają 10 OZ oraz kask ochronny. I moja mała rada… szczelna garda.
- Kto zaszczepił w tobie smykałkę do boksu?
LF: Pewnej niedzieli po śniadaniu tata zaproponował mi wyjazd do Dąbrowy Górniczej, która położona jest od Rudy Śląskiej ok. 35km, gdzie odbywały się tej niedzieli Finały Mistrzostw Polski Kobiet w Boksie. No więc pojechaliśmy, w trakcie oglądania walk doszłam do wniosku, że chętnie bym wzięła udział w takich zawodach i już wtedy widziałam siebie w ringu. Widząc po raz pierwszy z bliska i na żywo walkę dziewczyn w ringu, poczułam adrenalinę i już chciałam założyć rękawice bokserskie. Zaraz po finałach powiedziałam tacie, że chce trenować boks, i że ma mnie zawieść na treningi bokserskie. Niespełna 2 miesiące później, pojechaliśmy do Zabrza, do klubu "Walka", gdzie jak już wspomniałam sam kiedyś trenował mój tata. Przywitał nas tam Trener Bogdan Jendrysik, powiedział nam że nie jest za bardzo zainteresowany trenowaniem dziewczyn, ale mogę dziś poćwiczyć skoro mam już na sobie dres. Na początek ciężka rozgrzewka, potem trochę techniki i worki, na workach mogłam się już trochę popisać, bo na treningach Karate nie raz obijaliśmy worki. Po treningu Trener Bogdan krótko stwierdził, że mogę zacząć treningi od jutra, skąd ta nagła zmiana decyzji, myślę że Trener coś pozytywnego we mnie zauważył, ale przecież ja nie trafiłam na salę bokserska prosto z ulicy, tylko miałam już za sobą kilka lat treningów Karate. We wrześniu 2005 roku stoczyłam swoją pierwszą walkę w ringu, którą wygrałam 3:0. Następnie w kwietniu 2006r. wzięłam udział w Mistrzostwach Polski Juniorek w Grudziądzu, gdzie stoczyłam 3 walki, wszystkie wygrałam z tego dwie przez RSC.
- Rodzice nie mieli nic przeciwko, że zajęłaś się boksem?
LF: Absolutnie nie mieli nic przeciwko, wręcz przeciwnie byli jak najbardziej za sportem. Tata jak już wspominałam w młodości trenował sporty walki, a mama lekkoatletykę i to nawet z wynikami.
- Jesteś bardzo utytułowaną pięściarką,jakie masz osiągnięcia na swoim koncie?
LF: No parę mam: Mistrzostwo Europy w Boksie, Vice Mistrzostwo Unii Europejskiej w Boksie, czterokrotne Mistrzostwo Polski w Boksie, Puchar Polski w Boksie, pierwsze miejsce na Turnieju im. Felixa Stamma 2010r.. Pięć razy wygrałam Międzynarodowe Mistrzostwa Śląska Kobiet w Boksie oraz zajmowałam miejsca na podiach w Turniejach Zagranicznych w Boksie. Mistrzostwo Polski w Karate 2008 wygrywałam, też wiele turniejów w Polsce i za granicą, zdobyłam też Akademicki Pucha Polski w Kick-Boksingu w 2010r.
- Jak wygląda twój bilans walk?
LF: Stoczyłam ok. 70 walk w boksie, w tym na polskim ringu nie przegrałam ani jednej.
- Kim jest dziś dla ciebie Bogdan Jendrysik?
LF: Bogdan Jendrysik od początku był i jest dla mnie bardzo dobrym trenerem, i wiele mnie nauczył, choć w tym miejscu muszę zaznaczyć, że trener Bogdan jednocześnie z prowadzeniem treningów pracuje zawodowo i nie zawsze może zajmować się mną na treningach. Tym bardziej nie może wyjeżdżać na kilkunastodniowe zgrupowania ze mną, choć moim życzeniem było by żeby trener poświęcał mi więcej czasu, ale chyba jest to jak na razie nie możliwe, ponieważ praca zawodowa jest dla niego bardzo ważna. Wiadomo, musi utrzymywać rodzinę i ja to doskonale rozumiem, ale jeżeli trenera Bogdana nie ma na treningu, to zajmuje się mną drugi bardzo dobry trener, a mianowicie pan Ludwik Buczyński.
- Jak można wpłynąć na dziewczyny, które przychodzą na trening, i zachęcić je do pozostania na sali? Czy jest to kwestia wyłącznie charakteru? Czy może trener musi mieć odpowiednie podejście i dotrzeć psychologicznie do dziewczyny?
LF: Moim zdaniem dziewczyna musi po prostu chcieć trenować, lubić tą dyscyplinę sportu, a resztą powinien zająć się trener, który od podstaw uczy ruchów i zachowania w ringu. Po odpowiednim czasie widzi czy dziewczyna nadaje się do boksu, czy jest zaangażowana w treningi, jeśli tak to przywiązuje do niej coraz to większą uwagę.
- Kto sponsoruje Twoje wyjazdy na zawody, za granice?
LF: W związku z tym, że jestem reprezentantką Kadry Narodowej, moje wyjazdy na zawody i zgrupowania za granice pokrywa PZB. Nie mam jeszcze żadnego sponsora, a na pewno by mi się przydał. Sama z powodu częstych zgrupowań nie mam czasu poszukać kogoś, kto mógłby zostać moim sponsorem. Więc jeżeli ktoś byłby zainteresowany i chętny do współpracy, serdecznie zapraszam
- Nieraz obserwowałem w ringu walki zawodniczek, gdzie w ringu aż iskry leciały, natomiast po skończonym pojedynku wyglądało to inaczej, buziaki, uściski i rozmowa w bardzo przyjaznym tonie. Czy to nie jest piękno tego sportu?
LF: Tak i właśnie to w sporcie jest najpiękniejsze, rywalizacja między sobą na mistrzostwach, zawodach i turniejach. W trakcie walki rywalizujemy z sobą, a po za ringiem jesteśmy normalnymi dziewczynami, koleżankami, a nawet niekiedy przyjaciółkami. I myślę, że to jest piękno każdego sportu, nie tylko boksu.
- Masz jakąś zawodniczkę, bądź zawodnika, na którym się wzorujesz?
LF: Jest wielu wspaniałych polskich i zagranicznych pięściarzy, na których można by się było wzorować. Wybrałam tu trzech polskich bokserów, a prawie że z mojego podwórka, z bliska, bo ze Śląska. Bardzo lubię styl boksowania Damiana Jonaka i Grzegorza Proksy, moim zdaniem ci pięściarze jeszcze wybiją się na szczyty boksu zawodowego. A oczywiście numerem jeden, jest Tomasz Adamek. Lubię oglądać jego walki, podziwiam go za to, że jest bardzo ambitny w tym co robi, że ma szybkość w sobie, że walczy i wygrywa z pięściarzami wyższymi i cięższymi od siebie, że po prostu ma duże serce do walki.
- Boks to twoja pasja, jesteś studentką AWF w Katowicach. Czy masz jeszcze jakieś inne pasja, którym się oddajesz?
LF: Tak, z tego miejsca pragnę serdecznie podziękować wszystkim profesorom, którzy przymykają oko na moja nieobecność, jak wiadomo jestem często w rozjazdach, to pochłania mój cały wolny czas. Dziękuje wam serdecznie za wyrozumiałość. Powracając do tematu, moje hobby to jazda konna, gotowanie, motoryzacja, i jak czas pozwala biegam z Trenerem Bogdanem Jendrysikiem w maratonach biegowych, np. ostatnio braliśmy udział w biegu przełajowym o Nóż Komandosa.
- Pozostaje nam życzyć sobie i wszystkim sympatykom pięściarstwa w Polsce Wesołych Świąt i sukcesów w przyszłym roku, dziękuję za wywiad.
LF: Dziękuje bardzo i również życzę panu oraz redakcji Bokser.org zdrowych, wesołych , wspaniałych świąt Bożego Narodzenia oraz lepszego i szczęśliwego Nowego Roku 2011. Ze sportowym pozdrowieniem, Lidia Fidura.
Rozmawiał: Karol Proksa.