DiBELLA: BERTO ZROBIŁ SWOJE, PORA NA RUCH PACQUIAO
Mistrz WBC w wadze półśredniej, Andre Berto (27-0, 21 KO), potrzebował dwóch minut na znokautowanie Freddy'ego Hernandeza (29-2, 20 KO) w piątej obronie tytułu. Po potężnym ciosie z prawej ręki Meksykanin zdołał jeszcze powstać, ale sędzia ringowy nie dopuścił go do dalszej walki. Berto jest jednym z kandydatów na rywala Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO). Lou DiBella uważa, że jego pięściarz jest już gotowy na pojedynek z królem P4P.
- Berto był świetny. Zrobił co musiał. Hernandez nigdy nie przegrał przed czasem. Jego jedyna porażka jest sprzed pięciu lat. Berto ma teraz nowy argument przetargowy przy rozmowach z ludźmi Pacquiao. Teraz kolej na ruch Manny'ego - powiedział DiBella.
Promotor zdaje sobie sprawę, że kontrkandydatami Berto są Shane Mosley (46-6-1, 39 KO) i Juan Manuel Marquez (52-5-1, 38 KO), ale przekonuje, że żaden z nich nie będzie takim wyzwaniem jak jego podopieczny.
- Wiem, że pod uwagę brani są też Mosley i Marquez. Porównajmy ostatnie dwa występy Shane'a i ostatnie dwie walki Berto. Kogo wolelibyście zobaczyć w ringu z Pacquiao. Marquez wygrał wojnę z Katsidisem, ale to nie jest waga półśrednia. Jest zbyt mały, by walczyć z Pacquiao w limicie 147 funtów - stwierdza DiBella.